Leonardo DiCaprio drży o wynik box office swojego najnowszego filmu. Zachęca do pójścia do kina

Jakub Piwoński
2025/09/26 10:30
2
0

Jedna bitwa po drugiej już dziś wchodzi do kin.

Filmy z udziałem Leonardo DiCaprio zarobiły na całym świecie prawie 7 miliardów dolarów. Jego nazwisko potrafi przyciągnąć do kin, ale nie jest to zasadą. Mimo to aktor wciąż wierzy, że w erze streamingu, YouTube’a i TikToka, wspólne doświadczenie kinowe ma ogromne znaczenie. Podczas konferencji prasowej promującej film Paula Thomasa Andersona Jedna bitwa po drugiej DiCaprio podkreślił w rozmowie z magazynem Variety, że wpływy z biletów w dzisiejszych czasach pozostają „bardzo ważne”. Co chciał zasugerować?

Jedna bitwa po drugiej
Jedna bitwa po drugiej

Jedna bitwa po drugiej – będzie sukces komercyjny, czy klapa?

Nie jest tajemnicą, że Jedna bitwa po drugiej jest filmem, który ma ogromny potencjał artystyczny, ale istnieje ryzyko, że może nie poradzić sobie w kinach. Gwiazda filmu jest jednak głęboko przekonana, że tylko pójście do kina będzie oddaniem sprawiedliwości temu dziełu. Produkcja jest reklamowana jako widowiskowe kino akcji stworzone z myślą o dużym ekranie.

Obecnie mamy po prostu zalew treści, co jest ekscytujące, ale liczy się wspólne doświadczenie pójścia do kina — powiedział aktor

DiCaprio zdradził, że nowy film Andersona został nakręcony w VistaVision, z użyciem kamer stosowanych ostatnio w latach 60.

Paul chce, aby widzowie poczuli się zanurzeni, doświadczyli akcji namacalnej, realistycznej i innej niż zwykle — dodał

Dla Andersona, znanego z wysoko ocenianych przez krytyków filmów, takich jak Mistrz czy Aż poleje się krew, nowy projekt stanowi największe wyzwanie finansowe. Budżet Jedna bitwa po drugiej wynosi od 130 do 150 milionów dolarów, a prognozy wskazują, że weekend otwarcia może przynieść około 20 milionów dolarów. Dla porównania, najbardziej dochodowy film reżysera — Aż poleje się krew — zarobił 76 milionów dolarów. To naturalne, że twórcy obawiają się blamażu, zwłaszcza, że presja ze strony Warner Bros. jest od początku ogromna. DiCaprio liczy jednak, że widzowie zdecydują się zobaczyć obraz w kinach.

GramTV przedstawia:

Mam tylko nadzieję, że ludzie pójdą do kina i doświadczą go tak, jak powinien być oglądany — podkreślił

Choć gwiazdor wciąż pozostaje jednym z największych nazwisk Hollywood, jego ostatni projekt, Czas krwawego księżyca, zarobił „zaledwie” 158 milionów dolarów przy budżecie sięgającym 200 milionów. Tym razem jednak mówimy o filmie znacznie bardziej dynamicznym, w którym studio Warner Bros. postawiło na znane nazwiska i wysoką skalę produkcji. Na razie prognozy finansowe nie napawają optymizmem, ale sukces Jedna bitwa pod drugiej może zależeć od marketingu szeptanego i opinii widzów. Premiera filmu już dziś.

Komentarze
2
wolff01
Gramowicz
26/09/2025 14:19
dariuszp napisał:

Moje pokolenie ma dzieci i chodzenie do kina już nie jest takie powszechne. Ciężko zebrać ludzi. W zasadzie ostatni raz kiedy byłem z grupą znajomych w kinie to była Diuna 2. Też oglądaliśmy wspólnie jedynkę. 

Częściej lepiej zebrać się u kogoś na kanapie i puścić coś w streamingu. Ale co ciekawe ostatnio planszówki wygrywają z telewizorem. 

Ja znam ludzi którzy regularnie chodzą lub chodzili do kina, całymi grupami. Są dorośli ale sporo z nich nie ma obowiązków rodzinnych więc mają czas na takie rzeczy. Tyle tylko że sami mi mówią że praktycznie nie ma co oglądać, bo na siłę nie będą chodzić - filmy są obecnie tak miałkie że lepiej poczekać aż będą na streamie i tylko się przekonać że słusznie nie poszło się na nie do kina xD

Teraz dopiero będzie ciekawie - do końca roku nie ma praktycznie żadnych większych premier, kina będą się musiały ratować puszczaniem starych hitów żeby choć trochę kasy wyciągnąć... 

dariuszp
Gramowicz
26/09/2025 10:38

Moje pokolenie ma dzieci i chodzenie do kina już nie jest takie powszechne. Ciężko zebrać ludzi. W zasadzie ostatni raz kiedy byłem z grupą znajomych w kinie to była Diuna 2. Też oglądaliśmy wspólnie jedynkę. 

Częściej lepiej zebrać się u kogoś na kanapie i puścić coś w streamingu. Ale co ciekawe ostatnio planszówki wygrywają z telewizorem.