Zdaniem Sony seria Battlefield nie może równać się z Call of Duty

Mikołaj Ciesielski
2022/11/25 09:25
6
0

Japońska firma twierdzi, że marka Electronic Arts „nie nadąża” za cyklem pierwszoosobowych strzelanek od Activision.

Zdaniem Sony seria Battlefield nie może równać się z Call of Duty

Przepychanka pomiędzy Sony i Microsoftem w sprawie przejęcia Actvision Blizzard przez drugą z wymienionych firm trwa w najlepsze. Z opublikowanych niedawno dokumentów dowiedzieliśmy się m.in. że wspomniana transakcja może spowodować podwyżki cen, a The Elder Scrolls 6 jest grą „średnich rozmiarów”. W najnowszym oświadczeniu japońskiej firmy pojawił się jednak jeszcze jeden interesujący temat. W przesłanym do brytyjskiego urzędu ds. Konkurencji i Rynków (CMA) oświadczeniu, producent konsol PlayStation podkreśla, że nawet seria Battlefield nie jest w stanie „nadążyć” za Call of Duty.

Battlefied udowadnia, że dla serii Call of Duty nie ma konkurencji – twierdzi Sony

Sony stara się w ten sposób pokazać, że Call of Duty jest bezkonkurencyjne i żadna inna seria pierwszoosobowych strzelanek nie może równać się ze wspomnianą marką pod względem popularności. Japońska firma podkreśla, że stworzenie IP o podobnej sile – które byłoby w stanie zagrozić cyklowi Activision – „zajęłoby wiele lat i kosztowało miliardy dolarów”, ale przykład Battlefielda udowadania, że „nawet taki wysiłek może okazać się daremny”.

Na korzyść japońskiej firmy może przemawiać również fakt, że ostatnie odsłony marki Electronic Arts nie cieszą się – w porównaniu do Call of Duty – zbyt dużą popularnością. Oczywiście dochodzą do tego także całkowite wyniki sprzedaży obu serii. Pod tym względem Battlefield również ustępuje cyklowi Activision.

Wiele wskazuje na to, że od finalizacji przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft dzieli nas jeszcze sporo czasu i z pewnością brytyjski urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA) w nadchodzących tygodniach opublikuje kolejne dokumenty, które będą źródłem równie interesujących informacji. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak uważnie śledzić dalszy przebieg wydarzeń.

GramTV przedstawia:

Komentarze
6
wielkanoc
Gramowicz
25/11/2022 22:30
MisioKGB napisał:

MoH o ile świetnie budował singla tak kulał w multi,

I tego EA powinno się trzymać. Robić multiplajerowe Batelfildy i singlowe Medal of Honor. Teraz będą dodawać singla do kolejnego Batelfilda i pewnie nic z tego znowu nie wyjdzie.

Brakuje fajnego singlowego drugowojennego FPSa w stylu pierwszy CoDów, MoHów czy Brothers in Arms. Przy obecnej technologii można by coś naprawę coś epickiego zrobić, lądowanie na Omaha wyglądałoby cudnie z większą liczbą jednostek itd.

MisioKGB
Gramowicz
25/11/2022 18:53

MoH o ile świetnie budował singla tak kulał w multi, a to zawsze miało największą siłę przebicia w mainstreamie, dlatego zaczął królować CoD. Genialne Modern Warfare z 2007 dało początek ogromnemu trendowi. W zasadzie to zagrywałem się w więcej multi CoDa, na równi z CS niż w jakiekolwiek inne multi i myślę, że nie byłem w tym odosobniony. Już nawet wyraźnie słabszy World at War sprawiał dużo frajdy. Battlefieldy były dobre, ale te pierwsze, 1942, Vietnam i kultowa dwójka. W dwójkę myślę, że grało ogrom osób. Później było już tylko gorzej.

fenr1r napisał:

Moim zdaniem to bardziej EA nie miało dobrego pomysłu na MoH. Chcieli zrobić z tego swojego klona CoD, a wyszło jak zawsze.

No wlaśnie bo nie mieli zbyt innego wyboru i właśnie wejście na twardo CoDa sprawiło, że tak jak napisałeś - świat FPSów trochę zamarł. Jeszcze broniło się Halo, powstało kilka mniejszych projektów, ale koniec końców mało co mogło się równać z CoDem od Modern Warfare w górę. 

Bo pomysł z np. Airborne czy Vanguard z lądowaniem i czyszczeniem mapy był dobry. Podobnie Wojna na Pacyfiku/Rising Sun broniły się mega klimatem. Po prostu to było za mało na CoDa. 




Trwa Wczytywanie