Przypomnijmy, że jeden z szefów DC Studios James Gunn wielokrotnie podkreślał, iż Batman to jedno z największych wyzwań dla rozwijanego uniwersum DC. Filmy Matta Reevesa z Robertem Pattinsonem to osobna linia, więc film The Brave and the Bold musi zaoferować zupełnie nową interpretację Mrocznego Rycerza. Nic dziwnego, że obsada odgrywa tutaj kluczową rolę.
W rozmowie z Variety Ritchson zdradził, że temat Batmana faktycznie padł podczas jego kontaktów z Gunnem, jednak nie należy spodziewać się go w roli Bruce’a Wayne’a:
Cóż, to nie plotka, że James Gunn jest fanem. Sam to powiedział. A czy ja jestem fanem Jamesa Gunna? Zdecydowanie. Nie chcę wprowadzać ludzi w błąd. Padły słowa o Batmanie. Ale stanowczo nie sądzę, żeby Batman był moją przyszłością. Myślę, że mam coś wspólnego z DC. I chciałbym, żeby tak pozostało.
GramTV przedstawia:
Choć aktor nie zamyka sobie drzwi do współpracy z DC, jego wypowiedź brzmi dość definitywnie w kontekście Batmana. Gunn natomiast wciąż podsyca spekulacje – zapytany o Ritchsona w roli Mrocznego Rycerza odpowiedział jedynie: „Poczekajmy i zobaczmy, co się stanie”.
Na razie film The Brave and the Bold znajduje się we wczesnej fazie rozwoju – scenariusz jest w trakcie powstawania, a Gunn podkreślił, że nie chce premiery w tym samym roku, co Batman 2 Reevesa. Oznacza to, że na nową wersję Batmana w DCU przyjdzie nam poczekać przynajmniej do 2028 roku. Wcześniej pojawi się drugi Superman oraz zapowiada już od jakiegoś czasu Supergirl.
Fani mogą być zawiedzeni, że Ritchson dystansuje się od tej roli, ale jednocześnie nie brakuje głosów, że Gunn ma dla niego inne miejsce w DCU. A przy planach studia, zakładających zaledwie 1–2 filmy rocznie, każda obsadowa decyzja może mieć ogromne znaczenie.