Choć wielu fanów zaakceptowało nowy start zespołu Linkin Park z wokalistką Emily Amstrong, tak niektórzy nie są w stanie przełknąć tej zmiany, a Mike Shinoda uważa, że dla tych osób problemem jest płeć wokalistki.
Mike Shinoda, współzałożyciel Linkin Park, w rozmowie z The Guardian stwierdził, że część fanów zespołu miała problem z nową wokalistką Emily Armstrong, ponieważ “nie była facetem”. Emily Armstrong, znana z zespołu Dead Sara, dołączyła do składu w 2024 roku, u boku oryginalnych członków Mike’a Shinody, Brada Delsona, Dave’a “Phoenixa” Farrella i Joe Hahna. Grupa reaktywowała się siedem lat po śmierci Chestera Benningtona, charyzmatycznego frontmana Linkin Park.
Mike Shinoda i Emily Amstrong
Czy fani LP nie akceptują Emily Amstrong tylko dlatego, że jest kobietą?
W rozmowie z The Guardian, Mike Shinoda powiedział:
Ludzie atakowali Emily, bo po prostu nie była mężczyzną. Fani przyzwyczaili się, że Linkin Park to sześciu facetów. Ich dyskomfort objawiał się w wielu formach, krytykowali wszystko, co się dało. Wskazywali na dziesięć różnych powodów, by na końcu dodać “to dlatego jestem wściekły, to dlatego zespół się skończył”.
Nowe otwarcie zespołu nie spodobało się nie tylko fanom, ale także rodzinie zmarłego wokalisty. Syn Chestera, Jaime Bennington, publicznie zarzucił Shinodzie, że “na żywo, w czasie międzynarodowego miesiąca zapobiegania samobójstwom” wymazuje dorobek i dziedzictwo swojego ojca. Z kolei matka Chestera, Susan Eubanks, w rozmowie z Rolling Stone przyznała, że czuje się zdradzona. Według niej zespół próbował “wymazać przeszłość” i nie poinformował jej o powrocie na scenę. Susan dodała:
Powiedzieli mi, że jeśli kiedykolwiek wrócą, dadzą mi znać. Nie zrobili tego, choć wiedzieli, że nie będę zadowolona. Jestem bardzo rozczarowana.
GramTV przedstawia:
Fala krytyki wobec Emily Armstrong nasiliła się również z powodu jej przeszłych powiązań ze Scjentologią. W sieci wyciągnięto jej udział w rozprawie sądowej jako osoba wspierająca aktora i scjentologa Danny’ego Mastersona, który później został skazany za gwałt. Wokalistka odpowiedziała na zarzuty oświadczeniem, w którym przyznała, że popełniła błąd:
Poproszono mnie o wsparcie kogoś, kogo uważałam za przyjaciela. Potem zrozumiałam, że nie powinnam była tego robić. Nigdy więcej się z nim nie kontaktowałam. Gdy pojawiły się szczegóły nie do pomyślenia i został on skazany, było mi wstyd. Nie akceptuję przemocy ani nadużyć wobec kobiet. Solidaryzuję się z ofiarami takich przestępstw.
To nie tylko inna barwa głosu. Ona ma ma też inną energie.
Szczerze mówiąc tutaj rzeczywiście średnio pasuje jako wykonawczyni starszych kawałków, ja raczej słuchałem nowych numerów z nią jak Heavy is the crown albo jeszcze numerów z jej starego zespołu jak Weatherman czy cover Heart Shaped Box od Nirvany i stąd moja opinia.
Dziwi mnie natomiast czepianie się tego co prywatnie artysta wyznaje, o czym też artykuł wspomina. Twórczość artysty i jego życie prywatne dość często nie idą w parze chyba, że to jakiś ogromny fenomen jak Kanye West, który po bułki nie może wyjść bez paparazzi więc realnie nigdy nie wychodzi z roli co na dobre mu nie wyszło sądząc po kolejnych rewelacjach padających z jego ust. Warto więc rozgraniczać te dwa światy bo potem mamy takiego Marilyn Mansona muszącego tłumaczyć w wywiadzie, że wcale sobie żeber nie usunął w pewnym celu XD
Thadrion
Gramowicz
24/07/2025 13:25
Ludzie to mają ze wszystkim wiecznie problemy... Reaktywowali się w najlepszy możliwy sposób. Jak ktoś znał zespół Dead Sara to od razu wiedział, że to świetny wybór. Nowe z poszanowaniem tego co było, a nie odcinanie kuponów.
Headbangerr
Gramowicz
24/07/2025 12:08
The Agonist z Alissą White-Gluz byli świetni. Z Vicky Psarakis poszli na dno.
Arch Enemy z Angelą Gossow byli świetni. Z Alissą White-Gluz są już tylko 'OK'.
Wokalista wnosi nie tylko inną energię do zespołu, ale często ma też wpływ na jego twórczość i kierunek rozwoju.
W każdym razie, po raz kolejny ktoś próbuje szukać źródła problemu nie tam, gdzie trzeba a tam, gdzie wygodnie. Zainteresowanie Linkin Park nie spadło przez niczyją płeć. Chester nie żyje. Nie ma Linkinów bez Chestera.