Wracamy do Majesty – królewski RTS!

Jakub Smolak
2023/05/18 10:20
2
1

Ten ponad 20-letni klasyk skrywa w sobie zaskakujące pokłady grywalności.

Często mówi się, że strategie czasu rzeczywistego to gatunek, który jest już na wymarciu. Większe RTSy pojawiają się na rynku sporadycznie, a do tego z reguły są do takiego stopnia złożone, że w niczym nie przypominają swoich odpowiedników z dawnych lat. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by ciągle ogrywać starsze tytuły, które bronią się nawet po tak długim czasie. Dziś powspominamy słynne Majesty, które obecnie możecie kupić w wersji Gold HD.

Wracamy do Majesty – królewski RTS!

Ale jak to nie mogę sterować jednostkami?!

Majesty wspominam jako strategię, która w pierwszej chwili kompletnie mnie zaskoczyła. Wszystko za sprawą ciekawego pomysłu na mechanikę zarządzania jednostkami. W grze autorstwa Cyberlore Studios nie kierujemy podwładnymi w klasyczny sposób, który w tamtych czasach moglibyśmy kojarzyć ze StarCrafta, Command & Conquer: Tiberian Sun, Tzara czy Age of Empires II. W Majesty jednostki żyją własnym życiem, a my, jako dobrzy zarządcy królestwa, musimy zapewnić im odpowiednie warunku do rozwoju.

Zrekrutowany wojownik, łowca czy mag sam sobie będzie sterem i okrętem. Samodzielnie uda się bazar, by zakupić miksturki zdrowia lub odwiedzi kuźnie, w której kupi lepszą zbroję i oręż. Jego złoto, jego sprawa, my musimy zadbać tylko o to, by miał gdzie je wydać, gdyż to właśnie podatki od mieszkańców, kupców, rzemieślników, gildii i całej reszty średniowiecznych przedsiębiorstw będą stanowić nasz główny dochód. A skąd wojowie wezmą pieniądze?! Ano za zabijanie bestii wszelakich! No i z nagród, które my, jako miłościwie panujący możemy wystawić za pokorne wykonywanie rozkazów. 500 sztuk złota stanowi dużo lepszą motywację niż order, więc jeśli chcemy, by któryś z podwładnych podjął się oczyszczenia starego zamczyska z potworów lub przypuścił szturm na wroga, warto zachęcić go w taki właśnie sposób.

Ale jak to nie mogę sterować jednostkami?!, Wracamy do Majesty – królewski RTS!

Majesty potrafi dać w kość

Rozbudowana kampania sprawia, że w Majesty można przepaść na dziesiątki godzin. Niestety, nie ma tutaj złożonej fabuły, która przybliża historię fantastycznej krainy i jej bohaterów. Jest to bardziej zbiór scenariuszy, a każdy z nich stanowi osobną i drobną historię. Fabuła stanowi więc wyłącznie tło dla naszych poczynań, ale twórcy zadbali o to, byśmy nie nudzili się podczas wykonywania kolejnych zadań. Głównie dlatego, że każda misja opiera się na konkretnych założeniach, co wymaga od gracza nieco kreatywności. Czasem będziemy poganiani przez czas, a innym razem ograniczeni przez niemożność stawiania określonych budynków czy rekrutowania jednostek. Każdy scenariusz to oddzielna próba, a na mapie kampanii znajdziemy wyzwania o różnym stopniu trudności. Te dla początkujących są banalnie proste, ale wystarczy sięgnąć po misję przeznaczoną dla ekspertów lub weteranów i zaczną się konkretne schody.

Majesty potrafi dać w kość, Wracamy do Majesty – królewski RTS!

Czy warto zagrać w Majesty po latach?

Warto zwrócić uwagę na to, że wydana w 2021 roku wersja Majesty Gold HD zawiera nie tylko dodatek Northern Expansion Pack z dodatkowymi misjami, ale grę wzbogacono również o garstkę graficznych i gameplay’owych ulepszeń. Majesty ma już na karku 23 lata, ale dzięki podbitym teksturom ciągle przyzwoicie się trzyma. Jeśli boicie się sięgać po starsze gry ze względu na archaizmy w oprawie, to w tym przypadku nie ma się czego obawiać. Znacznie poważniejszym problemem wydaje się być brak konkretnego samouczka, co może sprawić, że wielu graczy nieznających Majesty z dawnych lat, po prostu odbije się od tej produkcji. Dzieło Cyberlore Studios wyróżnia się również charakterystyczną oprawą audio, która u wielu graczy może budzić sentyment. Wyśpiewywane wręcz przez poborcę podatkowego zawołanie - tax collector! – od razu wywołało u mnie uśmiech na twarzy.

Majesty to naprawdę ciekawa, a przede wszystkim oryginalna gra, której nie brakowało świeżości. Żałuję tylko, że w czasach jej świetności nie było mi dane zmagać się w pojedynkach multiplayerowych, bo jestem niezmiernie ciekaw, jak sprawdzała się ta RTSowa formuła w takim wydaniu. Niestety, obecnie lobby świeci pustkami.

Czy warto zagrać w Majesty po latach?, Wracamy do Majesty – królewski RTS!

Majesty czy Majesty 2 – którą grę wspominacie lepiej?

Przypomnijmy, że wydawca – słynne Paradox Interactive – i deweloperzy z 1C:Ino-Co podjęli się próby stworzenia kontynuacji, a w 2009 roku pecetowi gracze otrzymali Majesty 2. Produkcja nie spotkała się jednak z tak ciepłym przyjęciem, przez co nie zdobyła statusu kultowej. Chociaż zgaduję, że i tak wielu z Was może mieć do niej sentyment. Jak na starego, smętnego dziada przystało, muszę teraz ponarzekać, że kiedyś to było! Wtedy były czasy, a teraz nie ma czasów! Otwartą kwestią pozostaje również szansa na kontynuację serii i czy ktoś kiedykolwiek odważy się zrobić Majesty 3. Jak wspominałem we wstępie, RTS to wymarły gatunek, chociaż niedawne i niezwykle udane premiery Age of Wonders 4 i SpellForce: Conquest of Eo udowodniły, że na rynku zawsze znajdzie się miejsce dla dobrych strategii.

Na koniec dodam tylko, że będzie nam niezwykle miło, jeśli w komentarzach dołączycie się do wspólnego wspominania Majesty.

GramTV przedstawia:

Komentarze
2
gość
Gość
19/07/2023 10:52

Grę ogrywa regularnie od 20 lat. Część druga mechanicznie może jakoś bardzo od pierwszej ale zbyt bajkowy klimat trochę psuje zabawę. Pierwsza część była jak stare baśnie, taka trochę mroczna bajka. Druga to bajka dla małych dzieci. 

Pierwszej części brakuje tylko możliwości łączenia bohaterów w drużyny - mechanika ta pojawiła się w cz. drugiej i była powiewem świeżości. Niestety nie znalazłem moda na steam umożliwiającego dodanie takiej opcji.

dariuszp
Gramowicz
18/05/2023 11:54

To ja przypomnę że Majesty jest również dostępne na urządzeniach mobilnych. Sam grywam na tablecie w podróży.

Brak samouczka mnie w tamtym czasie nie zniechęcił bo początkowe scenariusze są na tyle proste a opcji na tyle mało że spokojnie szło się samemu wszystkiego nauczyć.

Też warto dodać że są małe próby naśladowania tej gry. Np. Dungeon Village. Dungeon Village działa na tej samej zasadzie. Zarządzamy wioską na około której pojawiają się potwory, jaskinie i bossowie. Nasza rola to zapewnić bohaterom potiony, bronie, nocleg itp. I można bohaterom też darować przedmioty i np. budować domy licząc na to że ci postanowią się z czasem osiedlić w naszej wiosce zamiast wpadać żeby się pobić z potworami.

Chętniej zobaczył bym tego typu gry. Alien Dawn zapowiadał sie na coś podobnego ale wyszło jak zwykle. Możemy spokojnie przejąć kontrolę nad naszymi rozbitkami w tej grze i wysłać ich do walki. Trochę szkoda ale co zrobisz.