Czy polski gamedev może uznać ostatnie 12 miesięcy za udany okres? Sprawdzamy!
Koniec roku to czas podsumowań, a jako że polski gamedev zawsze miał szczególne miejsce na łamach Gram.pl, koniecznie musimy przyjrzeć się ostatnim dokonaniom rodzimych twórców. Tych było sporo, chociaż nie zawsze były tak imponujące jakbyśmy tego chcieli. Na szczęście nie zabrakło ciekawych i wartych celebrowania gier.
Aby docenić maksymalnie dużo tytułów wybrałem ich ponad 20 oraz podzieliłem na 7 kategorii. W każdej sukces i jakość powinniśmy rozumieć nieco inaczej. Będzie okazja na docenienie również mniejszych gier i budżetówek.
Jaka jest w takim razie najlepsza polska gra 2025 roku? Ja mam swojego faworyta. A na kogo Wy stawiacie?
Sektor wysokobudżetowy
Trudno powiedzieć od jakiej kwoty zaczyna się sektor AAA, a więc podejdziemy do tego orientacyjnie i umieścimy w nim trzy tytuły. Największy to bez wątpienia Dying Light: The Beast. Początkowo miał to być dodatek, ale finalnie wyszła z tego samodzielna produkcja w skali nieco mniejszej niż Dying Light 2. Ja nie poczułem się oczarowany, bo czuję jakby seria nie robiła zbyt dużego progresu. Mimo wszystko ogólna opinia jest bardzo pozytywna. Gracze doceniają różnorodne otoczenie i ciekawe misje. Nie możemy też zapominać o dużym sukcesie sprzedażowym, zdecydowanie większym niż wszystkie pozostałe gry.
Dying Light: The Beast
Znacznie mniej powodów do optymizmu mają dwie pozostałe duże gry, które ciągle czekają na zwrot kosztów - The Alters oraz Cronos: The New Dawn. Z drugiej strony obie prezentują bardzo wysoki poziom artystyczny. Produkcja 11 bit studios to moim zdaniem najlepsza krajowa gra 2025 roku – niezwykle klimatyczna, z ciekawą historią i mnóstwem świeżych pomysłów. “Jedenastki” ciągle potrafią tworzyć wyjątkowe rzeczy i The Alters jest tego potwierdzeniem. Z kolei Bloober Team drugi rok z rzędu wydał duży horror i ponownie zaprezentował wysokie kompetencje. Oczywiście nie ma tak wybitnej jakości jak w Silent Hill 2, ale nadal Cronos nie ma się czego wstydzić. Szkoda tylko nieco zbyt wymagającej walki, od której odbiła się część graczy.
Schodzimy nieco niżej do sektora średniobudżetowego, gdzie znajdziemy trzy interesujące tytuły. Zaczynamy od Tainted Grail: The Fall of Avalon, który został drugim po Dying Light: The Beast największym sukcesem sprzedażowym tego roku. Awaken Realms znane jest przede wszystkim z planszówek, ale w obszarze gier wideo firma z Wrocławia radzi sobie coraz lepiej. Wczesny dostęp sugerował “Skyrima w domu”, ale finalnie wyszedł z tego bardzo udany RPG, który braki budżetowe nadrabia kreatywnością i klimatem. Wielki sukces, który powinien być trampoliną dla dalszego rozwoju Awaken Realms.
Tainted Grail: The Fall of Avalon
Nieco słabiej, ale nadal dobrze poradziło sobie Forever Skies, które można też uznać za najlepszy tegoroczny debiut w polskim gamedevie. Zespół weteranów zgromadzonych w ramach ekipy Far From Home przygotował solidny survival, który mechaniki z Subnautiki przenosi do postapokaliptycznego świata pełnego zrujnowanych wieżowców gotowych do eksploracji. Solidna gra, która mogła wyciągnąć nieco więcej z premiery wersji 1.0. Nadal jednak mówimy o udanym tytule dewelopera, który ma warunki, aby dalej się rozwijać.
Forever Skies
W zupełnie innej sytuacji jest Reikon Games, który po latach wreszcie wydał nową grę, którą niestety niewielu kupiło. Szkoda, bo Metal Eden to fantastyczny shooter i jedna z najlepszych polskich produkcji tego roku. Zdecydowanie zasłużyła na znacznie więcej uznania. Dla tych, którzy świetnie bawili się w nowym Doomie jest to pozycja wręcz obowiązkowa, bo przenosi te same emocje do świata science fiction – w dodatku świetnie wykreowanego. Z tego co wiem jeszcze przed premierą Metal Eden zespół Reikon Games zaczął prace nad trzecią grą, która również będzie oferować niezwykle dynamiczną akcję, ale może być też bliższa Ruinerowi. Trzymam kciuki, aby słaba sprzedaż nowej produkcji nie przeszkodziła w realizacji tych planów.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!