Palworld zarobił „zbyt dużo” jak na studio wielkości Pocketpair

Wincenty Wawrzyniak
2024/03/17 23:30
1
0

Prezes firmy Pocketpair, Takuro Mizobe, przyznał, że po tak ogromnym sukcesie zarobiona przez Palworld kwota jest „za duża, jak na studio tej wielkości”

Palworld zadebiutowało w styczniu w ramach wczesnego dostępu i bardzo szybko stało się jedną z najpopularniejszych gier na świecie, przyciągając ponad 25 milionów graczy na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox One i Xbox Series X/S – w tym również użytkowników Xbox Game Pass, gdzie produkcja okazała się największą premierą third-party. Okazuje się jednak, że tak ogromny sukces przytłoczył niewielkie studio Pocketpair.

Palworld zarobił „zbyt dużo” jak na studio wielkości Pocketpair

Palworld zarobiło „zbyt dużo” jak na studio wielkości Pocketpair

W wywiadzie udzielonym serwisowi Bloomberg (podajemy za portalem IGN), przedstawiciel studia, Takuro Mizobe, potwierdził, że stworzenie Palworld kosztowało niecały miliard jenów, czyli około 7 milionów dolarów, zaś zysk, który wygenerowała ta produkcja, osiągnął już dziesiątki miliardów jenów (nie znamy konkretnych liczb). Warto zaznaczyć, że 10 miliardów jenów to około 67 milionów dolarów.

Jak stwierdził deweloper, jest to kwota „zbyt duża dla studia o naszej wielkości [wielkości Pocketpair – dop. red.]”, wyjaśniając później, że nie ma zamiaru rozszerzać ani oferować udziałów w firmie. Mizobe chce, aby zespół pozostał niewielki (obecnie liczy 55 osób), aczkolwiek firma jest otwarta na partnerstwo lub przejęcie.

GramTV przedstawia:

Komentarze
1
dariuszp
Gramowicz
18/03/2024 08:12

Tak jest lepiej. Nie będą potrzebowali inwestorów. Co by oznaczało że mogą robić gry jakie chcą i zapewnić pracownikom godne warunki.

W momencie jak firma dostaje inwestorów albo zostaje przejęta przez coś większego z inwestorami to zaczyna się pogoń za kasą... dla inwestorów i szefostwa. I wszystko szlag trafia.

Dodatkowo te firmy biorą kasę od różnych firm które narzucają współpracę z gówno-firmami jak ostatnio sławne Sweet Baby Inc które umyślnie wprowadzają Amerykańskie problemy do gier niszcząc je. I potem nawet takie niegdyś sławne Rocksteady wydaje gówno.

Dlatego podobało mi się ostatnio podejście twórców Helldivers 2. Banda aktywistów zaczęła kampanię żeby dodać gejowskie flagi i anty-nazistowskie przesłania... w grze która przecież się parodiuje autorytarny rząd. Bo idioci-aktywiści są tak głupi że mają problem z rozróżnieniem realnego świata od fantastyki. Całe szczęście studio... po prostu zaczęło banować aktywistów :-D I nie tylko tych skrajnie lewicowych. Prawicowych też. Generalnie przesłanie jest - żadnej polityki w naszych grach. Nie jesteśmy medium od tego. Spier****j.