Po zarzutach o toksyczną kulturę pracy i kontrowersyjnych decyzjach dotyczących monetyzacji, studio Bugie mierzy się z kolejnym ciosem. Tym razem chodzi o plany przekształcenia Destiny 2 w grę subskrypcyjną.
Kontrowersje wokół Bungie nie cichną.
Kontrowersje wokół Bungie nie cichną.
Po zarzutach o toksyczną kulturę pracy i kontrowersyjnych decyzjach dotyczących monetyzacji, studio Bugie mierzy się z kolejnym ciosem. Tym razem chodzi o plany przekształcenia Destiny 2 w grę subskrypcyjną.
Według ustaleń Save State Plus, kierownictwo Bungie miało forsować pomysł wprowadzenia miesięcznego abonamentu, który obowiązywałby niezależnie od już opłacanego przez graczy PlayStation Plus. Pomysł ostatecznie upadł, ale gdyby jednak wszedł w życie, oznaczałby kolejną warstwę opłat — obok przepustek sezonowych, mikropłatności czy płatnych dodatków.
Byli pracownicy studia twierdzą, że pomysł został zablokowany dopiero po zdecydowanym sprzeciwie zespołu deweloperskiego. Jeden z byłych deweloperów mówi wprost:
Wszystko, co dzieje się w Bungie, wynika z chciwości
Informatorzy twierdzą również, że w firmie panowała toksyczna atmosfera, pomysły były szybko odrzucane, a pracownicy publicznie krytykowani. Podczas jednego ze spotkań miała paść nawet „nagana monetyzacyjna” – kierownictwo zarzuciło zespołowi, że nie generuje wystarczających przychodów z mikropłatności.
Bungie od lat intensywnie monetyzuje Destiny 2, m.in. poprzez sklep Eververse, płatne przepustki i model free-to-play. Po drastycznych zwolnieniach pod koniec 2023 roku, w których firma rozstała się z ponad 300 pracownikami (w tym z weteranami marki, Lukiem Smithem i Markiem Noseworthy’m), presja finansowa jeszcze wzrosła. Mimo wszystko zapowiedziano nowe rozszerzenia do Destiny 2, co tylko potwierdza, że studio nie ugina się pod ciężarem krytyki.
Jakby tego było mało, Bungie oskarżono niedawno o plagiat w kontekście Marathon – powstającej multiplayerowej strzelanki sci-fi. Internauci zauważyli uderzające podobieństwa między oficjalnymi grafikami koncepcyjnymi gry a pracami niezależnej artystki z serwisu ArtStation, której styl i kompozycje miały zostać skopiowane niemal 1:1. Bungie nie odniosło się oficjalnie do tych zarzutów, ale sprawa wywołała falę krytyki i podważyła wiarygodność artystyczną projektu. Dla gry, która i tak zmaga się z niepewnością i chłodnym przyjęciem pierwszych materiałów, to kolejny poważny cios wizerunkowy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!