Wyciekły szczegóły zwiastunów Avengers: Doomsday. Są nudne, a teraz wiemy dlaczego

Radosław Krajewski
2025/12/15 10:50
4
0

To może być ogromne rozczarowanie dla fanów.

Pierwsze szczegóły dotyczące zapowiedzi Avengers: Doomsday zaczynają wyciekać do sieci. Z dostępnych informacji wynika, że Marvel Studios przygotowało nietypową kampanię promocyjną, która ma stopniowo budować napięcie wokół nadchodzącego widowiska. Zamiast jednego klasycznego trailera, fani mają otrzymać cztery krótkie zapowiedzi skupione na pojedynczych bohaterach.

Avengers
Avengers

Avengers: Doomsday – cztery zwiastuny to tak naprawdę krótkie materiały poświęcone pojedynczym bohaterom

Według potwierdzonych doniesień, w ciągu czterech kolejnych tygodni do kin trafią cztery krótkie materiały promocyjne. Ich emisja ma być powiązana z seansami filmu Avatar: Ogień i popiół i prawdopodobnie będą do obejrzenia wyłącznie w kinie. Marvel i Disney najwyraźniej liczą się z tym, że nagrania i tak szybko pojawią się w mediach społecznościowych. Mimo to scooper MyTimeToShineHello w jednym z wcześniejszych wpisów wyznał, że materiały są “nudne”. Teraz dowiedzieliśmy się dlaczego.

Każda z zapowiedzi ma być krótką sceną, a nie pełnoprawnym zwiastunem, i prezentować wydarzenia z perspektywy jednego bohatera. W ten sposób studio chce stopniowo odsłaniać kierunek fabuły oraz role kluczowych postaci w nadchodzącym filmie.

To nie są typowe zwiastuny. To cztery krótkie sceny, z których każda skupia się na innym bohaterze.

Pierwotnie plan zakładał inną kolejność ich publikacji, jednak ostatecznie miało dojść do zmian. Najwcześniej pokazana scena ma koncentrować się na Steve Rogers. Widzowie zobaczą go wracającego do domu na rowerze, a fabuła ma ujawnić, że wraz z Peggy Carter doczekał się syna. Całość wieńczyć ma plansza zapowiadająca powrót Kapitana Ameryki oraz data premiery filmu, po której pojawi się uruchomione odliczanie.

Scena z Steve’em miała być trzecia, ale wygląda na to, że teraz otworzy całą serię. Widzimy go wracającego do domu, dowiadujemy się o jego synu, a na końcu pojawia się zapowiedź powrotu w Avengers: Doomsday oraz data premiery.

GramTV przedstawia:

Kolejna zapowiedź prawdopodobnie skupi się na Thor, natomiast w jednej z następnych ważną rolę ma odegrać Doktor Doom, w którego wciela się Robert Downey Jr. To właśnie te krótkie sceny mają delikatnie zarysować konflikt i pokazać, jakie znaczenie będą miały poszczególne postacie w nadchodzącej historii.

Wczytywanie ramki mediów.

Choć część fanów może liczyć na pełnoprawny zwiastun, wygląda na to, że Marvel celowo ogranicza ujawniane informacji o filmie. Przy premierze zaplanowanej dopiero za ponad rok studio nie chce odsłaniać zbyt wielu kart, stawiając raczej na atmosferę tajemnicy i stopniowe budowanie oczekiwań.

Przypomnijmy, że Avengers: Doomsday zadebiutuje w kinach 18 grudnia 2026 roku. Z kolei Secret Wars pojawi się rok później, czyli 17 grudnia 2027 roku.

Komentarze
4
dariuszp
Gramowicz
Dzisiaj 12:43

Wiesz, była teoria że nie ma czegoś takiego jak film tylko dla facetów tylko marketing był po prostu kierowany do facetów i tak się utarło. 

Dlatego przez lata szli w zaparte. Wydaje mi się że sobie wymyślili że jak zaczną promować te produkcję wśród kobiet to podwoją liczbę fanów. 

I poniekąd mieli trochę racji. Weź Star Wars. Jak popatrzysz na jakieś nagrania gdzie fani się zbierają to widzisz kobiety czy małe dziewczynki przebrane za Rey.

Zresztą to nie jest tak że faceci nie oglądają produkcji z kobietą w roli głównej. Wonder Woman była ciepło przyjęta. Alien to klasy. Znowu jeżeli chodzi o graczy to raczej nie trzeba tłumaczyć Tomb Raiders, Nier I innych gier.

Problem był wg mnie gdzie indziej. Zaczęli po prostu pluć na facetów. Nazywać ich toksycznymi, w produkcjach robić z nich nieporadnych idiotów. Na ekranie robili wykłady napisane przez aktywistów. I ciągle powtarzali że jak się nie podoba to nie oglądaj. Idź gdzie indziej. Po coś się odzywasz że niszczymy to na czym się wychowałeś. 

Efekt taki że nowych fanów było jak na lekarstwo a starzy rzeczywiście odpuścili. No i mimo że studia poszły w zaparte czy to chodzi o kino czy gry - to się nie zmieniło. No pewnie liczyli że jak wytrzymają kilka lat to społeczeństwo się podda i da im pieniądze. 

Co się nie stało. 

wolff01 napisał:

Widziałem fajną i wiarygodną analizę powodu - bez szczegółow, ale w skrócie były po prostu wtedy takie trendy i były to decyzje korporacyjne, czasem chęć wykazania się że "my zrobimy coś innego" - podyktowane szumem który wtedy wydawał się zakrzykiwać racjonalne, biznesowe myślenie. Ale teraz po latach diagnoza o której wtedy bano sie mówić staje się oczywista - są pewne franczyzy dla mężczyzn i kobiet (mówimy tu o % widowni, nie że komuś "nie wolno oglądać" czegoś lub że nie będzie fanów wsród obu płci). I nie chodzi mi tu o wojny ideologiczne - chodzi o czysto biznesowe "liczby" - kto ci na dany film przyjdzie i dlaczego, czego w takim filmie oczekuje. I próba zmieniania takich męskich franczyz jak DC, Marvel, Star Wars na "kobiece" będzie tak samo nietrafione jak próba zachęcania mężczyzn do oglądania Wicked czy Barbie itp. I nie ma w tym nic złego chyba że mówimy o kontekscie rujnowania całych franczyz pod te idiotyczne decyzje. Tak samo jak mityczne szukanie "współczesnej widowni" kosztem wieloletnich fanów.

wolff01
Gramowicz
Dzisiaj 12:26
dariuszp napisał:

Tylko zamiast tego postanowili sobie strzelać w stopę. Wielokrotnie. I nigdy nie zrozumiem dlaczego. Chociaż trochę rozumiem. Nacisk na female remakes i próba podmiany aktorów na młodszych i tańszych. Stąd Hawkeye który skupiał się na jego podopiecznej. Stąd She-Hulk. Stąd cała reszta. 

Tyle że im to po prostu nie wyszło. I wszystko co będą robić będzie oceniane względem fazy czwartej. 

Widziałem fajną i wiarygodną analizę powodu - bez szczegółow, ale w skrócie były po prostu wtedy takie trendy i były to decyzje korporacyjne, czasem chęć wykazania się że "my zrobimy coś innego" - podyktowane szumem który wtedy wydawał się zakrzykiwać racjonalne, biznesowe myślenie. Ale teraz po latach diagnoza o której wtedy bano sie mówić staje się oczywista - są pewne franczyzy dla mężczyzn i kobiet (mówimy tu o % widowni, nie że komuś "nie wolno oglądać" czegoś lub że nie będzie fanów wsród obu płci). I nie chodzi mi tu o wojny ideologiczne - chodzi o czysto biznesowe "liczby" - kto ci na dany film przyjdzie i dlaczego, czego w takim filmie oczekuje. I próba zmieniania takich męskich franczyz jak DC, Marvel, Star Wars na "kobiece" będzie tak samo nietrafione jak próba zachęcania mężczyzn do oglądania Wicked czy Barbie itp. I nie ma w tym nic złego chyba że mówimy o kontekscie rujnowania całych franczyz pod te idiotyczne decyzje. Tak samo jak mityczne szukanie "współczesnej widowni" kosztem wieloletnich fanów.

dariuszp
Gramowicz
Dzisiaj 11:27
wolff01 napisał:

Zapowiada się na klęskę. Oni chcą skondensować kilka lat "budowania" hype-u jak w fazie 1-3 - w jeden film. I to bardzo drogi film któremu bardzo cieżko będzie się zwrócić, a co dopiero na siebie zarobić. Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem tak spektakularnie robiony "na gwałt" projekt filmowy pokazujący absolutny brak pomysłu, wizji i panicznej próby ratowania się przez cameo-fest (bo to jedyne co zarobiło im pieniądze w MCU w ostatnim czasie, patrz: Deadpool vs Wolverine).

Znaczy nie muszą już budować niczego bo właśnie te fazy to zbudowały. Mogli odcinać kupony. Mogli po prostu robić kolejne filmy z Avengersami robiącymi rzeczy jednocześnie rozszerzając universum. Np. za pomocą X-menów. 

Tylko zamiast tego postanowili sobie strzelać w stopę. Wielokrotnie. I nigdy nie zrozumiem dlaczego. Chociaż trochę rozumiem. Nacisk na female remakes i próba podmiany aktorów na młodszych i tańszych. Stąd Hawkeye który skupiał się na jego podopiecznej. Stąd She-Hulk. Stąd cała reszta. 

Tyle że im to po prostu nie wyszło. I wszystko co będą robić będzie oceniane względem fazy czwartej. 

Serio, coś mi się widzi że zabicie postaci RDJ jest niemal na poziomie zabicia Supermana. Tzn to jest zawalisty moment ale traci na znaczeniu kiedy korporacja panikuje i od razu przywraca postać/aktora. 




Trwa Wczytywanie