W poniedziałkowy wieczór, podczas pokazu w Aero Theater w Santa Monica, reżyser The Brutalist, Brady Corbet, wywołał niemałą burzę. Podczas sesji Q&A z francuskim prowokatorem Philippe Grandrieux w ramach przeglądu Bleak Week, Corbet zadeklarował swoje poparcie dla wykorzystywania sztucznej inteligencji w filmie. Przypomnijmy, że swego czasu reżyser mierzył się z kontrowersjami gdy na jaw wyszło, że używał tej technologii przy tworzeniu The Brutalist (w tym wypadku chodziło o pomoc w modulacji głosu).
The Brutalist
Brady Corbet, reżyser The Brutalist, ponownie w ogniu krytyki za poparcie AI
Temat sztucznej inteligencji i jego zastosowania w filmach nie wypłynął zatem przypadkowo. Twórca ponownie podkreślił, że jest zwolennikiem wykorzystania najnowszej technologii w filmach, twierdząc, że każdy reżyser filmowy czerpie z tego, co aktualnie posiada. Co jednak ciekawe – nie przeszkadza mu to jednocześnie tworzyć filmów w wyraźnie oldchoolowym stylu – The Brutalist został nakręcony w formacie VistaVision.
Twórcy powinni mieć dostęp do każdego możliwego narzędzia — czy to Hi-8, 65 mm, czy nawet AI — stwierdził.
W odpowiedzi rozległy się pojedyncze oklaski. Reszta widowni zamilkła, zaskoczona i niepewna, czy się nie przesłyszała. Ale Corbet nie tylko nie wycofał się z kontrowersyjnego stanowiska — poszedł o krok dalej, wspierając się nazwiskiem słynnego reżysera, twórcy Nosferatu – symfonia grozy z 1922.
F.W. Murnau używałby narzędzi swoich czasów. Gdyby miał dziś dostęp do AI, skorzystałby z niej bez wahania — dodał.
Te słowa wywołały jęki i szemranie na sali. Reżyser wzruszył tylko ramionami: „To już jest”.
GramTV przedstawia:
Wystarczy zajrzeć do recenzji na Letterboxd filmu Sombre (autorstwa prowadzącego rozmowę Philippe Grandrieux), by przekonać się, jak rozgrzana staje się ta debata. Komentarze użytkowników wahają się od oskarżeń o „zdradę” po przytyki o „niskim IQ”. Inni próbują podjąć bardziej filozoficzną dyskusję, ale emocje są wyraźne: temat AI w filmie to dziś jeden z najbardziej zapalnych punktów w branży.
Najwyraźniej, nie jest to ani kwestia estetyki, czy technologii — chodzi raczej o przetrwanie. Sztuczna inteligencja była jednym z głównych powodów strajku SAG-AFTRA w 2023 roku. Wielu artystów czuje się zagrożonych. Mimo to Corbet porusza kwestię, którą coraz trudniej ignorować: narzędzia się zmieniają, a wiele z nich jest już wykorzystywanych po cichu w postprodukcji i efektach wizualnych. Pytanie nie brzmi już, czy AI powinna być obecna w kinie, tylko w jakim zakresie, by nie zagrażała pozycji artysty.
Jakie jest wasze zdanie na temat wykorzystania sztucznej inteligencji w filmach? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzu.