Ta wersja tej postaci będzie zdecydowanie niepokorna.
Choć postać Supergirl przez lata pozostawała w cieniu swojego słynnego kuzyna, nowa ekranizacja od DC pod nadzorem Jamesa Gunna ma szansę zmienić ten stan rzeczy. Do sieci właśnie trafił pierwszy plakat filmu Supergirl: Woman of Tomorrow, który zaskakuje energią, stylem i mocnym, punkrockowym charakterem.
Milly Alcock odrabia lekturę obowiązkową
Milly Alcock jako Supergirl na pierwszym plakacie widowiska DC
Tytułowa bohaterka maluje sprayem symbol Domu El – to nie jest już grzeczna kuzynka Supermana, jaką znaliśmy z poprzednich wcieleń. Plakat udostępnił w mediach społecznościowych sam Gunn, autor sukcesu Supermana, który odgrywa kluczową rolę w budowie nowego filmowego uniwersum DC. Nowa wersja Supergirl zapowiada się jako bardziej niepokorna, nieprzewidywalna i surowa – co może być powiewem świeżości dla marki, która w ostatnich latach szukała nowego kierunku.
Film wyreżyseruje Craig Gillespie – twórca Jestem najlepsza. Ja, Tonya i disneyowskiej Cruelli. Pracował także przy serialu Znajomi i sąsiedzi. Choć jego nazwisko nie należy do najbardziej kasowych w Hollywood, ma doświadczenie w budowaniu niekonwencjonalnych, silnych postaci, często wbrew utartym schematom. Supergirl może doskonale wpisać się w jego styl.
GramTV przedstawia:
W roli głównej zobaczymy Milly Alcock, która zdobyła uznanie widzów jako młoda Rhaenyra w serialu Ród smoka. To właśnie jej występ w filmie Superman Jamesa Gunna przekonał wielu fanów do pomysłu solowej produkcji z Supergirl. Alcock objęła tę rolę po finałowym castingu z Meg Donnelly – i wiele wskazuje na to, że to był trafiony wybór. Jej charyzma i ekranowa prezencja mogą być kluczowe.
W obsadzie znaleźli się również Jason Momoa, David Krumholtz, Ruthye oraz Marye Knoll. DC podejmuje ryzyko – postać Supergirl nigdy nie miała silnej pozycji w popkulturze, a wcześniejsze próby, jak film z 1984 roku czy serial stacji CW, pozostawiły mieszane wrażenia. Czy uda się tym razem? Produkcja niedawno dobiegła końca, a premiera Supergirl zaplanowana jest na 26 czerwca 2026 roku.
W tym wypadku boję się że wiernie odwzorują Karę, która często przedstawiana jest jako bohaterka która ma problem z nadużyciem swojej super-siły i łatwiej się frustruje w porównaniu do Supermana.
MisticGohan_MODED
Gramowicz
17/07/2025 18:29
Odpowiedź DC na iron heart Marvela... zdecydowanie będę się trzymał od tego tytułu z daleka xp
wolff01
Gramowicz
17/07/2025 11:42
dariuszp napisał:
Generalnie chodzi o pisanie postaci w ten sposób że mało kto ich lubi bo często scenarzyści-aktywiści którzy piszą te postaci to właśnie tacy skrajni ekstremiści co mają na Twitter litanię chorób psychicznych z obowiązkowym they/them i charakter za którym nikt nie przepada i po prostu wstawiają siebie w rolę tych bohaterów i zwyczajnie robią w ten sposób postacie których nikt nie lubi.
Gorzej, żeby oni sobie byli chorzy psychicznie to byłby luz. Ale korporacje w pewnym momencie wpadły na świetny pomysł żeby takich ludzi zatrudniać. Tak powstał m. in. tzw "Whisper Network" czyli grupa osób z branży która pomawia tych którzy im nie pasują ideologicznie (albo zazdroszczą im dokonań bo sami tworzą gówno, a nie raz atakują ludzi którzy bardzo dużo wniesli do branży komiksowej). Ludzie ci nie raz dostali z miejsca dosyć istotne stanowiska więc potrafią innym napsuć krwi - albo tak jak wspomniałem - kogoś pomawiając i gromadząc wokół siebie grupy fanatyków/klakierów którzy potrafią ludziom psuć życie lub karierę, albo wypuszczają bardzo szkodliwe PR-owo teksty typu "if you don't like my politics then don't buy my books". Te osoby bardzo popsuły atmosferę w amerykanskiej branży komiksowej, dlatego też wielu ludzi z niej uciekło i zdecydowały się tworzyć indie. Talent odchodzi od głównych wydawców którzy sobie tak trwają w tym bagienku, a sprzedaż mają coraz gorszą... później takie Gunny biorą scenariusze takich komiksów bo nie mają pojęcia czy coś jest dobre - nagroda Eisnera w dzisiejszych czasach to śmiech na sali i komiksy dostają ją głównie za tzw. brownie points (czyli którym aktywistom bardziej w tyłek włażą).
Dlatego m. in. jestem tak cięty na amerykańską branże komiksową (jakby ktoś nie zauważył :D)