Guillaume Broche, reżyser Clair Obscur: Expedition 33, podzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi procesu tworzenia gier. W wywiadzie dla kanału Pirate Software na YouTube, Broche podkreślił, że za sukcesem ich produkcji stoi w dużej mierze jej wysoka jakość. Tę jakość przypisać można filozofii studia, koncentrującej się na tworzeniu gier, w które sami członkowie zespołu chcieliby grać.
Clair Obscur: Expedition 33
Twórca Clair Obscur: Expedition 33 ma radę dla innych deweloperów
Chociaż Broche zaznaczył, że ogromną rolę odegrało również szczęście, jego główne przesłanie dla innych twórców jest klarowne. Według dewelopera twórcy powinni robić gry, które podobają się im samym, a nie tylko odbiorcom.
Mogę o tym mówić, ale potraktujcie to z przymrużeniem oka, bo uważam, że naprawdę, naprawdę, naprawdę miałem ogromne szczęście, że wszystko tak się ułożyło. Myślę, że najważniejsze na początku, i czasem widzę to u nowych deweloperów, z czym się nie zgadzam, to przekonanie, że trzeba robić grę, która według nas spodoba się ludziom.
Trzeba robić grę, która nam samym się spodoba. I według mnie to była kluczowa sprawa na początku, jeśli chodzi o decyzje kreatywne. Jeśli coś by mi się w grze nie podobało – to tego w niej po prostu nie ma. To sprawia, że gra staje się bardzo osobista, ale nie w narcystyczny sposób. Po prostu jeśli coś głęboko poruszy gracza, to – moim zdaniem – taka gra nigdy nie zawiedzie.
Dyrektor uważa, że nawet popularne gry indie, które eksplodowały na rynku, to zazwyczaj produkcje, które wydają się autentyczne i wierne wizji twórców, którzy po prostu zrobili gry, w które sami chcieli zagrać, a nie takie, o których myśleli, że spodobają się innym
Mamy to szczęście, że – jak się okazuje – mam dość mainstreamowy gust, bo wiele osób go docenia. Ale nawet jeśli gra trafia w niszę – a spodziewałem się, że Clair Obscur: Expedition 33 właśnie taka będzie – to uważam, że zawsze znajdzie odbiorców, jeśli zawiera w sobie szczerość, prawdę i radość.
Nawet te indie gry, które zdobyły ogromną popularność, to zawsze były tytuły autentyczne i prawdziwe – stworzone przez zespoły, które robiły takie gry, w jakie same chciały grać, a nie takie, które wydawało im się, że inni chcą. Myślę, że to byłaby moja najważniejsza rada. Ale znów – mam to szczęście, że mój gust pokrywa się z gustem wielu osób. I mam też ogromne szczęście, że trafiłem na ten niesamowity zespół… do dziś trudno mi w to uwierzyć.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!