Owlcat Games nie zawiodło po raz kolejny. Pathfinder: Wrath of the Righteous to prawdziwa perełka dla miłośników gatunku – i nie tylko.

Kontynuacja popularnego Chivalry: Medieval Warfare z 2012 roku okazała się jedną z najprzyjemniejszych gier, w jakie przyszło mi zagrać od dawna.

Jeszcze nie skończyłam swojej przygody w Irlandii. I jeśli mam być całkiem szczera, chciałabym, aby trwała ona jak najdłużej.

Tekstowe przygodówki wciąż mają się dobrze. Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest to pozycja obowiązkowa dla miłośników gatunku.

W zasadzie cały wolny czas, jaki znalazłam w ciągu ostatnich kilku dni, spędziłam z Eivorem. I, ku własnemu zdziwieniu, ani jednej minuty nie uważam za czas stracony.

Nie jest to gra idealna ani też szczególnie wyjątkowa. Ma jednak w sobie coś, co mnie wciągnęło i nadal nie chce wypuścić.

As Far As The Eye to prawdopodobnie jedno z najmilszych zaskoczeń ostatnich miesięcy, jeśli chodzi o gry, jakie przyszło mi sprawdzić.