Lucasfilm nie chce wracać do znanych bohaterów. Nowy film z Gwiezdnych wojen bez postaci z Legend

Radosław Krajewski
2025/11/24 10:30
6
0

Najnowsza produkcja z Gwiezdnych wojen ma wyznaczyć serii nowy kurs, niestety bez udziału bohaterów, na których liczyli fani.

Shawn Levy, reżyser nadchodzącego filmu Star Wars: Starfighter, ujawnił kulisy rozmów z Lucasfilm i ich podejście do korzystania z postaci znanych z wcześniejszych odsłon sagi, a także bohaterów znanych z Legend. Fani są przekonani, że w filmie zobaczymy Marę Jade, a także Cade’a Skywalkera. Jednak produkcja, której akcja rozgrywa się zaledwie pięć lat po wydarzeniach ze Skywalker. Odrodzenie, powstaje z myślą o pełnym odświeżeniu filmowego uniwersum.

Mara Jade
Mara Jade

Star Wars: Starfighter bez postaci z Legend

Twórca opowiedział o swoich doświadczeniach w podcaście The Playlist. Jak przyznał, podczas wczesnego etapu prac zapytał Kathleen Kennedy, prezes Lucasfilm, czy nie warto byłoby sięgnąć po bohaterów znanych już fanom.

Za każdym razem, gdy pytałam sama siebie, czy powinniśmy użyć postaci, która pojawiła się w innym filmie, odpowiedź brzmiała: „Widzowie już to znają”. Zróbcie coś nowego – odpowiadała Kennedy.

Levy podkreślił, że podczas pracy nad projektem nie czuł presji ze strony studia:

Nie ma żadnych nakazów ani ingerencji poza jednym stałym komunikatem. Stwórzcie coś nowego. I to jest szczera prawda.

Reżyser przyznał też, że Starfighter ma stanowić zupełnie świeży rozdział w świecie Gwiezdnych wojen:

W przeciwieństwie do Solo i Skywalker. Odrodzenie, które były kontynuacjami istniejących historii i jednocześnie dziewiątym filmem sagi, Starfighter opowiada o zupełnie nowych bohaterach i pomysłach, które Jonathan i ja stworzyliśmy wspólnie.

GramTV przedstawia:

Za scenariusz odpowiada Jonathan Tropper, znany między innymi z seriali Banshee i Wojownika. Levy wrócił również pamięcią do momentu, w którym po raz pierwszy otrzymał propozycję wyreżyserowania filmu:

[Kathleen Kennedy] powiedziała: „chcę, żebyś zrobił film Star Wars”. ZapytałemL „A do czego to będzie prequel? Albo sequel? Z którą częścią to będzie powiązane?” Odpowiedź brzmiała: „to może być czymkolwiek chcesz. Wybierz scenarzystę, wybierz historię, po prostu nadaj temu klimat, który mają twoje filmy”.

W obsadzie Star Wars: Starfighter znaleźli się: Ryan Gosling, Flynn Gray, Matt Smith, Mia Goth, Aaron Pierre, Simon Bird, Jamael Westman, Daniel Ings oraz Amy Adams.

Przypomnijmy, że premiera filmu planowana jest na 28 maja 2027 roku.

Komentarze
6
dariuszp
Gramowicz
24/11/2025 13:04
Grze napisał:

-- Co ty robisz?

-- Krok za krokiem zbliżamy się do wielkiej tajemnicy natury. [...]

-- Robisz duże... kroki

[Seksmisja, 1983 r.]

Krok za krokiem zbliżamy się do Cyberpunka 2077. Duże korporacje, często silniejsze niż niejeden rząd państwowy, zawłaszczają rzeczywistość i kontrolę nad umysłami i własnością ludu pracującego miast i WSI.

W ten sposób nadejdzie moment, gdzie albo nawet excelle nie będą już miały znaczenia, jedynie ideologia, albo odwrotnie tylko wynik dla akcjonariuszy będzie się liczył. Zobaczymy, która wersja zwycięży. Być może obie połączą się w jedno, gdy zatriumfuje jedynie słuszna narracja (jak w Uciekinierze, 1984 czy Hunger Games...)

Nie przesadzajmy. O ile zgadzam się z korporacjami i bezducznymi numerkami - korporacje mają te wszystkie ideologie głęboko w d**ie. Jak mieli inwestorów co wymagali raportów DEI to tworzyli raporty DEI. Czasem były to wydmuszki. Tzn firma faktycznie robiła absolutne minimum. A niektóre po prostu uznały że te praktyki pozwolą więcej zarobić na tych inwestycjach i poszli po całości.

Ty serio myślisz że korporacje które wykorzystywały ludzi w Azji do tego stopnia że na około dachu budynków gdzie pracują wiesza się siatki by łapać samobójców rzeczywiście przejmują się losem jakiegoś transa? Serio myślisz że takie Nestle które wykorzystywało niewolników czy dzieci i które chciało prywatyzować wodę przejmuje się losami jakiegoś geja? 

Albo firmy samochodowe które sobie obliczały ile ich złe praktyki zabiją ludzi, jakie będą odszkodowania i tak decydowały czy pozwolić ludziom ginąć przez ich pomyłki czy nie przejmują się kimkolwiek? 

Zresztą nie ma co daleko szukać. Jakiś czas temu czytaliśmy że Microsoft rozwiązał działa DEI u siebie a teraz mówią że przestają publikować raporty DEI. Bo potencjalne zyski z praktykowania lewicowego rasizmu i seksizmu nie są tak wysokie jak na to liczyli plus obecna administracja nie patrzy na to przychylnie.

I gwarantuje Ci że wrócą do tego absurdu jeżeli kolejne wybory by wygrali demokraci i by te praktyki wróciły. Tak samo się Facebookowi odwidzi bo FB np. zaczął się pozbywać lewicowych cenzorów bo mieli z Trumpem konflikt. 

Duże korporacje są proste do rozgryzienia. Zrobią wszystko co przyniesie im pieniądze chyba że ktoś tego zabroni prawnie. A nawet wtedy rozważą ile będzie kosztować złamanie prawa, jakie będą konsekwencje i jeżeli uznają że im się to opłaci - będą łamać prawo. 

Headbangerr
Gramowicz
24/11/2025 12:43

Jasne, niech narobią 1000 opowieści z postaciami, które większość publiki ledwo kojarzy. Tak jak przy MCU, tam przecież wyszło to świetnie. Oh wait...

wolff01
Gramowicz
24/11/2025 11:28
dariuszp napisał:

Ona rozumie Star Wars. Tylko że finalnie dla Disneya Star Wars to po prostu kolejny produkt który ma mieć kwartalne zyski pod kwartalne raporty. I tak to traktują. George Lucas chciał stworzyć świat i opowiadać w tym świecie historie. Pod tym względem przypomina trochę Tolkiena. Disney jedyne co buduje to kwartalne raporty finansowe. 

Nie byłbym taki pewien co ona rozumie a co nie, a co tylko udaje. Jeżeli byłoby tak jak mówisz to nie tworzyliby "nowej linii zabawek". O teoriach na temat tego że "mści" się na Lucasie, czy tez jej "kompleksie" babki od podawania kawy też było wiele mówione, ale nie wiadomo ile w tym prawdy. Wszyscy wokół twierdzą że świetnie się Lucasem dogadywała (łącznie z nim samym), dlatego "oddał" jej ten projekt. A może cofnijmy się o krok i spójrzmy na sprawę inaczej - może tam właśnie nikt nie wie co robi, bo wysokie stanowisko nie oznacza wiedzy.

To są jej słowa, a teraz praktycznie wszystko co jest mówione w kontekście SW jest mówione w kontekście kryzysu i tak też będzie analizowane. Kryzysie za który jeszcze nikt nie poleciał na najwyższych stołkach, co w tej sytuacji jest chyba największym paradoksem - bo te "kwartalne" raporty związane z SW coś im ostatnio "nie idą"...

A za kilka lat dowiemy się że chodziło o stołki i rozgrywki wewnętrzne, tak jak z "metoo" - "Force is female" bo trzeba było parę stołków koleżankom załatwić.




Trwa Wczytywanie