Zack Snyder chciałby nakręcić Gwiezdne wojny. Ale nie sądzi, że jest to możliwe

Radosław Krajewski
2021/05/07 16:00
2
0

Popularny reżyser zdradził, że chętnie wyreżyserowałby film z Gwiezdnych wojen. Zdradził, dlaczego to nigdy nie będzie możliwe.

Zack Snyder chciałby nakręcić Gwiezdne wojny. Ale nie sądzi, że jest to możliweZack Snyder promuje swój nadchodzący film Armia Umarłych, który nie tak dawno doczekał się nowego, widowiskowego zwiastuna. Z tej okazji reżyser udziela wywiadów, a w jednym z nich został zapytany o możliwość wyreżyserowania produkcji z Gwiezdnych wojen. Już wcześniej reżyser uciął spekulacje, że mógł nakręcić film dla Marvela. Ale w odróżnieniu od superbohaterskiego uniwersum nadzorowanego przez Kevina Feige’a, Snyder ma słabość do Gwiezdnych wojen i chętnie stanąłby za kamerą któregoś z filmów. Reżyser jednak nie łudzi się, aby było mu dane przeżyć to niezwykłe doświadczenie.

Sprawa staje się trudna, gdy weźmiesz reżysera z własnym punktem widzenia i poprosisz go, by wziął udział w czymś, co nie potrzebuje indywidualnego podejścia. Filmowiec-czeladnik? Jest ich sporo i wykonują świetną robotę. Tak się składa, że sam mam bardzo określony punkt widzenia. Lekcja, którą przyjąłem jest taka, że jako reżyserowi dużo łatwiej jest stworzyć własny świat i zaprosić do niego widzów. [...] Chciałbym zrobić film o Gwiezdnych wojnach, dużo wiem o tym świecie, ale nie sądzę, żebym mógł to przeżyć.

GramTV przedstawia:

Ciężko Snyderowi nie przyznać racji, gdyż filmowców, którzy mają własny styl i potrafili przenieść go do tak dużych serii, można policzyć na palcach jednej ręki. Reżyser Armii Umarłych ma jednak na tyle charakterystyczną estetykę, że nie pasuje do większości franczyz, dlatego wolał postawić na własną, której pierwszą część będziemy mogli zobaczyć jeszcze w tym miesiącu. Jednak Snyder posiada na tyle dużą siłę przyciągania, że aktorzy rezygnują z ogromnych filmów i serii, aby wystąpić u niego w filmie. Taki przypadek spotkał Dave’a Bautistę, który niedawno wypowiedział się o rezygnacji z Legionu Samobójców u Jamesa Gunna, aby zagrać w najnowszej produkcji Snydera.

Komentarze
2
Yosar
Gramowicz
08/05/2021 14:53

To taka pół-prawda. Gdyby to była prawda to nie byłoby miejsca na żadne adaptacje książek, bo każda dobra adaptacja przekazuje pewien styl danego reżysera. I czy to mamy do czynienia z Kubrickiem, Kurosawą, Malickiem, Haasem czy Jacksonem. A przecież każdy z nich operuje w świecie stworzonym przez autora ksiązki, więc nie swoim. Co więcej dobra adaptacja właśnie charakteryzuje się tym, że ma swój styl rózny od książki a równocześnie wydobywa z książki te dodatkowe pokłady treści.

Nawet w ramach Gwiezdnych wojen przecież styl pierwszej części (dla małolatów przypominam że nazywała się po prostu Gwiezdne wojny) jest inny od stylu Imperium kontratakuje. Inny styl nadał swojemu filmowi Lucas, a inny Kershner. Nawet Marquand miał swój pomysł na Powrót Jedi.

Oczywiście cała wypowiedź Snydera jest pokłosiem porażki jaką był Last Jedi. Ale Last Jedi nie był porażką dlatego, że Johnson próbował nadać filmowi swój styl i Gwiezdne wojny tego nie wytrzymały. Last Jedi jest porażką, bo Johnson napisał scenariusz który nie trzyma się kupy, nie ma sensu, a czasem przeczy sam sobie, postaci są mdłe i nieciekawe, wątki przypominają doklejanie fabuły na plaster po to żeby pojawiły się jakieś postacie zupełnie w niej niepotrzebne, albo inne miały co robić i tak dalej. Mimo że zawiera elementy charakterystyczne dla jego kina to i tak jest to potwornie zły scenariusz. To takie proste.

Jak zrobić to dobrze nadając własny styl w ramach franczyzy, a jednocześnie operując w ramach już stworzonego świata i stanowiąc tylko częśc serii pokazuje choćby Harry Potter wyreżyserowany przez Alfonso Cuarona (bez wątpienia najlepsza część i najbardziej interesująca jednocześnie ze względu na sposób przedstawienia bohaterów i świata). Johnson po prostu nie był na tyle dobry. A niektórzy jego niezdarne próby nadania własnego stylu filmowi z serii Gwiezdnych wojen pomylili za dobry film. Nie ma w nim nic dobrego.

Headbangerr
Gramowicz
07/05/2021 17:18

W Gwiezdnych Wojnach nie ma miejsca na przydługie, dramatyczne sceny. Musi się dziać szybko, niekoniecznie z sensem;)