Gramy dalej w Assassin's Creed: Valhalla – Gniew Druidów. Więcej, więcej!

Wincenty Wawrzyniak
2021/07/08 12:00
0
1

Jeszcze nie skończyłam swojej przygody w Irlandii. I jeśli mam być całkiem szczera, chciałabym, aby trwała ona jak najdłużej.

Jeśli pamiętacie moją recenzję podstawowej wersji Assassin's Creed: Valhalla (lub właśnie sprawdziliście ocenę i listę plusów oraz minusów) to wiecie, że słynna seria Ubisoftu jest prawdopodobnie moją ulubioną serią ze wszystkich, z jakimi przyszło mi się zetknąć. Stąd wiadomość o planach deweloperów związanych z długoletnim wsparciem produkcji była niesamowicie miłym zaskoczeniem — ba, Assassin’s Creed: Valhalla to pierwszy tytuł z cyklu, który doczeka się więcej niż dwóch pełnoprawnych rozszerzeń fabularnych.Gramy dalej w Assassin's Creed: Valhalla – Gniew Druidów. Więcej, więcej!

Czym jest Gniew Druidów? Taką drugą mini-Valhallą

Jeden przeniósł nas już do Irlandii, drugi przeniesie do Paryża, a trzeci ma być czymś zupełnie innym. Pierwszy dodatek pod tytułem Gniew Druidów zadebiutował wprawdzie stosunkowo dawno, ponieważ debiut miał miejsce w połowie maja bieżącego roku. I choć główny wątek fabularny ukończyłam jakiś czas temu, wciąż zajmuję się czyszczeniem mapy oraz wykonywaniem wszelkich pobocznych aktywności, których, jak na pozornie zwykły dodatek, jest naprawdę sporo. Ja nie wiedziałam, w co ręce włożyć.

GramTV przedstawia:

Ubisoft nie byłby sobą, gdyby nie dał się nieco ponieść kreatywności i fantazjom o zupełnie innym, nawet znacznie mniej wikingowym świecie. Gniew Druidów, jak zapewne wielu z Was doskonale wie, przenosi graczy do zupełnie nowej lokacji, Irlandii. Pierwszym dziwnym zagraniem twórców było wepchnięcie do konstrukcji fabularnej kuzyna głównego bohatera, o którym nigdy wcześniej nigdzie mowy nie było. W naszej osadzie pojawia się tajemnicza postać, która przypłynęła do Kruczej Przystani z zaadresowanym do Eivora listem. Wspomniany kuzyn – pogodny gość – rządzi w Dublinie. A potem wszystko trafia szlag.Nie chcę jednak wchodzić tutaj w jakiekolwiek fabularne szczegóły, ponieważ nie mam zamiaru niczego zdradzać — nawet jeśli spora ilość z Was przeszła ten dodatek szybciej niż ja. Swoją drogą, koniecznie podzielcie się wówczas swoimi wrażeniami w komentarzach! Jednak dla tych, którzy z jakiegoś powodu nie znaleźli jeszcze okazji na zabranie się do czyszczenia Irlandii ze wszelkich atrakcji i poznania ciekawej historii, powiem tak: Gniew Druidów to jedno z największych rozszerzeń, z jakimi kiedykolwiek spotkałam się w grach. Może nie najlepszych, ale na pewno bardzo dobrych. Myślałam, że plotki o nawet kilkudziesięciu godzinach zabawy są po prostu chybione. Nic z tych rzeczy.

Pozostawiamy więc za sobą niezwykle brutalne bitki oraz najazdy i witamy piękne, zielone krajobrazy oraz szczęśliwych mieszkańców. No dobra, niezupełnie. Irlandia zmaga się bowiem z bardzo poważnym, jeśli nie krytycznym problemem: sektą, której członkowie nazwali się Dziećmi Danu. Starożytny druidzki kult zapuścił swoje poplamione krwią niewinnych ludzi korzenie dosłownie wszędzie i teraz, jakby tego było mało, chce doprowadzić naszego Bogu ducha winnego kuzyna do totalnego upadku. Tyle że Gniew Druidów jest czymś znacznie więcej niż tylko nową historią. Ale o tym dopiero za moment.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!