Sucker Punch przygotowuje się obecnie do premiery swojego najnowszego tytułu Ghost of Yotei, który ma zadebiutować już na początku października. Zamiast jednak cieszyć się zbliżającą premierą gry, firma znalazła się w centrum medialnej burzy związanej z kontrowersyjnym wpisem jednej z ich byłych już pracownic.
Ghost of Yotei
Ghost of Yotei – pracowniczka Sucker Punch zwolniona po kontrowersyjnym poście
W jednym z postów Harrison skomentowała całą sytuację słowami:
Mam nadzieję, że strzelec nazywa się Mario, żeby Luigi wiedział, że jego brat go wspiera.
Było to odniesienie do sprawy Luigi’ego Mangione, oskarżonego w ubiegłym roku o zastrzelenie dyrektora generalnego UnitedHealthcare, Briana Thompsona. Gracze szybko zwrócili uwagę na ironiczny i prowokacyjny ton wypowiedzi artystki, co wzbudziło ogromną falę krytyki w stronę Harrison, jak i samego studia Sucker Punch.
GramTV przedstawia:
Kilka godzin później Harrison zamieściła kolejny wpis, w którym odniosła się do swojego rzekomego zwolnienia:
Jeśli sprzeciw wobec faszyzmu kosztował mnie wymarzoną pracę, którą wykonywałam przez 10 lat, zrobiłabym to ponownie, sto razy silniej.
Wpis Drew Harrison
Na jej profilu w serwisie LinkedIn pojawiła się już aktualizacja, według której jej pełnoetatowa praca w Sucker Punch zakończyła się we wrześniu 2025 roku. Studio ani firma Sony, właściciel Sucker Punch, nie odniosły się jeszcze publicznie do całej sytuacji. Nie ma też oficjalnego potwierdzenia, że jej odejście jest bezpośrednio związane z opublikowanymi w sieci komentarzami, choć zbieżność czasowa jest uderzająca.
Ten ruch ze strony Sucker Punch nie zniechęcił niektórych graczy do bojkotu Ghost of Yotei. Uważają, że studio powinno wydać w tej sprawie oświadczenie. Inni wskazują, że kontrowersyjny post Harrison polubiła inna pracownica Sucker Punch, czyli Kelly Snyder, pracująca w studiu jako starsza producentka. Dla tych graczy to jasny sygnał, że przy Ghost of Yotei pracowało więcej osób, które cieszą się lub żartują ze śmierci człowieka.
Warto również wspomnieć, że już wcześniej w podobnych okolicznościach pracę straciła transpłciowa scenarzystka Gretchen Felker-Martin, pracująca nad nową serią komiksów Red Hood dla DC Comics. Wydawnictwo szybko odcięło się od swojej pracowniczki, anulując planowaną serię i wycofując ze sprzedaży dotychczasowy nakład.
Bardzo dobra decyzja SP. Pracownicy i ich prywatne opinie, tymbardziej tak chore, powinni zachować dla siebie. Nikogo nie interesują ich poglady polityczne ale lewactwo zawsze musi wypluwać swój jad w internecie. Niestety jest tak duża polazryzacja że odbije się to także w drugą stronę a to już tylko jeden krok w stronę totalitaryzmu i ogromnej cenzury.
Ray
Gramowicz
13/09/2025 07:08
Speedrunujemy cenzurę i "organy ścigania do spraw w internecie". Nawoływanie do przemocy nigdy nie było brane na poważnie, bo to zazwyczaj były osoby względnie anonimowe, a to na reddicie pod pseudonimem, a to w grze na czacie, a to na twitterze jako @BigBallz69. Ale aż tak masowe nawoływanie do przemocy pod własnym imieniem i nazwiskiem, pracując dla wielkich firm, jest dość nowe ale szybko postępujące. I jak widać jedna z największych broni lewicy - "cancel culture" zaczyna być używana przeciw nim. Oby tylko to wystarczyło zanim jakiekolwiek większe Parlamenty zaczną ograniczać wolność słowa w internecie i zwiększać inwigilację.
Silverburg
Gramowicz
12/09/2025 11:07
wolff01 napisał:
Bardzo dobrze. Niech się odklejeńcy wreszcie nauczą że nie powinno być podwójnych standardów i hejt powinien być piętnowany u wszytskich. Bo w ostatnich latach pewnym grupom się za bardzo pobłażało dlatego stali się tak bezczelni. Nie tylko "prawacy" wykazują socjopatyczne zachowania. Za dużo się w branży takim ludziom pozwala ze względu na to że po prostu ich poglądy podzielają inni w ramach zespołu (albo boją się odzywać). Tworzą się klitki którym wydaje się że są ponad innymi.
Widać wreszcie dobre zmiany, zcancelowano też np. komiks (Red Hood) od twórcy komiksów w DC który równie "tolerancyjne" hasła wygłaszał na social media po tym zabójstwie. Kiedy ktoś publicznie celebruje śmierć innego człowieka w social media to ma chyba coś nie tak z głową.
Zgadzam się że koleś był kontrowersyjny w swoich poglądach, ale akurat ten próbował prowadzić dialog, starał się o cywilizowane dyskusje. Wiele łatek przypisały mu już media (co prawdopodobnie pośrednio doprowadziło do tej tragedi, media też już wogóle ładnie odjeżdżają nakręcając w swoich przekazach, to oni głównie polaryzują społeczeństwo). I tak jak piszesz należy uszanować tę tragedię bo kogoś brutalnie zamordowano, w biały dzień, na oczach 3000 studentów i setek kamer.
Ja nie lubię ekstremistów, niezależnie od strony politycznej. Fakt, że ktoś miał poglądy, z którymi się zupełnie nie zgadzam nie oznacza, że jest w porządku śmieszkowanie z niego i jego śmierci. On nadal ma rodzinę, dla której wydarzył się największy dramat w ich życiu.
I uważam, że bardzo dobrze, że zwolnili tę graficzkę. Swoje poglądy powinna zachować dla siebie. W ogóle powinno być tak, że pracujesz w większej, znanej firmie lub po prostu w popkulturze, to masz zakaz korzystania z mediów społecznościowych. Coś, jak np: zakaz prowadzenia czegokolwiek dla kierowców Formuły 1.