Już wkrótce start sezonu nagród. Wenecja wrzuca pierwszy bieg – w grze m.in. Park Chan-wook, Bigelow i Del Toro

Jakub Piwoński
2025/07/23 08:10
3
0

Ten festiwal uznaje się za symboliczny początek sezonu nagród. Startuje już we wrześniu. W konkursie głównym wezmą udział topowe nazwiska światowego kina.

Polska ma swoje Złote Lwy i Włochy mają swoje Złote Lwy. Między 27 sierpnia a 6 września Wenecja ponownie stanie się filmowym centrum świata. 82. Festiwal Filmowy oficjalnie wraca na Lido z imponującym programem, który – choć pełen wielkich nazwisk – nie zatrzymuje się na oczywistościach. To jeden z najważniejszych przystanków sezonu festiwalowego i dobry barometr tego, co będzie liczyć się w kinie przez najbliższe miesiące. W ubiegłym roku wygrał stary wyjadacz, Pedro Almodovar, a kto wygra tym razem?

Festiwal Filmowy w Wenecji
Festiwal Filmowy w Wenecji

82. Festiwal Filmowy w Wenecji – wiemy, kto weźmie udział w rywalizacji

W konkursie głównym znalazło się aż 21 filmów, z czego sześć zostało wyreżyserowanych przez kobiety – to rekordowa liczba w historii imprezy. Organizatorzy podkreślają także, że coraz częściej powstają dzieła trwające ponad 2 godziny 15 minut, co staje się międzynarodowym standardem i... wyzwaniem logistycznym dla twórców festiwalowych harmonogramów. Ale do rzeczy.

W centrum tegorocznej Wenecji znajduje się konkurs główny – jak zawsze najmocniejszy punkt programu. Wśród 21 wybranych tytułów znalazły się nowe filmy uznanych autorów, takich jak Guillermo del Toro, Kathryn Bigelow, Noah Baumbach, Yorgos Lanthimos, Benny Safdie, Jim Jarmusch czy Park Chan-wook. Trudno wśród tylu topowych nazwisk wskazać jednego faworyta. Warto zwrócić jednak uwagę, że kilka filmów zestawienia będzie mieć swoją premierę na Netflix, w tym Frankenstein.

Choć część filmów zaprezentuje się poza konkursem, tegoroczna selekcja trzyma wysoki poziom i wyraźnie stawia na reżyserów z wyrazistym, rozpoznawalnym stylem. Wenecja znów udowadnia, że nie tylko prezentuje najważniejsze nazwiska współczesnego kina, ale i potrafi zaskoczyć ich nowym obliczem.

GramTV przedstawia:

Zerknijcie na ten lineup (oryginalne tytuły), który zapowiada wiele, filmowego dobra:

  • La Grazia (Paolo Sorrentino)
  • The Wizard of the Kremlin (Olivier Assayas)
  • Jay Kelly (Noah Baumbach)
  • Frankenstein (Guillermo del Toro)
  • A House of Dynamite (Kathryn Bigelow)
  • The Testament of Ann Lee (Mona Fastvold)
  • Father Mother Sister Brother (Jim Jarmusch)
  • Bugonia (Yorgos Lanthimos)
  • Orphan (László Nemes)
  • L'étranger (François Ozon)
  • No Other Choice (Park Chan-wook)
  • The Smashing Machine (Benny Safdie)
  • Elisa (Leonardo Di Costanzo)
  • Duse (Pietro Marcello)
  • Un film fatto per bene (Franco Maresco)
  • À pied d'oeuvre (Valérie Donzelli)
  • Silent Friend (Ildikó Enyedi)
  • The Sun Rises on Us All (Cai Shangjun)
  • Sotto le nuvole (Gianfranco Rosi)
  • The Voice of Hind Rajab (Kaouther Ben Hania)
  • Girl (Shu Qi)

Poza konkursem:

  • Sermon to the Void (Hilal Baydarov)
  • L'isola di Andrea (Antonio Capuano)
  • Il maestro (Andrea Di Stefano)
  • After the Hunt (Luca Guadagnino)
  • Scarlet (Mamoru Hosoda)
  • The Last Viking (Anders Thomas Jensen)
  • In the Hand of Dante (Julian Schnabel)
  • La valle dei sorrisi (Paolo Strippoli)
  • Dead Man's Wire (Gus Van Sant)
  • Orfeo (Virgilio Villoresi)
  • Chien 51 (Cédric Jimenez)

Komentarze
3
wolff01
Gramowicz
23/07/2025 11:36
Muradin_07 napisał:

Akurat mówienie o Park Chan Wooku w kontekście jakiejś poprawności politycznej czy innych takich jest... uh, no durne :D 

Na liście w artykule był jeden wybrany przez Pana reżyser nie odpowiadający profilowi mojej wypowiedzi? Ok, przepraszam więc.

"Życzył bym sobie mniej aktywistycznych krindżowych filmów jak Emilia Perez, a więcej wyrazistych pulpowych filmów jak Frankenstein. Nie muszą być głębokie, wystarczy że to rozrywka. Nie bronię filmów z przesłaniem, ale fajnie jakby kino wróciło do poziomu sprzed kilku-kilkunastu lat - tak żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie, takie neutralne, a nie w określonym biegunie ideologicznym. Oczywiście to mrzonka, bo filmy muszą być dalej "artystyczne" ale też i moralizatorskie żeby stado krytyków i celebrytów poklepało się po plecach na temat swoich poglądów politycznych. Azaliż z wykluczniem Pana Park Chan Wook, bo redaktor Muradin_07 uważa że generalizowanie w przypadku obecności na liście tego reżysera to robienie z siebie durnia. (proszę o dopisanie kogo jeszcze mam wykluczyć z tej listy)." Lepiej?

wolff01 napisał:

Życzył bym sobie mniej aktywistycznych krindżowych filmów jak Emilia Perez, a więcej wyrazistych pulpowych filmów jak Frankenstein. Nie muszą być głębokie, wystarczy że to rozrywka. Nie bronię filmów z przesłaniem, ale fajnie jakby kino wróciło do poziomu sprzed kilku-kilkunastu lat - tak żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie, takie neutralne, a nie w określonym biegunie ideologicznym. Oczywiście to mrzonka, bo filmy muszą być dalej "artystyczne" ale też i moralizatorskie żeby stado krytyków i celebrytów poklepało się po plecach na temat swoich poglądów politycznych.

Akurat mówienie o Park Chan Wooku w kontekście jakiejś poprawności politycznej czy innych takich jest... uh, no durne :D 

wolff01
Gramowicz
23/07/2025 08:22

Życzył bym sobie mniej aktywistycznych krindżowych filmów jak Emilia Perez, a więcej wyrazistych pulpowych filmów jak Frankenstein. Nie muszą być głębokie, wystarczy że to rozrywka. Nie bronię filmów z przesłaniem, ale fajnie jakby kino wróciło do poziomu sprzed kilku-kilkunastu lat - tak żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie, takie neutralne, a nie w określonym biegunie ideologicznym. Oczywiście to mrzonka, bo filmy muszą być dalej "artystyczne" ale też i moralizatorskie żeby stado krytyków i celebrytów poklepało się po plecach na temat swoich poglądów politycznych.




Trwa Wczytywanie