Star Wars Battlefront II – Disney miał największy wpływ na decyzje o mikropłatnościach

Katarzyna Dąbkowska
2017/11/19 14:47

To gigant podobno zadecydował o ich wyłączeniu. Ale nie tylko...

Star Wars Battlefront II – Disney miał największy wpływ na decyzje o mikropłatnościach

Jeszcze przed premierą Star Wars Battlefront II wzbudzał wiele kontrowersji. Twórcy gry zdecydowali się na dodanie mikrotransakcji, w ramach których odblokowanie niektórych postaci w grze (głównie chodzi tutaj o Luke'a Skywalkera oraz Dartha Vadera) będzie wymagało nawet ponad 40 godzin rozgrywki. Twórcy zgodzili się na obniżenie kosztu odblokowania bohaterów o 75%, ale o tyle samo obniżyli też nagrody otrzymywane w grze. Gracze obliczyli, że do odblokowania wszystkich bohaterów potrzeba aż pół roku grania lub 7,5 tys. zł. Głosy krytyki nie ustały, więc Electronic Arts zdecydowało się na tymczasowe wyłączenie mikrotransakcji. Okazuje się, że główny głos w tej sprawie nie należał do graczy, ale do Disneya.

Jak donosi The Wall Street Journal, przedstawiciele Disneya usłyszeli słowa krytyki na temat mikrotransakcji w grze, więc postanowili na nie zareagować. Jimmy Pitaro ostatecznie zadzwonił do Andrew Wilsona. Pitaro miał mu powiedzieć, że mikropłatności powinny być zablokowane do momentu znalezienia najlepszej opcji. Efekt? EA bardzo szybko zdecydowało się na zmianę zdania odnośnie mikrotransakcji. W tej chwili są one wyłączone.

GramTV przedstawia:

Disney jednak nie jest tutaj bohaterem. Plotka głosi również, że gigant miał wpływ na wcześniejsze decyzje odnośnie mikropłatności. Jak się okazuje, Star Wars: Battlefront II miał mieć podobny system jak w Overwatch, czyli z mikrotransakcjami opartymi jedynie o skórki. Nie miałyby one jednak wpływu na rozgrywkę, a na wygląd bohatera. Na takie rozwiązanie nie przystał jednak... Lucasfilm, czyli firma podlegająca pod Disneya. Ostatecznie zmieniono więc całą koncepcję.

Komentarze
18
Usunięty
Usunięty
27/11/2017 21:51
Dnia 20.11.2017 o 03:26, dariuszp napisał:

Kpiny i PR-owa gadka. EA pakuje dokładnie ten sam model do swoich gier. NFS Payback (trafiona nazwa na ten cash grab) ma wręcz jednorękiego bandytę. Karty, boxy, mikropłatności, grind i pay to win - i Disney przy tym nie stał. Ich gry sportowe to samo. Ostatnio ktoś wyciągnął filmik jak Jack Black mówił jak gówniane są te gry bo jego syn jak idiota wydał 3000$ (koło 10.000 zł) na mikropłatności. 

I nagle niby w grze Star Wars mieli się powstrzymać? Gdzie na jedynce próbowali zarobić ile tylko mogą kastrując ją ze wszystkiego. A teraz nagle robią dwójkę, większą i ładniejszą i bez płatnych dodatków i mamy uwierzyć że nie chcieli tam wsadzić pay 2 win?

Za długo znam EA żeby uwierzyć w takie bzdury. Wszystko co teraz robią to tzw "damage control". Szambo się wylało i próbują załagodzić sprawę przed filmem. 

Przy Star Wars mają taki problem, że marka nie jest ich własnością. Jak sprawą zaczęły się zajmować także rządy różnych krajów (nawet w USA poszczególne stany też badają sprawę) i wystarczy, że jeden uzna loot boxy za hazard to będzie jeden wielki koszmar PR dla Disneya. A co za tym idzie problemy będzie miało także EA. Natomiast co mnie zastanawia najbardziej czemu wszyscy winią Blizzard i Overwatch za Loot Boxy kiedy za całą tą herezję zaczęło same EA z FIFA 2009. Ta zgadza się EA pierwsza wprowadziła tą najgorszą formę mikropłatności opartych na hazardzie nikt inny.

Usunięty
Usunięty
27/11/2017 21:51
Dnia 20.11.2017 o 03:26, dariuszp napisał:

Kpiny i PR-owa gadka. EA pakuje dokładnie ten sam model do swoich gier. NFS Payback (trafiona nazwa na ten cash grab) ma wręcz jednorękiego bandytę. Karty, boxy, mikropłatności, grind i pay to win - i Disney przy tym nie stał. Ich gry sportowe to samo. Ostatnio ktoś wyciągnął filmik jak Jack Black mówił jak gówniane są te gry bo jego syn jak idiota wydał 3000$ (koło 10.000 zł) na mikropłatności. 

I nagle niby w grze Star Wars mieli się powstrzymać? Gdzie na jedynce próbowali zarobić ile tylko mogą kastrując ją ze wszystkiego. A teraz nagle robią dwójkę, większą i ładniejszą i bez płatnych dodatków i mamy uwierzyć że nie chcieli tam wsadzić pay 2 win?

Za długo znam EA żeby uwierzyć w takie bzdury. Wszystko co teraz robią to tzw "damage control". Szambo się wylało i próbują załagodzić sprawę przed filmem. 

Przy Star Wars mają taki problem, że marka nie jest ich własnością. Jak sprawą zaczęły się zajmować także rządy różnych krajów (nawet w USA poszczególne stany też badają sprawę) i wystarczy, że jeden uzna loot boxy za hazard to będzie jeden wielki koszmar PR dla Disneya. A co za tym idzie problemy będzie miało także EA. Natomiast co mnie zastanawia najbardziej czemu wszyscy winią Blizzard i Overwatch za Loot Boxy kiedy za całą tą herezję zaczęło same EA z FIFA 2009. Ta zgadza się EA pierwsza wprowadziła tą najgorszą formę mikropłatności opartych na hazardzie nikt inny.

Usunięty
Usunięty
20/11/2017 16:08
44 minuty temu, dariuszp napisał:

No właśnie o tym mówię. Twierdzą że to LucasFilm chciało pay2win a EA chciało model znany np z Overwatch. Uwierzył bym w to gdyby np NFS Payback który wyszedł zaraz obok Battlefront 2 miał inny model. I gdyby EA ciągle nie mówiło w mediach jakie zbawienne dla nich są mikropłatności. I jest tak jak mówisz - NFS Payback nie ma NIC wspólnego z Disney a jakoś ma dokładnie ten sam model pay2win z grindem i całym tym szambem. Więc zastanawiam się kogo oni chcą oszukać.

No tak, udawanie że EA nie chciało że by ten system tak wyglądał jest rzeczywiście głupie. Podejrzewam że już na wczesnym etapie produkcji ktoś wpadł do studia DICE i zarządził mikropłatności, ale oczywiście jak rozszalała się burza EA nie wie jak to się stało /uploads/emoticons/biggrin.png" srcset="/uploads/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" />




Trwa Wczytywanie