Nie przeszkadzało jej zagranie w adaptacji bestsellerowych książek oraz adaptacji komiksu. Przyjmując za to nie niemałą gażę.
Dakota Johnson, znana z występów w takich filmach jak Piećdziesiąt twarzy Greya i Madame Web, nie owija w bawełnę, jeśli chodzi o kondycję współczesnego przemysłu filmowego. W ostatnim występie w popularnym programie Hot Ones, gdzie goście odpowiadają na pytania podczas jedzenia wyjątkowo ostrych skrzydełek, aktorka bez wahania skrytykowała kierunek, w jakim zmierza Hollywood.
Dakota Johnson
Dakota Johnson o kondycji Hollywood
Aktorka powiedziała:
Kiedy coś się udaje, studia chcą to kontynuować, więc robią remake tych samych rzeczy, ale ludzie tego nie chcą. Chcą świeżości, chcą poczuć nowe rzeczy, doświadczyć nowych rzeczy, zobaczyć nowe rzeczy, więc nie wiem, chyba teraz jest trochę bałaganu, prawda?
Wypowiedzi aktorki mają bezpośredni związek z jej własnymi doświadczeniami — zwłaszcza z udziałem w nieudanym filmie Madame Web, który miał być kolejnym hitem Sony w świecie superbohaterów. Produkcja okazała się jednak komercyjną i artystyczną porażką, a Johnson od czasu premiery dystansuje się od tego projektu. Wyraz niezadowolenia dała także w innym cytacie.
Od tamtej pory aktorka wyraźnie skręciła w stronę kina niezależnego. Obecnie promuje film Materialista i nie ukrywa swojej frustracji wobec dominacji tytułów opartych na znanych markach. Johnson, która również działa jako producentka, wskazała na szerszy problem branży:
GramTV przedstawia:
Myślę, że jest trudno, gdy decyzje kreatywne są podejmowane przez komitet, i jest trudno, gdy decyzje kreatywne są podejmowane przez ludzi, którzy tak naprawdę nie oglądają filmów ani nic o nich nie wiedzą, a to właśnie często się zdarza.
Choć Johnson nie traci nadziei i wierzy, że wciąż istnieje rynek na oryginalne, autorskie historie, trudno nie zauważyć, że to właśnie wysokobudżetowe remaki i kontynuacje – jak wchodząca do kin wersja live-action Jak wytresować smoka – wciąż dominują box office i popkulturę. Jej uwagi prowokują do szerszej refleksji — czy publiczność naprawdę chce nowości, czy raczej bezpiecznych, znajomych treści? Czy jako widzowie jesteśmy coraz bardziej wymagający, czy może przeciwnie – przyzwyczajeni do powtarzalnych form?
Inne pytanie otwarte brzmi: gdyby Madame Web osiągnęła komercyjny sukces, porównywalny z sukcesem Pięćdziesięciu twarzy Greya, aktorka także krytykowałaby Hollywood za powtarzalność i brak oryginalności?
Nie znam aktorki ale sama jest sobie winna biorąc projekt Sony. Sony generalnie robi od dawna kiepskie filmy tylko po to by swój sprzęt tam dać. To takie długie reklamy.