Graliśmy w King’s Bounty 2. Erpegowe półśrodki

Łukasz LM Wiśniewski
2021/07/14 15:15
3
0

Zanurzyłem się we wczesnej wersji najnowszej odsłony King’s Bounty. Niestety, to co miało być główną zaletą sequela budzi moje największe obawy.

Graliśmy w King’s Bounty 2. Erpegowe półśrodki

Gdy projektanci siadają do gruntownego przeobrażenia serii rozwijanej od dekad, to możemy spodziewać się jednego z dwóch scenariuszy – spektakularnego sukcesu lub równie widowiskowej katastrofy. Jeśli zastanawiacie się, jak będzie tym razem, to nie zamierzam trzymać Was długo w niepewności. Z pewnością wielu z Was wpadnie tu tylko po frazę potwierdzającą ich wcześniejsze obawy, ale – po zabawie z wczesnym buildem czuję jednoznacznie, że King’s Bounty 2 nie jest gotowe do rynkowego debiutu. Tezę tę obronię w kolejnych akapitach, z zastrzeżeniem, iż należy pamiętać, że obcowałem z wersją beta, udostępnioną na ponad osiem tygodni przed premierą. Skoro formalności mamy za sobą, to możemy przejść do sedna – co nie gra w King’s Bounty?

Roleplayowy średniak

Druga pełnoprawna odsłona protoplasty kultowego już Heroes of Might & Magic rękami deweloperów z 1C Entertainment to wypisz wymaluj hybryda najlepszych elementów gatunku RPG zestawionych z rozwiązaniami turowych strategii. Na papierze brzmi to świetnie, szczególnie że twórcy tym razem postawili na obserwację świata gry bezpośrednio zza pleców bohatera. Tu można wyczuć inspiracje Wiedźminem, ale niestety do jakości i płynności polskiego RPG-a nieco tu brakuje i chociaż to nie przytyk, to bardziej wracały wspomnienia z pierwszych dwóch części serii Gothic. Wszystko przez to, każdy z trzech dostępnych w grze protagonistów porusza się raczej ociężale, bez wyraźnej elastyczności, nawet jeśli wskakuje na koński grzbiet czy wchodzi w interakcje ze światem przedstawionym.

Roleplayowy średniak, Graliśmy w King’s Bounty 2. Erpegowe półśrodki

GramTV przedstawia:

Ta surowość nie ustępuje nawet przy przerywnikach filmowych czy dialogach, które raczą nas niezbyt wyszukaną grą aktorską, mozolnymi i nagranymi bez większego zaangażowania wypowiedziami czy zwyczajnie nudnym głównym wątkiem fabularnym. Przedpremierowa próbka King’s Bounty 2 uraczyła mnie maksymalnie sztampową eksploatacją wszelkich motywów utartych w romantycznych wyobrażeniach o średniowieczno-renesansowym fantasy. Są smoki, rycerze, czarownice, banici, wielka intryga, polityka i wizja końca świata. Oczywiście ta mieszanka w odpowiednich proporcjach czy przy wsparciu wyraźnie autorskiej wizji może stworzyć niesamowitą podkładkę pod dziesiątki godzin zabawy, ale tu wypada raczej pretensjonalnie. Nieco lepszy klimat trzymają zadania poboczne, których nawet w tej małej próbce było całkiem sporo, ale trudno powiedzieć, czy wyciągną one całość na akceptowalny pułap.

Tym samym wpadamy do wyraźnie stereotypowego światka fantasy, który raczy nas niezbyt wyszukaną intrygą, zniechęca ociężałą eksploracją i dobija sztywnym aktorstwem. Sytuacji nie poprawia fakt, że przynajmniej na tym etapie zdaje się, że niezależnie od wybranego bohatera główny wątek fabularny przebiega tak samo; eksploracja kusi pięknymi horyzontami, by przywalić dziesiątkami zamkniętych przejść; a zagadki środowiskowe są proste jak budowa cepa. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że nie wszystko stracone, bo – tak jak zdążyłem nadmienić – gra oferuje sporo krótkich, ale interesujących zadań pobocznych, a podejmowane przez nas wybory kształtują osobowość protagonisty. Tak, zgadliście, po 10 godzinach ciężko ocenić, czy zajmowane przez nas stanowiska wpłyną na bieg wydarzeń, czy ewentualne zakończenie, ale z pewnością zmienią rozgrywkę. Wszystko dzięki drzewku rozwoju postaci, która odwołuje się do czterech charakterystyk bohatera i wspiera jego starania niezależnie od tego, czy planuje namieszać w świecie Antary, czy zaprowadzić tam ład.

Komentarze
3
Earendil
Gramowicz
15/07/2021 08:08

Hej a jak wygląda część taktyczna bitew w porównaniu do poprzedniej części (z pominięciem oczywiście aspektu graficznego)? Pole bitwy jest większe/mniejsze, dodano jakieś ciekawe mechaniki? Czy rozwój wielkości armii nadal jest ograniczony poprzez parametr dowodzenia czy jest jakiś limit jednostek w oddziale? 

Póki co to nie zachęca opis do zrobienia pre-ordera, raczej poczekam na wysyp recenzji i patchy, szkoda, bo poza Disciples i Herosami to ulubiona "turówka".

Fun_g_1_2_3
Gramowicz
14/07/2021 17:18

Kiepska fabuła, drewniane animacje i pełna sztampowość - same nieistotne rzeczy.

Ważne że gra wygląda całkiem dobrze, a do premiery będzie jeszcze poprawiona!

MisioKGB
Gramowicz
14/07/2021 16:23

No to słabo, szykowałem się na sequel, jedynka była kapitalna.




Trwa Wczytywanie