Tomasz Bagiński broni twórczyni Wiedźmina. „Powieści są przeanalizowane do gołej kości”

Radosław Krajewski
2025/11/04 16:15
9
0

Lauren Schmidt Hissrich ma znać Sagę Andrzeja Sapkowskiego od podszewki.

Czwarty sezon Wiedźmina jest już dostępny w całości do obejrzenia na Netflixie. Wraz z nowymi odcinkami do sieci trafiło sporo wywiadów z shorunnerką serialu, Lauren Schmidt Hissrich, która w jednym z rozmów przyznała, że seria Netflixa nie powtórzy błędu Gry o Tron i zakończenie będzie wierne książkom Andrzeja Sapkowskiego. Temat znajomości powieści polskiego autora powraca jak bumerang przy okazji premiery kolejnych sezonów serialowego Wiedźmina. Dwa lata temu fani przyłapali jednego ze scenarzystów na tym, że nie czytał książek, a podobny zarzut wielokrotnie kierowany był w stronę również twórczyni ekranizacji. Tomasz Bagiński w wywiadzie dla Onetu postanowił rozwiać wątpliwości widzów i przyznał, że Lauren Schmidt Hissrich doskonale zna Sagę.

Wiedźmin
Wiedźmin

Wiedźmin – Tomasz Bagiński twierdzi, że twórczyni serialu doskonale zna książki Andrzeja Sapkowskiego

Zdaniem Bagińskiego showrunnerka czytała książki i wielokrotnie do nich wracała, dlatego jej tomy zawierają mnóstwo kolorowych fiszek, dzięki którym łatwo może wrócić do poszczególnych fragmentów dzieła Sapkowskiego. Dodał, że taka produkcja, jak Wiedźmin, rządzi się swoimi prawami i nawet pomimo gotowego scenariusza, nigdy nie można być pewny, że w czasie zdjęć nie dojdzie do różnych losowych zdarzeń, które zmienią plany twórców.

Wiele razy. Lauren w każdym tomie ma setki kolorowych fiszek, którymi zaznacza poszczególne fragmenty, zdania, cytaty, sceny, momenty. Powieści są przeanalizowane do gołej kości. Ale produkcja filmowa to żywy smok, monstrum, którego wielu naszych krytyków pewnie w życiu nie spotka. Ciągle coś się rozsypuje, zmienia, mutuje. Zachoruje aktor, popsuje się pogoda, takie rzeczy zdarzają się codziennie. Weźmy chociażby Sharlto Copleya, naszego Leo Bonharta, który rzadko trzyma się scenariusza jeden do jednego, lubi dorzucać coś od siebie, oczywiście zgodnie z intencją sceny i postaci. On kopie w tej postaci, w każdym dublu szuka nowego pomysłu. Ja to uwielbiam, ale to kolejne wyzwanie. W ważnej scenie z nim, na przykład, pomysł na padający deszcz poddały nam warunki atmosferyczne, które podyktowały jej klimat i potem staraliśmy się te warunki imitować. To pewna gra z rzeczywistością. Ale chaos to norma, nie zaskoczenie.

Następnie Bagiński przyznał, że odbył z Lauren Schmidt Hissrich mnóstwo dyskusji, podobnie jak z innymi producentami i scenarzystami, aby wypracować jak najlepsze kompromisy przy produkcji serialu. Wyznał, że jednym z takich przykładów był wątek jednej z postaci, który musiał zostać skrócony, gdyż aktor dostępny był na planie zaledwie przez kilka dni.

Musiałbym tutaj wejść na pole minowe, ale było mnóstwo dyskusji między mną, producentami, showrunnerką i scenarzystami, gdzie finalne mówiłem: "W porządku, zróbmy to w ten sposób". Nie dlatego, że byłem zachwycony danym rozwiązaniem, tylko że było to najlepsze wyjście w danym momencie. Musieliśmy, na przykład, znacznie zredukować wątek jednej z ważnych postaci, bo okazało się, że aktor będzie dostępny na planie jedynie przez kilka dni. I nagle okazało się, że świetnie rozpisany wątek musimy znacznie skrócić, co wymusza też zmiany w innych historiach. Ale to też normalka, jeśli chodzi o produkcję filmową.

W tym sezonie mieliśmy i tak więcej czasu na przygotowania. Sporo czasu spędziłem przy drugim unicie, tym bardziej technicznym, i mam wrażenie, że większość rzeczy, które mamy, działa. Tyle że w głowie mam też tę wyidealizowaną wersję serialu, która została gdzieś tam na etapie planowania albo na podłodze montażowni. Tak już jest.

GramTV przedstawia:

Na koniec dodał, że czwarty sezon polubił i będzie go bronił:

Padło nawet określenie soft reboot. Mieliśmy długą przerwę między sezonami i wiedzieliśmy, że musimy nie tylko wprowadzić nowego aktora, ale i trochę przypomnieć, co się działo. Bo zdawaliśmy sobie sprawę, że dołączą do nas widzowie, którzy zaczną przygodę z serialem dopiero teraz. Dlatego parę rzeczy jest niejako powtórzonych, jak relacje Geralta z Jaskrem i jego Hanzą. To, kim jest Ciri, kim jest Vilgefortz. Wprowadziliśmy tło polityczne. Chyba mogę zdradzić, że nazwa kodowa sezonu czwartego brzmiała "Road Rage", a piątego "Complete Chaos". Nie jest to też tajemnicą, że jest on już nakręcony. Podsumowując, lubię ten sezon i będę go bronił. To ważny etap historii, w której Ciri zostaje wiedźminem. O tym to wszystko przecież jest. A co czuję? To skomplikowane. Mam wrażenie, że na podsumowanie przyjdzie czas przy premierze piątego sezonu. Na razie cieszę się po prostu, że ludzie zobaczą serial. Teraz należy już do nich.

Niedawno do sieci trafiły pierwsze zdjęcia z planu piątego sezonu Wiedźmina. Możemy na nich zobaczyć głównych bohaterów, w tym Liama Hemswortha, a także ważny moment z książki Wieża Jaskółki.

Komentarze
9
Coca
Gość
07/11/2025 12:00

Gość jest nienormalny, powinien jasno postawić granice pomiędzy rzeczywistością udoskonalonej powieści do perfekcji a fikcją i wymysłem odciętej od świata Lauren. Czemu nie odszedł skoro plany były już od dawna słabe i nie szło to zgodnie z książkami tylko siedzi jak pies przy stole i mówi "W porządku, zróbmy to w ten sposób". Gość jest totalnie skreślony u mnie i moim zdaniem w 80% popsuł markę ekranizacyjną pozwalając na takie rzeczy. Żenada, dobrze że mamy jeszcze Redów bo chociaż tam jeszcze można dodatkowo poznać świat Geralta.

Vasago
Gramowicz
06/11/2025 12:05

Ktoś jeszcze pamięta z czego znany był Bahiński zanim został białorycerzem netfliksowego Wiedźmina?

Obecnie sprawia wrażenie jakby liczył, że za tę psią wierność coś mu spadnie z pańskiego stołu.

Cycofil
Gramowicz
06/11/2025 10:08

Bagiński jak popije to zawsze tak pier..li




Trwa Wczytywanie