Borderlands 4 zebrało solidne oceny w recenzjach, ale część graczy nie kryje frustracji wobec decyzji podjętych przez Gearbox Software. Najnowsza odsłona serii usunęła bowiem funkcję, która była obecna od Borderlands 2, wróciła w The Pre-Sequel i Borderlands 3, a teraz – ku rozczarowaniu fanów – całkowicie zniknęła.
Borderlands 4
Borderlands 4 bez ważnej i lubianej funkcji
Chodzi o automaty do gry, czyli charakterystyczną dla serii mechanikę, pozwalającą graczom wydawać pieniądze w zamian za losową szansę na zdobycie legendarnego łupu. Dla wielu fanów było to nie tylko urozmaicenie rozgrywki, ale także sposób na wykorzystanie nadmiaru gotówki w grze.
Na Reddicie jeden z najpopularniejszych wątków ostatnich dni nosi tytuł: „Przywróćcie automaty do gry. Pieniądze są bezwartościowe”. Autor wpisu podkreśla, że maszyny hazardowe były świetnym rozwiązaniem problemu bezużytecznej waluty w Borderlands 4. Wielu graczy zgadza się z tym zdaniem, zauważając, że obecnie złoto i gotówka praktycznie nie mają realnej wartości.
GramTV przedstawia:
„Byłem załamany po przeszukaniu Moxxi Place i nie znalezieniu slotów” – pisze jeden z fanów. „Tak bardzo za nimi tęsknię. Czy ludzie naprawdę martwili się o hazard z fałszywymi pieniędzmi w grze dla dorosłych, w której dosłownie biegam i rozwalam wszystkim głowy?” – dodaje inny.
Dyskusja pokazuje, że brak tej funkcji to dla wielu fanów jeden z największych minusów nowej części. Oczywiście istnieje szansa, że Gearbox przywróci automaty w którejś z przyszłych aktualizacji, ale na ten moment studio nie złożyło żadnej obietnicy.
Warto dodać, że mimo dobrego wyniku w recenzjach krytyków, opinie graczy w internecie są znacznie bardziej mieszane. Na Steamie Borderlands 4 ma wciąż ocenę „mieszana” – wśród skarg powtarzają się nie tylko problemy techniczne, ale też właśnie usunięte funkcje i brakujące elementy, takie jak automaty czy suwaki pola widzenia. Czyżby niedawna łatka nie pomogła?
No money sink to fajne rozwiązanie w tego typu grach bo rzeczywiście w końcu lądujesz z milionami na koncie. Kingdom Come 2 przecież dodał ostatnimi czasy DLC z kuźnią i to jest właśnie taki money sink gdzie zmiana dachu możesz nas kosztować 2000 groszy a dodanie miejsca pracy dla alchemika 3000. Jak szedłem na turniej to się ktoś z miasta pytał czy bym nie został sponsorem i mogłem dorzucić różne kwoty aż do 3000 groszy. Ogólnie idą ogromne kwoty.
Nie mówiąc o tym że to nie są jednorazowe ulepszenia. Zdobywamy prestiż i pojawiają się kolejne ulepszenia, możemy poczekać albo sobie zmienić wygląd naszej "bazy".
Podobnie np. Satisfactory zrobiło. Nadmiarowa produkcja mogła być przerabiana na kupony czy coś.
SWTOR, MMO z 2012 w końcu dodało legacy które miało ulepszenia kosztujące nieraz miliony. Ale co było ciekawe to jeżeli coś kupiliśmy to wszystkie postacie to uzyskiwały. A niektóre były fajne jak np. pure blood sith po stronie jedi.
Osobiście takich rzeczy jak sloty z przedmiotami nie rozumiem. Nie kręci mnie stanie w miejscu i losowanie w kółko. Ale wiem że wielu graczy zawsze będzie optymalizować zabawę chociażby optymalizacja była najnudniejsza pod słońcem. Pamiętam lata temu w Destiny tak np. staliśmy przed jaskinią i wykorzystywaliśmy exploit by farmić engramy by dostać najlepszy dostępny sprzęt. Ale o ile znajomi z którymi wtedy grałem robili to non stop, sam dołączyłem do nich raz bo się zalogowałem i mówili że to robią a że nie lubiłem w tej grze grać sam bo była nudne - to siedziałem z nimi.
Włącznie spędzili tak z 4h z czego 2 byłem z nimi z tego co pamiętam. I mogłem to znieść tylko dlatego że cały czas gadaliśmy o różnych rzeczach a farmienie jaskini działo się w tle. Nawet nie myślałem co robię. Jak coś na złoto błysnęło to poszedłem podnieść.