Gwiazda nowej gry Naughty Dog przygotowywana na falę nienawiści. Kontrowersje wokół Intergalactic

Patrycja Pietrowska
2025/05/13 08:30
6
0

Studio uczy swoją główną aktorkę radzić sobie z negatywnymi reakcjami fanów, czerpiąc z bolesnych doświadczeń związanych z The Last of Us Part II.

Naughty Dog pracuje obecnie nad nowym projektem zatytułowanym Intergalactic: Heretic Prophecy. Na czele obsady aktorskiej wcielającej się w postacie w tej produkcji stanęła Tati Gabrielle, która odgrywa rolę Jordan Mun. W niedawnym wywiadzie dla Entertainment Weekly aktorka ujawniła kulisy przygotowań do roli – okazuje się, że studio przygotowuje ją na potencjalną falę nienawiści ze strony części, często toksycznej, społeczności graczy.

Intergalactic: Heretic Prophet
Intergalactic: Heretic Prophet

Intergalactic jeszcze nie zadebiutowało, a już wywołuje kontrowersje – Gabrielle o fali nienawiści

Gabriella przyznała, że negatywne reakcje i przejawy hejtu pojawiły się pod jej adresem praktycznie natychmiast po pierwszej dużej publicznej prezentacji gry, która miała miejsce w grudniu 2024 roku podczas gali The Game Awards.

Dostałam dużo miłości, ale było też sporo nienawiści — z powodu tego, że jestem kobietą, że jestem kobietą o innym kolorze skóry, że mam ogoloną głowę… Wszystko to, czego na początku nawet nie zauważyłam — między innymi dlatego, że nie śledzę zbyt uważnie tego, co dzieje się w mediach społecznościowych. Ale kiedy już to do mnie dotarło, Neil powiedział: „Ignoruj to. Niezależnie od wszystkiego, ja i ty stworzymy coś pięknego. Coś, z czego będziemy dumni.”

GramTV przedstawia:

Neil Druckmann, będący zarówno twórcą powstającego Intergalactic, jak i odpowiedzialnym za sukces serii The Last of Us, ma niestety bogate doświadczenie w radzeniu sobie z toksycznymi reakcjami części fanów.

Neil mnie szkoli. Znam doświadczenia Troya, znam doświadczenia Ashley… Znam też to, co przeszła Laura Bailey.

Tati Gabrielle, pomimo tych trudnych doświadczeń już na wstępie, wyraziła też radość i ekscytację z przynależności do „rodziny Naughty Dog”. Warto dodać, że aktorka ma już na koncie wcześniejszą współpracę przy adaptacjach produkcji studia – zagrała w kinowej wersji filmu Uncharted i wciela się w postać Nory w serialu The Last of Us od HBO.

Komentarze
6
wolff01
Gramowicz
13/05/2025 18:15
dariuszp napisał:

Realia są takie że Intergalactic może być równie dobry co np. Uncharted a może lepszy albo może mieć podobne pomysły jak TLOU2 i ssać z jakiegoś powodu. Nie wiemy. Cała krytyka wynika z tego że widzieliśmy tego typu zachowania w przeszłości i finalny produkt przeważnie ssał. I wydaje mi się że tego się ludzie obawiają. Widzą znaki i wiedzą do czego prowadzą.

Realia są takie że gry od Cuckmana mogę mieć również w głębokim poważaniu. Cytując klasyka "don't like my products, don't buy them" więc się zastosuje.

Na szczęście Clair Obscur pokazał że możemy mieć gry AAA tworzone za ułamek tego co kosztuje to co wysrywają korporacje albo przesiąknięte aktywizmem "studia które robiły dobre gry". I to jest piękno gamedevu.

dariuszp
Gramowicz
13/05/2025 13:10

Realia są takie że to nie tylko gracze tylko po prostu ludzie. Bo to samo się działo np. w Star Wars.

Jake Lloyd który grał dziecko-anakina w Episode I też był nękany przez fanbase Star Wars. Tak samo jak Hayden Christensen który grał już starszego Anakina.

Tu mamy do czynienia z tym samym zarówno jeżeli chodzi o aktorkę która gra Abby czy tę nową. Dostają sporo nieprzyjemnych komentarzy od idiotów regularnie.

Dlaczego? Bo właśnie niektórzy ludzie są zbyt głupi żeby rozłączyć postać którą gra aktor z osobą która została zatrudniona do tego. I jest ich troszkę za dużo co pokazuje ile baranów mamy w społeczeństwie.

Gdyby George Lukas chciałby mnie umieścić w filmie to bez zastanowienia powiedział bym TAK. Wiedząc że George Lucas nie potrafi pisać dialogów i nie potrafi kierować aktorami więc jeżeli będę miał linię dialogową to będzie kiepska jak i niezależnie od mojego talentu aktorskiego - delivery tej linii będzie kiepskie. Bo taki Hayden Christensen nie był złym aktorem ale Lukas nakręcił sceny tak że wyglądał na złego aktora. Ale to była wizja Lukasa której już nikt nie kontrolował bo przy wczesnych filmach aktorzy jeszcze się z nim kłócili i wytykali mu absurdy jego pomysłów co skutkowało lepszymi scenami.

To samo z Neil Druckmannem. Można krytykować jego pomysły fabularne ale gry które studio produkuje są technicznie fenomenalne. Zresztą gry przed TLOU2 były pozytywnie odbierane. Samo TLOU2 jest głównie krytykowane za wybory w fabule. Nie wiemy jak to będzie wyglądać z Intergalactic. I jakby Druckmann zaproponował mi udział w grze to tez bym powiedział TAK.

I ludzie mają prawo krytykować to co im się nie podoba ale krytyka nie powinna iść w kierunku osób odgrywających role. Ot jest interesujący projekt interesującego człowieka niezależnie czy mówimy o Lucasie czy Druckmannie i pewnie każdy profesjonalista by chciał wskoczyć na ten wagon. Krytyka powinna iść w kierunku ludzi którzy podejmują decyzje właśnie jak Druckmann i Lucas.

I mówię krytyka a nie obelgi których wypowiedzieć nie mogę.

Akurat w tym wypadku wydaje mi się że problem jest nadmuchany. Jest możliwe że Intergalactic będzie świetną grą. Jak mówiłem - Naughty Dog generalnie robiło świetne gry i głównie ludzie krytykują wybory fabularne w TLOUS2. Tyle. Intergalactic nie jest z niczym powiązane, to nowe IP i nowy rozdział. Może być świetny.

Wydaje mi się że tej grze obrywa się głównie dlatego że podobnie jak CDPR i kilka innych studiów wpisali się w nową modę branży czyli robienie gier z kobietą z mieczem. I to samo w sobie nie jest złe. Bayonetta to niejako kobieta z mieczem. Podobnie jak Eve ze Stellar Blade. To nie tak że gracze mają problem z kobietami. W końcu gracze grają w gry jak Tomb Raider.

Wydaje mi się że po prostu po kilku latach wciskania wszędzie kobiet w miejsce mężczyzn tylko po to by produkcja ssała bo autorzy nie mieli pomysłu tylko chcieli zrobić "female lead semi-remake" (Terminator) co skrajna lewica uwielbia (też zabawne jak te race swapy i gender swapy zawsze idą tylko w jednym kierunku)  - sporo ludzi zaczęło widzieć pattern który wygląda tak:

female lead + skrajna lewica + granie ofiary jeszcze przed premierą = produkcja będzie ssała.

Czasem mi się wydaje że to granie ofiary wynika z tego że wiedzą że ich produkcja będzie ssała i próbują zmienić kierunek dyskusji na "toksycznych fanów" bo w ten sposób nie muszą przyznać że nie mają talentu i ich produkcja przez to ssie.

Realia są takie że Intergalactic może być równie dobry co np. Uncharted a może lepszy albo może mieć podobne pomysły jak TLOU2 i ssać z jakiegoś powodu. Nie wiemy. Cała krytyka wynika z tego że widzieliśmy tego typu zachowania w przeszłości i finalny produkt przeważnie ssał. I wydaje mi się że tego się ludzie obawiają. Widzą znaki i wiedzą do czego prowadzą.

wolff01
Gramowicz
13/05/2025 11:20
Headbangerr napisał:

Niezależnie od tego, mimo że zwykle jestem anti-woke i anty-lewicowy, uważam w dalszym ciągu że sposób w jaki społeczność traktuje postać Abby, aktorki które ją grają i wszystko co z nią związane to czysta głupota. Tak, jakby oddzielenie fikcyjnego charakteru od grającej ją aktorki czy dostrzeżenie ludzkich cech w postaci która zabiła Joela było wyzwaniem intelektualnym ponad możliwości współczesnego odbiorcy.

Hmm, ale czy była jakaś krytyka tej aktorki która grą Abby w serialu? Zresztą o ile wiem że (rzekomo) były ataki na aktorkę z gry, to główna krytyka dotyczyła narcyzmu Cuckmana który pozbył się scenarzystki pierwszej części i stworzył swoją fantazję męskiego feministy w dwójce. Z tego co ja wiem główna krytyka serialu to: powtórzenie fabuły z gry, która została mocno skrytykowana przez fanów. W konsekwencji oglądalność serialu leci na łeb na szyje. Gracze mogą jedynie powiedzieć "a nie mówiliśmy"? Ale kto tam słucha "toksycznych" fanów. Druga krytyka serialu to rozwijanie wątków woke i krytyka castingu Belly Ramsey. Nie słyszałem żeby ktoś się nad nimi "znęcał"... ja bym powiedział że ludzie raczej mają w tyłku ten serial po drugim odcinku drugiego sezonu...




Trwa Wczytywanie