Recenzje

Co cieszy wydawcę szeroko pojętej popkultury bardziej niż tworzenie kolejnych odsłon na zasadzie fan-service? Wypuszczenie łatwego remake’u.

Filary Ziemi to pozycja obowiązkowa dla fanów narracyjnych przygodówek. Ale jeszcze nie teraz, jeśli nie chcecie z niecierpliwością czekać na drugą księgę.

Jako że najnowsze rozszerzenie to niemalże całkiem nowa gra, postanowiliśmy zrecenzować je właśnie jako taką.

Czy Messhofowi udało się na tyle rozszerzyć koncepcję znaną z pierwszej części, aby wyprodukowanie drugiej miało sens?

Uncharted bez Nathana Drake’a może być bardzo dobre, choć daleko temu spin-offowi do doskonałości czwartej odsłony serii.

Hellblade na długo pozostanie w pamięci odbiorców ze względu na tematykę podjętą przez twórców. Senua's Sacrifice to również po prostu dobra gra.

Symulator mechanika bez passerati ani możliwości cofania liczników? To jakiś żart?

Pyre to kolejna, po Bastionie i Transistorze, bardzo udana produkcja od Supergiant Games. Nietypowa, piękna i wciągająca na każdym kroku.

Znacznie większy budżet i możliwości, ale i proporcjonalnie większe oczekiwania. Mimo wszystko Bloober Team sprostał oczekiwaniom.

Mała rzecz, a cieszy. Niedługo, ale jednak.

Świetnie kryje, szybko wysycha i nie trzeba nakładać drugiej warstwy.

Agents of Mayhem jest niesamowicie grywalne i potrafi wciągnąć na długie godziny, o ile zdołamy przymknąć oko na pewne niedociągnięcia.

Loveshack Entertainment wycisnęło z pierwszej części to, co najlepsze.

Jak zarobić, ale się nie narobić.

Marvel Heroes Omega jest hack'n'slashem free-to-play, który przyciągnie tłumy fanów gatunku, ale muszą oni pamiętać, że nie jest to gra idealna.

Speedway Challenge League to dowód na to, że nie trzeba wielkiego budżetu, by stworzyć coś, co wciągnie graczy na długie godziny.

W ostatnim czasie z rynku jakby zaczęły znikać gry opierające się głównie na brutalności. Redeemer raczej tego nie zmieni.

Świetne stało się dobrym, więc dobre stało się przeciętnym. Jakże mam w takim razie polecać dobre/przeciętne GIGANTIC, o którym nikt nie będzie pamiętał za kilka miesięcy?

Spin-offy rządzą się własnymi prawami, więc rozgrywka w Hey! Pikmin nie powinna dziwić fanów serii. Co nie znaczy, że będzie dla nich atrakcyjna.

Gra nie robi świetnego pierwszego wrażenia, ale z czasem rozkręca się na tyle, byśmy mogli powiedzieć, że jest to souls-like godny uwagi.