To kiedy nowy pojedynek między dwoma obcymi rasami?
Ponad trzy dekady temu widzowie dostrzegli drobny szczegół, dzięki któremu powstał jeden z największych fanowskich mitów w historii gatunku science fiction. W drugiej części Predatora z 1990 roku można było zauważyć trofeum należące do zupełnie innego monstrum znanego z Obcego. Ten niewielki detal przez lata żył własnym życiem, a miłośnicy obu serii nie przestawali pytać, czy połączenie światów kiedykolwiek powróci do oficjalnego kanonu, a nie jedynie będzie częścią podserii Obcy kontra Predator.
Predator: Strefa zagrożenia
Predator: Strefa zagrożenia przypomniała fanom, że odniesienie do serii Obcy pojawiło się już w serii o kosmicznym łowcy
Najnowszy film z serii o łowcach z kosmosu wprowadza elementy kojarzone wcześniej z Obcym, ale robi to w sposób o wiele dojrzalszy niż pamiętne, lecz kontrowersyjne produkcje z cyklu Alien vs. Predator. Fanom od dawna przeszkadzało, że wcześniejsze próby połączenia obu marek sprowadzały się do widowiska pozbawionego odpowiedniej atmosfery i fabularnego znaczenia. W Predatorze: Strefie zagrożenia te odniesienia w końcu zaczynają pełnić istotną funkcję.
W centrum wydarzeń ponownie znajduje się Yautja, tym razem jednak przedstawiony jako główny bohater historii. Równolegle na scenę wkracza potężna korporacja, czyli Weyland-Yutani, znana wielbicielom filmów o Obcym. Jej interesy kolidują z misją tytułowego łowcy, co tworzy fundament pod opowieść o polowaniu, tajnych eksperymentach i konfliktach interesów sięgających daleko poza jedną planetę.
GramTV przedstawia:
W produkcji pojawia się również nowa odsłona technologii kojarzonej z klasykiem o Ellen Ripley, co z pewnością wywoła uśmiech u uważnych widzów. Twórcy jednak dbają o to, by osoby mniej obeznane z historią Obcego mogły bez problemu śledzić wydarzenia, nie mając wrażenia, że czegoś im brakuje.
Po latach ignorowania sugestii z kultowej sceny na statku kosmicznym z Predatora 2, gdzie widzieliśmy czaszkę przypominającej kształtem głowę ksenomorfa, Strefa zagrożenia wreszcie oferuje odpowiedź na pytanie, które nurtowało fanów od premiery filmu z Dannym Gloverem. Wiele wskazuje na to, że pomysł sprzed lat był czymś więcej niż jedynie puszczeniem oka do fanów obu serii. Połączenie uniwersów zaczyna być rozwijane w spójnej i ambitnej formie, a wizja jednolitej przestrzeni dla obu kultowych marek staje się realna, jak nigdy wcześniej.
Predator 2
Jeśli Strefa zagrożenia okaże się sukcesem, a wiele na to wskazuje, że tak się stanie, współdzielone uniwersum może otworzyć drzwi do jeszcze odważniejszych projektów. Zyskają na tym zarówno przypadkowi widzowie, którzy otrzymują solidne kino akcji, jak i fani, którzy przez lata budowali własne teorie o relacjach między obiema rasami kosmicznych drapieżników.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!