Tak, Call of Duty zdecydowanie powinno obawiać się ofensywy Battlefield 6

Jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi, to EA aktualnie rozgrywa Activision tak, jak Magnus Carlsen szachowego świeżaka – oby tylko utrzymało się to do końca pojedynku w dniu premiery.

Battlefield 6 – wrażenia z bety
Battlefield 6 – wrażenia z bety

Trochę w przerwie między jednym a drugim tekstem z Gamescomu (spokojnie, kilka ich jeszcze będzie) znalazło się trochę czasu na wrażenia z betatestów Battlefield 6, które to powiedzieć „zaskoczyły” to mało powiedzieć. Jest pozytywnie, zapewne znalazłoby się jeszcze kilka elementów do dorzeźbienia w czasie do premiery, ale okazuje się, że jednak pewna spójna koncepcja oraz zebranie wszystkich sił w jedno daje pozytywne efekty.

Do tego stopnia, że po raz pierwszy od wielu lat przestałem myśleć o nowej odsłonie Call of Duty i przełączyłem się w tryb Battlefield. Tym bardziej, że wróciłem do uwielbianej przeze mnie „czwórki”, a i nawet powrót do 2042 bolał tak jakby mniej.

Stare, dobre i battlefieldowe… ale trochę na nowo

Battlefield 6 – wrażenia z bety
Battlefield 6 – wrażenia z bety

To, co najważniejsze to fakt, że powrót do klas wcale nie wykluczył pewnych połączeń delikatnie trącającymi poprzednimi Battlefieldami. Czy to dobrze? Powiedziałbym, że szukając pełni szczęścia… nie, ale idąc myślą szeregowego Tomasza Czereśniaka z „Czterech pancernych”- każdy dostał to, czego na polu walki potrzebuje. Zwiadowcy z możliwością przywołowania UAV czy inżynierowie, których palniki szybciej regenerują pojazdy sojuszników to elementy idealnie pasujące do klimatu.

Z drugiej strony zestawy broni, w których specjalizują się poszczególne klasy to rzecz, która dobrze sprawdzała się chociażby w 2042, chociaż tutaj pojawiły mi się w głowie dwa zastrzeżenia.

Pierwsze to fakt, że brak wsparcia którejkolwiek klasy postaci dla karabinów wyborowych trochę boli. Zwłaszcza, że grając zwiadowcą o wiele lepiej operowało mi się właśnie nimi (być może trochę z przyzwyczajenia zabawy scout rifle w Destiny). Z drugiej natomiast… to fakt, iż w przypadku specjalizacji w konkretnych rodzajach broni wykorzystywanie innych zabawek na polu bitwy nie sprawia, że otrzymujemy jakieś kary z tym związane. Oznacza to również, że możemy bez problemu biegać jako inżynier z pierwszym lepszym karabinem szturmowym – nie dostaniemy co prawda dodatkowego wsparcia tak, jak dostaje je szturmowiec, ale nadal możemy efektywnie z tego karabinu strzelać, jeśli odpowiednio dopasujemy sobie dodatki.

A jak już o dodatkach mowa, to tutaj również z jednej strony koniec eksperymentów z możliwością przełączania się dodatkami w locie (chociaż ten system mógł być w BF 2042 o wiele lepiej zrobiony). Tutaj wykorzystujemy system punktów, w którym każdy z elementów naszej broni ma przypisaną konkretną wartość. Więcej niż ustawa przewiduje nie wykorzystamy, więc odpowiednie ustawienie wszystkiego tak, aby pasowało i zostało na limicie może być o wiele trudniejsze w momencie premiery, gdy tych odblokowanych broni czy dodatków będzie więcej.

Bo o ile pewien przedsmak progresu w Battlefield 6 otrzymaliśmy, tak koniec końców beta rządzi się własnymi prawami i jest spora szansa, że wiele z tego będzie rozprowadzone w czasie, między sezonami, także spokojnie – jest szansa, iż będzie co robić.

Battlefield 6 – wrażenia z bety
Battlefield 6 – wrażenia z bety

W przypadku samej rozgrywki natomiast, to po wielu latach grania w Call of Duty oraz tego, co miało miejsce w BF 2042 (gdzie ten movement nie był wcale taki zły – jest ok), to to pewne spowolnienie akcji oraz „uziemienie” działa w przypadku Battlefielda tylko na plus. A co najważniejsze, to wszystko to nie traci na responsywności. Oczywiście, nadal w wielu miejscach na mapie będzie dochodzić do wymiany ognia w korytarzach albo przełęczach, ale to właśnie takie starcia dwóch dużych armii 64 v 64 sprawiają, że Battlefield jest wyjątkowy. A takie elementy jak chociażby możliwość przeciągnięcia swojego towarzysza za ścianę i uleczenia go tylko dodają możliwości taktycznych poza klasyką w postaci defibrylatora.

Swoją drogą, to grając w poprzednie części BFa teraz mi tego elementu najbardziej brakuje z „szóstki”, bo wbrew wszystkiemu jest ona po prostu niesamowicie spójna z konceptem gry jako takim.

GramTV przedstawia:

Jeśli dołączymy do tego chaos związany z sypiącymi się dookoła budynkami (dopiero po chwili neuron odpowiadający za myślenie przestrzenne podpowiedział „ej, a może rozwal tę budę z nimi w środku!”) oraz tym, ile się działo dookoła na każdej z dostępnych map (z czego chyba najbardziej podobał mi się Kair, a najmniej Brooklyn), to to poczucie niebezpieczeństwa jest spotęgowane do maksimum. Tym bardziej, że udźwiękowienie oraz możliwości z grania na padzie DualSense potrafiły tutaj to wszystko zintensyfikować.

Piszę specjalnie o DualSense, ponieważ grając na pececie pobawiłem się również kontrolerami i całość działała sprawnie nawet grając przez EA App. Z drugiej strony trzeba przyznać, że pod względem graficznym (o ile nie jest to jeszcze ta ostateczna wersja graficzna gry, która będzie na premierę i miała kilka… nawet klasycznych babolków) to grając w 4K na maksymalnych ustawieniach graficznych rzadko kiedy zdarzało się, aby płynność spadała poniżej jednej czy dwóch klatek przy 60 FPSach. Z drugiej strony możliwość kontrolowania stanu wykorzystywania pamięci VRAM w czasie rzeczywistym pozwala na dopasowanie idealnych ustawień i tu ciekawostka – nawet z rozpędu pojawiło się to na konsolach, a to, że było tam samo zero… to już inna kwestia.

Niemniej jednak na tak mocno chaotyczny pod względem rozgrywki tytuł w trybie betatestów wszystko działało lepiej niż można było się tego spodziewać.

Call of Duty w tym roku może mieć niezwykle trudno, ale Battlefield musi potwierdzić swoje intencje

Battlefield 6 – wrażenia z bety
Battlefield 6 – wrażenia z bety

O tym, że cała akcja „no preorders” tak jakby nie działa w tym momencie widać jak na dłoni – gracze rzucili się na preordery Battlefield 6 i nie dziwi mnie to ani trochę, ponieważ po betatestach optymizm jest i to duży. Tak, to może być jeden z najlepszych Battlefieldów w ostatnich latach i tak… w żadnym wypadku nie musi być mówione nad wyrost.

Tylko tak jak to zawsze mówią w skokach narciarskich – najważniejsze, to aby oddać dwa równe, dobre skoki. Ten pierwszy już został wykonany, teraz czas na ten drugi i zdecydowanie trudniejszy. O zmianach w poruszaniu się na polu bitwy już wiemy i jest szansa, że to będą zdecydowanie zmiany na lepsze, ponieważ robienie z Battlefielda czegoś inspirowanego konkurencją nie jest zbyt dobrym pomysłem. Tym bardziej, że BF zawsze pewną „ciężkością” oraz wykonywaniem zadań stał. W żadnym wypadku nie było to realistyczne, ale bliskie czemuś na kształt tego.

Jedyne, co budzi delikatny niepokój to fakt, że przydałoby się nieco więcej testów na wielkopowierzchniowych mapach pod starcia wszystkimi możliwymi pojazdami na takim Operation Firestorm. Podobnie jak chciałbym zobaczyć więcej odświeżonych map na nowym silniku graficznym tak, aby tej idealnej zawartości w Battlefield 6 było na dłużej.

Po prostu grając w Battlefield 6 poczułem się trochę jakbym wrócił po kilku latach do domu. Problem w tym, że ten dom posypał się jak domek z kart… i również się ucieszyłem, bo mogłem zrobić to samo z domem sąsiada obok.

Nie wiem czy to dobry zwiastun, jeśli chce się takie rzeczy robić, ale koniec końców będzie to piękna… przebudowa.

Komentarze
3
dariuszp napisał:

Mi się wydaje że EA postanowiło nie torpedować tej wersji tylko kolejne. 

To znaczy co do tego, co napisał Sz. P. Pachter to bym podchodził jak zwykle z dystansem, bo przez te wszystkie lata potrafił on nieźle poddymiać w różnych tematach... co wcale nie musi być nieprawdą biorąc pod uwagę pewną pazerność, gdy już okaże się, że BF6 będzie tą największą odsłoną serii w historii i wcale bym nie był zaskoczony takim stanem rzeczy. 

Natomiast bardzo chciałbym, aby chociaż raz zachowana była przyzwoitość. Rozumiem przez to to, że jak teraz mamy takie, a nie inne klimaty, to niech się tego trzymają przez cały dystans. Chcę trochę naiwnie wierzyć, że kołnierzyki zauważyły, czego gracze faktycznie chcą od tego typu strzelanek i widzą również reakcje na "psychodeliczny sen" w Call of Duty. 

Po prostu niech raz ten Excel pokaże im i wyciągną odpowiednie wnioski. Tylko tyle i aż tyle :) 

dariuszp
Gramowicz
25/08/2025 20:17

Mi się wydaje że EA postanowiło nie torpedować tej wersji tylko kolejne. 

Podobno tak mocno wierzą w Battlefield 6 że chcą z tego zrobić kolejną FIFĘ. Tzn chcą wydawać grę co roku rotując studia robiące kolejne BF-y jak to robi Activision w wypadku COD. 

W skrócie BF6 może jednak być normalny na premierę za to kolejne to będzie katastrofa. 

Grze
Gramowicz
25/08/2025 17:01

Działając głównie na linuxie z rozrzewnieniem wspominam czasy BF2, kiedy jeszcze bodaj miałem Vistę, czy jakoś tak. A może to był WinXP... ;-) Ile to już? 20 lat?W każdym razie chętnie wróciłbym do serii. Może, jak w pracy kiedyś dostanę podwyżkie, to złożę nowego kompa i zainwestuję w windę, żeby pograć.Szkoda, że BF Heroes już od lat nie działa...




Trwa Wczytywanie