Na wirtualnym torze, czyli simracing dla początkujących.

W ostatnich latach simracing mocno zyskał na znaczeniu i co ciekawe – najbardziej pomogła w jego rozwoju i popularyzacji… pandemia.

Na wirtualnym torze, czyli simracing dla początkujących.Kiedyś dla wielu kojarzył się z zabawą w ściganie się. Dzisiaj sim racing jest jedną z szybciej rozwijających się dyscyplin elektronicznej rywalizacji nie tylko od strony gamignowej, ale również możliwości poza graniem w gry komputerowe. Dlatego dziś trochę o fenomenie sim racingu oraz o tym, jak bardzo zmieniło się podejście do grania w gry wyścigowe na poważnie. Do tego stopnia, że świat wirtualnego ścigania przenika się w dużej mierze z tym prawdziwym prawie na każdym kroku. Dla tych natomiast, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę kilka wskazówek „na start” – bez wnikania w szczegóły, specyfikacje oraz skomplikowane tematy. Prawda jest bowiem taka, że swoje pierwsze kroki w simracingu można podjąć właściwie w każdej chwili!

Ale na początek mała podróż w czasie…

Od zabawy w ściganie do profesjonalnych lig:

Słyszeliście kiedyś o tym, że Robert Kubica pojawił się na jednym z turniejów w grę Colin McRae Rally 2005, pokonał wszystkich graczy i… uznano, że oszukiwał, gdy był o prawie sekundę szybszy od autora najszybszego czasu turniejowego poza zaproszonymi gośćmi (dokładnie o 0,7 sekundy). Ktoś mógłby w tym momencie powiedzieć, że „to nie jest tak dużo”, ale z perspektywy gier wyścigowych to naprawdę spora zaliczka czasowa, którą spokojnie można nazwać deklasacją. Ci, którzy teoretycznie potrafią wycisnąć z wirtualnych OSów ostatnie soki zostali pokonani przez profesjonalistę, który jak sam później przyznał przed komputerem siada niezwykle rzadko.

Nie dziwi mnie więc fakt, że kierowcy wyścigowi nadal starają się deprecjonować możliwości, które daje sim racing jako dyscyplina e-sportowa.

Dla niektórych z nich kojarzy się on bowiem z tymi starymi czasami, gdy wiele gier wyścigowych było dalekich od prawdziwej symulacji i wiele mechanizmów w grach wyścigowych była uproszczona głównie po to, aby gracz miał jak najwięcej frajdy z jazdy samej w sobie. Nie zapominając o tym, że ówczesne maszyny do grania oraz peryferia nie zawsze pozwalały na odwzorowanie prawdziwych sytuacji w świecie wirtualnym. Nadal jednak było kilka tytułów, które próbowały przecierać szlak w tym aspekcie. Richard Burns Rally to nadal jeden z najlepszym symulatorów rajdowych w historii, który żyje dzięki fanowskim modyfikacjom, a rFactor dla wielu graczy był wzorem idealnego tytułu wyścigowego dla wymagających.

Całości dopełniała seria Gran Turismo od Polyphony Digital oraz pionerski jak na swoje czasy projekt GT Academy łączący ściganie się w świecie wirtualnym z późniejszą rywalizacją na prawdziwym torze. Zwycięzcy zawodów startowali później w wyścigach m.in. FIA World Endurance Championship, Super GT czy Formuły 3. Najciekawszym natomiast przykładem sukcesu tego projektu było zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na torze Nurburgring Nordschleife jednego z uczestników Lucasa Ordoneza, który wraz z Kazunorim Yamauchim (szefem Polyphony Digital) zwyciężyli w swojej klasie prowadząc Nissana GT-R dla Team GT Academy. Ordonez również zaliczył udany wystep w 24-godzinnym wyścigu LeMans zajmując w kategorii LMP2 drugie miejsce. Nadal jednak były bardzo nieśmiałe próby przez wielu traktowane raczej w ramach ciekawostki niż czegoś poważniejszego.

Dziś natomiast łatwo zauważyć, że świat simracingu oraz ścigania się na prawdziwych torach przenikają się na każdym kroku.

GramTV przedstawia:

Po pierwsze dlatego, że coraz więcej gier oferuje moduły e-sportowe niekoniecznie związane z sieciowymi trybami rankingowymi:

  • Seria Formula 1 od Codemasters na stałe ma wprowadzoną zakładkę F1 E-sports, w której każdy może wziąć udział w eliminacjach do głównych zawodów, gdzie gracze dołączają do prawdziwych drużyn Formuły 1 (a dokładniej ich akademii e-sportowych) z pełnym wsparciem tych ekip. Niektórzy zawodnicy startują w barwach swoich zespołów w innych wyścigowych seriach w prawdziwym życiu.
  • Seria WRC od Kylotonn prowadzi dwa programy we współpracy z World Rally Championship – WRC E-sports (możliwość rywalizacji w ramach kalendarza rajdowego z innymi graczami) oraz WRC Rally Star (specjalny moduł rajdowy, w którym do wygrania jest miejsce w prawdziwym zespole Junior WRC).
  • Gran Turismo Sport od Polyphony Digital oraz FIA-Certified Gran Turismo Championship – licencjonowane mistrzostwa dla graczy w GT Sport podzielone na puchar konstruktorów oraz puchar narodów, gdzie każdy gracz może wziąć udział w eliminacjach a najlepsi walczą o miejsce w wielkim finale na koniec sezonu.
  • NASCAR Heat od Motorsport Games – trochę egzotyczny przykład, ale tak… NASCAR Heat również ma swoją ligę esportową towarzyszącą temu głównemu NASCAR Cup Series.

Inną kwestią jest to, że w czasach pandemicznych, gdy większość serii wyścigowych stanęło w miejscu… niektórzy postanowili przejść na sim-racingowe odpowiedniki.

Przykładowo – kierowcy NASCAR Cup Series oraz IndyCar ścigali się korzystając z iRacing. Z drugiej strony kierowcy Formuły 1 nie tylko brali udział w turniejach organizowanych przez FOM i Codemasters w F1 2019, ale również wzięli się do streamowania! Nie mówiąc już o tym, że kierowcy biorący udział w World GT Challenge często trenują wykorzystując Assetto Corsa Competizione czy zorganizowanym Virtual 24h Le Mans w zastępstwie prawdziwego wyścigu w roku 2020 (podstawą był rFactor 2). I tak właściwie, to prawdopodobnie dzięki pandemii udało się w jakis sposób przenieść dyscyplinę z prawdziwych torów na tory wirtualne i to bez większych problemów. Dodatkowo, dzięki wszystkim inicjatywom udało się zainteresować nim nie tylko graczy, ale również fanów prawdziwej rywalizacji.

Z drugiej strony pojawia się dużo innych inicjatyw związanych z sim racingiem m.in. McLaren Shadow czy World’s Fasters Gamer… ale również i zaczynają się duże współprace, których przykładami może być wejście marki Fanatec jako głównego sponsora World GT Challenge (jak również połączenie rywalizacji prawdziwej z tą na torze w Assetto Corsa Competizione) lub też możliwość przetestowania nowej generacji samochodów NASCAR w ramach iRacing. Już nie mówiąc o tym, że AMD od lat wspiera m.in. zespół Mercedes AMG-Petronas F1 Team, a Codemasters w sezonie 2021 ma swój własny zespól rajdowy w ramach serii Junior WRC.

Tego przenikania się świata gier i technologii z prawdziwym ściganiem w dzisiejszych czasach jest zdecydowanie więcej niż jeszcze 10-15 lat temu.

Mimo, że wielu weteranów próbuje oddzielić jedno od drugiego, to nie ma co się oszukiwać – ostatnie lata pokazały, że po odpowiednim przygotowaniu najlepsi wirtualni kierowcy nie muszą wcale odstawać umiejętnościami od kierowców na torach. Dlatego też jest to chyba najlepszy możliwy moment na to, aby wejść do świata sim-racingu. Możliwości jest zdecydowanie więcej, rozgłos dyscypliny jest większy, a i znaleźć rywalizację na swoim poziomie również łatwiej. Nie każdy bowiem musi być od razu kolejnym, wirtualnym Michaelem Schumacherem czy Sebastianem Loebem, ale każdy może spokojnie wybrać swoją ulubioną grę i spróbować swych sił w walce z innymi graczami.

Komentarze
1
suvin
Gramowicz
21/07/2023 15:13

​Simracing tak wciąga chociażby ze względu na realizm zwłaszcza na symulatorze w technologii 6DOF np. Evolve. Jest kompatybilny z Assetto Corsa, RFactor 2 czy iRacing. Można się zapisać na jazdę takim symulatorem w w Przychodni Medivita - ul. Rejtana 15 i pod adresem: symulator@racing.co.site ​