Twórcy The Blood of Dawnwalker opublikowali 26-minutowy gameplay z polskim dubbingiem
Udostępniony przez twórców The Blood of Dawnwalker pokazuje zadanie „Mnich i święty”, którego fragment prezentowano już w czerwcu. Tym razem – jak wspomnieliśmy wyżej – możemy jednak sprawdzić, jak nadchodząca produkcja Rebel Wolves brzmi po polsku. Opublikowany przez rodzime studio materiał wideo trwa ponad 26 minut, a całość znajdziecie na dole wiadomości.
Gameplay skupia się w dużej mierze na rozmowach z postaciami niezależnymi, ale nie zabrakło też miejsca na ujęcia prezentujące walkę. We wspomnianym materiale twórcy The Blood of Dawnwalker pokazali bowiem m.in. starcie z „Potworem z przytułku”. Udostępnione fragmenty rozgrywki pozwalają także rzucić okiem na nadprzyrodzone zdolności głównego bohatera.
Czternastowieczna Europa. Królestwa spływają krwią niezliczonych konfliktów, po ocalałych zaś swoje trupie palce wyciąga czarna śmierć. Wampiry wykorzystują okazję i wychodzą spośród cieni, by odebrać to, co było im należne od wieków: wolność, a także wynikającą z niej władzę.
Grasz jako Coen, młodzieniec przemieniony w Wędrowca Świtu, który skazany jest, by po wsze czasy stąpać po cienkiej linii oddzielającej świat za dnia od królestwa nocy. Walcz o swoje człowieczeństwo i wykorzystaj przeklęte moce, by uratować rodzinę. Niezależnie od podejmowanych wyborów staniesz przed pytaniem: czy twoja dusza warta jest żyć tych, których kochasz? – czytamy w opisie materiału wideo.
GramTV przedstawia:
Na koniec przypomnijmy, że The Blood of Dawnwalker powstaje z myślą o komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Zgodnie z zapowiedziami gra ma zadebiutować na wymienionych platformach w 2026 roku, ale dokładna data premiery nie jest jeszcze znana.
Cześć, jestem Mikołaj i w gram.pl pracuję od 2020 roku. Zajmuję się głównie newsami, ale tworzę też różnego rodzaju quizy oraz zestawienia TOP 10. Prywatnie fan fantastyki i gier z dobrą fabułą.
Dlaczego zawsze mi się wydaje że polscy aktorzy głosowi nie brzmią dobrze? Na ulicy głosy są zbyt ostre, nie brzmią jak z ulicy tylko jakby ktoś gadał w pustym pokoju do mnie. Dialogi też nie brzmią naturalnie. Nie są jak dyskusja tylko jakby każdy czytał swoje linie bez kontekstu.
Na ogół angielskie produkcje brzmią bardziej naturalnie.
Bo aktorzy czytają z kartki lub napisy które mają na ekranie nie raz mówił jakiś aktor że czytają oni z kartki lub na ekranie napisy tylko a nie widzą animacje postaci gdzieś kiedyś oglądałem filmik może to było widze głosy jak aktor mówił że czytają z kartki i nie widzą postaci ktora to mówi
dariuszp
Gramowicz
14/11/2025 09:19
FallingStickman napisał:
Dla mnie zawsze z polskimi głosami w grach były 2 podstawowe problemy - mix dźwiękowy, który moim zdaniem powinien być inny dla języka polskiego, ale chyba jeszcze nikomu nie udało się go ustawić poprawnie (polskie filmy mają ten sam problem) - polski zawsze brzmi jakby był doklejony do reszty przestrzeni dźwiękowej zamiast jej częścią. Druga sprawa to to, że z jakiegoś powodu polscy aktorzy głosowi, bez względu na kontekst, starają się mieć nienaganna dykcję (choćby ten mnich w filmiku powyżej), co brzmi bardzo teatralnie i nienaturalnie. Ostatecznie brzmi to jak recytacja wiersza w szkole, a nie zwykła rozmowa. W tym Dawnwalkerze pokutuje moim zdaniem jeszcze jedna rzecz - same dialogi są napisane nienaturalne - brzmią, jakby oryginalnie były napisane po angielsku, a potem niezbyt umiejętnie przetłumaczone na polski. Za dużo jest wplecionych słów, które są niepotrzebne chcą budować dodatkowy kontekst, ale niczemu faktycznie nie służą. Dla przykładu.- Wiesz gdzie on jest?- W tej chwili? Nie, ale wiem coś innego. Może Cię to zainteresować.- Tak? Dobrze, to mów.- Nic z tego, przyjacielu. Najpierw daj mi coś w zamian.Zamiast na przykład:- Wiesz gdzie on jest?- Nie wiem, ale mogę powiedzieć ci coś innego co cię zainteresuje... Oczywiście nie za darmo.
dariuszp napisał:
Dlaczego zawsze mi się wydaje że polscy aktorzy głosowi nie brzmią dobrze? Na ulicy głosy są zbyt ostre, nie brzmią jak z ulicy tylko jakby ktoś gadał w pustym pokoju do mnie. Dialogi też nie brzmią naturalnie. Nie są jak dyskusja tylko jakby każdy czytał swoje linie bez kontekstu.
Na ogół angielskie produkcje brzmią bardziej naturalnie.
Wydaje mi się że to się dzieje właśnie dlatego że często to nie są profesjonalni aktorzy głosowi tylko właśnie teatralni. Stąd te przesadne intonacje, maniera którą słyszymy itp. Też wydaje mi się że często wszystko jest robione na sucho bez porządnego reżysera.
Nieraz jak widziałem np. materiały i wywiady aktorów odpowiedzialnych za Red Dead Redemption 2 to miałem ubaw jak np. reżyser mówił że muszą jeszcze raz nagrać jak Arthur zwraca się do konia. Bo w zależności od bond level, zmienia się jak postać komunikuje się z koniem. No i... niby przy maksymalnym poziomie aktor w zasadzie mówił jak do kochanki a nie do konia i chcieli to zmienić.
Z drugiej strony trochę to rozumiem. Język polski nie jest popularny na świecie. Dużo osób się nim nie posługuje. To też oznacza że koszt dubbingu jest niewspółmiernie wysoki do zysku z naszego rynku.
Z tego powodu pewnie robią po taniości. Biorą kogo się da zamiast wytrenowanych aktorów głosowych, nikt nie myśli nad mixem i nie ma pewnie reżysera który by dbał o to by wypowiadana linia miała sens. Tzn brzmiała naturalnie.
FallingStickman
Gramowicz
14/11/2025 08:49
dariuszp napisał:
Dlaczego zawsze mi się wydaje że polscy aktorzy głosowi nie brzmią dobrze? Na ulicy głosy są zbyt ostre, nie brzmią jak z ulicy tylko jakby ktoś gadał w pustym pokoju do mnie. Dialogi też nie brzmią naturalnie. Nie są jak dyskusja tylko jakby każdy czytał swoje linie bez kontekstu.
Na ogół angielskie produkcje brzmią bardziej naturalnie.
Dla mnie zawsze z polskimi głosami w grach były 2 podstawowe problemy - mix dźwiękowy, który moim zdaniem powinien być inny dla języka polskiego, ale chyba jeszcze nikomu nie udało się go ustawić poprawnie (polskie filmy mają ten sam problem) - polski zawsze brzmi jakby był doklejony do reszty przestrzeni dźwiękowej zamiast jej częścią. Druga sprawa to to, że z jakiegoś powodu polscy aktorzy głosowi, bez względu na kontekst, starają się mieć nienaganna dykcję (choćby ten mnich w filmiku powyżej), co brzmi bardzo teatralnie i nienaturalnie. Ostatecznie brzmi to jak recytacja wiersza w szkole, a nie zwykła rozmowa. W tym Dawnwalkerze pokutuje moim zdaniem jeszcze jedna rzecz - same dialogi są napisane nienaturalne - brzmią, jakby oryginalnie były napisane po angielsku, a potem niezbyt umiejętnie przetłumaczone na polski. Za dużo jest wplecionych słów, które są niepotrzebne chcą budować dodatkowy kontekst, ale niczemu faktycznie nie służą. Dla przykładu.- Wiesz gdzie on jest?- W tej chwili? Nie, ale wiem coś innego. Może Cię to zainteresować.- Tak? Dobrze, to mów.- Nic z tego, przyjacielu. Najpierw daj mi coś w zamian.Zamiast na przykład:- Wiesz gdzie on jest?- Nie wiem, ale mogę powiedzieć ci coś innego co cię zainteresuje... Oczywiście nie za darmo.