Dan Trachtenberg, twórca świetnie przyjętego Prey z 2022 roku, powraca do uniwersum kultowego łowcy z kosmosu. Studio 20th Century zaprezentowało właśnie pełny, oficjalny zwiastun filmu Predator: Strefa zagrożenia, który trafi do kin 7 listopada. To pierwsza kinowa premiera Predatora od czasu filmu The Predator Shane’a Blacka z 2018 roku – i wszystko wskazuje na to, że czeka nas odważny, świeży kierunek.
Predator: Strefa zagrożenia
Predator: Strefa zagrożenia – oficjalny zwiastun
Dan Trachtenberg ponownie staje za kamerą, potwierdzając swoją pozycję jako jeden z najciekawszych reżyserów kina gatunkowego. W głównej roli występuje Elle Fanning, która po raz pierwszy w serii Predator wprowadza kobiecą perspektywę jako centralną postać. Za scenariusz odpowiadają Trachtenberg i Patrick Aison, czyli duet, który wcześniej współtworzył sukces Prey.
Film może podzielić fanów – z jednej strony zrezygnowano z typowego dżunglowego survival horroru, z drugiej Strefa zagrożenia kusi czymś zupełnie nowym. Elle Fanning jako Thia to młoda, błyskotliwa, lecz niedoświadczona naukowczyni. Potwierdziły się przypuszczenia odnoszące się do jej tożsamości – postać najwyraźniej jest androidem, co ważne, korporacji Wayland, co jest wątkiem łączącym świat Predatora ze światem Obcego.
GramTV przedstawia:
Największe zaskoczenie? Predator (tym razem o imieniu Dek) po raz pierwszy w historii serii nie jest głównym zagrożeniem, a... protagonistą. Bohaterowie zmuszeni są do zawarcia niespokojnego sojuszu, by przetrwać na zdewastowanej technologicznie planecie.
Zwiastun zapowiada połączenie wysokobudżetowego sci-fi z minimalistycznym survivalem, a wszystko to podane w filmowym stylu, z którego słynie Trachtenberg. Reżyser 10 Cloverfield Lane znów pokazuje, że potrafi tchnąć życie w znane motywy gatunkowe, nadając im świeżości. Co ciekawe, to niejedyny projekt z uniwersum, który dostaliśmy w tym roku. W czerwcu na Hulu zadebiutowała animowana antologia Predator: Pogromca Zabójców, a Prey 2 wciąż znajduje się w produkcji. Wszystko wskazuje na to, że marka Predator przeżywa drugą młodość – i wcale nie zamierza wracać do schematów.
Choć zrobienie z bohaterki Androida to krok w dobrą stronę jeśli chodzi o wytłumaczenie jej siły i przydatności w tym filmie, to takie "uczłowieczenie" Predatora niestety odbiera mi chęć oglądania tego. Dlaczego w dzisiejszych filmach tak wiele złych postaci chce się uczłowieczać? Co następne - Obcy z ludzkimi emocjami?