Ubisoft przygotował się na krytykę Assassin’s Creed Shadows. Poznaliśmy plan z udziałem prawników

Mikołaj Berlik
2025/03/18 12:45
9
0

Pracownicy studia zostaną objęci szczególną ochroną.

W tym tygodniu doczekamy się premiery Assassin’s Creed Shadows, co wywołuje oczywiście spore emocje, głównie za sprawą związanych z grą kontrowersji. Wiele osób jest sceptycznie nastawionych do projektu Ubisoftu, a sami deweloperzy kilkukrotnie podpadli Japończykom - akcja gry ma się odgrywać właśnie w kraju kwitnącej wiśni. Dowiedzieliśmy się o przygotowaniach na krytykę, jakie poczyniło studio w ostatnim czasie.

Assassin’s Creed Shadows
Assassin’s Creed Shadows

Assassin’s Creed Shadows - Ubisoft zareaguje na nękanie

Wiele źródeł informowało w ostatnim czasie, że Ubisoft przygotował się na nękanie oraz krytyczne głosy, jakie niewątpliwie pojawią się po premierze Assassin’s Creed Shadows. Prawnicy zatrudnieni przez firmę są już gotowi, aby zmierzyć się z każdym atakującym pracowników stojących za projektem w mediach społecznościowych. Plan na chronienie zespołu miał zostać przedstawiony CSE (comité social et économique) – wybieranej przez pracowników grupy wymaganej we francuskich firmach zatrudniających 11 lub więcej pracowników. PCGamesN usłyszało od Ubisoftu następujący komunikat:

GramTV przedstawia:

Nasze stanowisko zawsze było takie, że kanały mediów społecznościowych członków zespołu są ich własnością. Naszym najwyższym priorytetem jest bezpieczeństwo naszych pracowników, w tym w Internecie, dlatego jako standardową praktykę w całym Ubisoft oferujemy wskazówki dotyczące poruszania się po mediach społecznościowych, bezpieczeństwa cyfrowego i wsparcia dla dobrego samopoczucia członków zespołu. Udostępniamy również zasoby, które pomagają zapobiegać nękaniu online i chronić przed nim, z czym niestety spotkały się nasze zespoły.

Przypomnijmy, że Assassin’s Creed Shadows zostanie wydany 20 marca na PC, Xbox Series X/S i PlayStation 5.

Komentarze
9
wolff01
Gramowicz
18/03/2025 19:52
Muradin_07 napisał:

Ale nadal to, że ktoś jest taki czy inny nie musi oznaczać, że stworzy złą grę. Pracownik to pracownik - rozliczany jest na podstawie czy wykona swoją robotę dobrze, a za kierunek produkcji odpowiada reżyser gry ewentualnie zleceniodawca, czyli producent.

To w drugą stronę - ja nie zgadzam się z tym wiecznym mówieniem, że za kształt gry odpowiadają tylko decydenci. Podejście do tworzenia gier czy liczba osób w projekcie która niekoniecznie nadają się do tworzenia gier - zwłaszcza teraz gdy w gamedevie są olbrzymie pieniądze i zarobki - nie wzięły się znikąd. Dynamikę tego rynku też widzimy np. po zwolnieniach grupowych gdzie firmy przestrzeliły z zatrudnieniem i benefitami vs złe wyniki finansowe. Nie można wiecznie tłumaczyć braku kompetencji tym jednym złym managmentem czy włodarzem który podejmuje złe decyzje. To są osoby które pewne rzeczy po prostu przyklepują, bo ufają że developerzy czy designerzy robią swoją robotę - mają pewien przyjęty proces wytwarzania oprogramowania, który działa raz lepiej raz gorzej, ale na pewno w wielu kwestiach polegają na zdaniu "specjalistów" (domniemanych) lub tym co ci dostarczają. Taki "garnitur" w zarządzie to ci powie "zróbcie mi grę dla współczesnego odbiorcy" bo podchwycił to pijąc swoje organiczne latte na spotkaniu w Starbucksie, albo przeczytał artykuł w Forbes. Tymczasem w internecie jest wiele porównań gdzie widać jak poziom gier czy dbania o szczegóły świata w grach sukcesywnie spada w wielu tytułach reklamowanych jako AAA, albo w jakim stanie technicznym wychodzą gry (nie mylić z kompleksowością, bo starsze gry też potrafiły być rozbudowane). Wprost czasem widać że osobom technicznym brakowało po prostu umiejętności. Niestety mamy błędne koło gdzie gracze coraz bardziej krytykują, a gamedev coraz bardziej się obwarowuje nie chcąc przyznawać się do porażek. Koniec końców to jednak portfel klienta decyduje. 

Jeśli chodzi o sprawy ataków na twórców - sęk w tym że musimy tu polegać na relacjach osób trzecich, a zazwyczaj ataki to posty w social media czy "maile" gdzie ktoś z teamu developerskiego czy przedstawiciel firmy wypowiada się w obronie "pokrzywdzonych" pracowników. Zwykle bez konkretów. Jaka jest skala zjawiska, jak bardzo groźby są poważne, ile ich faktycznie było... no cóż, tutaj musimy polegać na "słowie" tychże osób, bo jakieś pojedyncze wycinki komentarzy z szamba jakim są social media są trochę mało miarodajne. A raczej o faktycznych postępowaniach karnych się nie dowiemy. Nie twierdzę że zjawiska nie ma, każdy z nas zdaje sobie sprawę jakim szambem jest internet. Kto był kiedykolwiek w lobby takich gier jak Call of Duty ten wie. Ale to w jak czasem bezsensowne wymiany zdań, albo już bezpośrednie atakowanie fanów wdają się twórcy gier czy np. dziennikarze gamingowi - to już widać codziennie. Jest akcja, jest reakcja. Albo jak oderwane jest ich spojrzenie, czy znaczna niemożność oddzielenia osobistych poglądów od poglądów innych, choćby w dobie po wyborach prezydenckich w USA.

Grożenie szeregowym pracownikom danego podmiotu tylko dlatego, że gra się nie podoba to jest skrajny idiotyzm i tyle.

Tak to jest idiotyzm, nazwijmy rzeczy po imieniu. Tego to ja akurat też nie rozumiem, ale próba tłumaczenia tego zjawiska to tak jakbym próbował tłumaczyć gościa o którym dziś przeczytałem artykuł że pewnego dnia postanowił zarąbać żonę siekierą. To po prostu wykracza poza rozumowanie. Na ile groźby takich internetowych trolli są prawdziwe nie wiemy, ale już fakt że chce im się tak śledzić i nękać obce osoby wskazuje że coś z nimi fundamentalnie nie tak. Przy założeniu że takie sytuacje faktycznie mają miejsce, a nie są to tylko jakieś pojedyncze wyzwiska w social mediach wyolbrzymione do skali "ataków na życie".

wolff01 napisał:

Nieprawda. Konstruktywna krytyka jest tylko łatwo ją zbyć standardowymi frazesami m.in takimi jak wspomniałeś. Ale to i tak niczego nie zmieni, bo próbowano już to robić wielokrotnie (no chyba że po prostu głosy rozsądku wciąż się nie przebijają). Pewne gry się nie sprzedają, są totalnymi klęskami, ale firmy dalej nie rozumieją co jest nie tak. Rynek zachodnich gier potrzebuje dużego wstrząsu, kompletnej zmiany w podejściu do tworzenia gier AAA m. in. optymalizacji kosztów, skupienia się na autentyczności, wywalenia polityki (tak, aktywizm to też polityka), powrotu odpowiednich osób z pasją a nie trzymanie "managerów", ludzi z łapanki i aktywistów. No chyba że pójdziemy w stronę AI i już w ogóle będzie kwik.

A ja nie wiem czy pisaniem na pojedynczej stronie o grach daje sygnał że coś "popieram". Nikogo otwarcie nie atakuje, żadnym twórcom nie grożę, nikogo do ataków nie zachęcam. Ale gry Ubisoftu też nie kupię bo nie uważam ich za wartych moich pieniędzy - tylko tyle i aż tyle.

Ale nadal to, że ktoś jest taki czy inny nie musi oznaczać, że stworzy złą grę. Pracownik to pracownik - rozliczany jest na podstawie czy wykona swoją robotę dobrze, a za kierunek produkcji odpowiada reżyser gry ewentualnie zleceniodawca, czyli producent. 

Grożenie szeregowym pracownikom danego podmiotu tylko dlatego, że gra się nie podoba to jest skrajny idiotyzm i tyle.

wolff01
Gramowicz
18/03/2025 16:34
Muradin_07 napisał:

No ale właśnie w ten sposób się to popiera. Z jakiegoś powodu w ostatnich latach konstruktywna krytyka równa się ragebait oraz jechanie po twórcach, bo temu czy tamtemu gra nie odpowiada.

To tylko gierki. Nikt nikomu w ten sposób rodziny nie morduje. 

Nieprawda. Konstruktywna krytyka jest tylko łatwo ją zbyć standardowymi frazesami m.in takimi jak wspomniałeś. Ale to i tak niczego nie zmieni, bo próbowano już to robić wielokrotnie (no chyba że po prostu głosy rozsądku wciąż się nie przebijają). Pewne gry się nie sprzedają, są totalnymi klęskami, ale firmy dalej nie rozumieją co jest nie tak. Rynek zachodnich gier potrzebuje dużego wstrząsu, kompletnej zmiany w podejściu do tworzenia gier AAA m. in. optymalizacji kosztów, skupienia się na autentyczności, wywalenia polityki (tak, aktywizm to też polityka), powrotu odpowiednich osób z pasją a nie trzymanie "managerów", ludzi z łapanki i aktywistów. No chyba że pójdziemy w stronę AI i już w ogóle będzie kwik.

A ja nie wiem czy pisaniem na pojedynczej stronie o grach daje sygnał że coś "popieram". Nikogo otwarcie nie atakuje, żadnym twórcom nie grożę, nikogo do ataków nie zachęcam. Ale gry Ubisoftu też nie kupię bo nie uważam ich za wartych moich pieniędzy - tylko tyle i aż tyle.




Trwa Wczytywanie