Grałem w Clair Obscur: Expedition 33

Michał Myszasty Nowicki
2025/04/03 20:00
1
0

Egzotycznie, a jednak swojsko.

Clair Obscur: Expedition 33
Clair Obscur: Expedition 33

Czy z połączenia mocno podlanej francuskim winem stylistyki belle epoque i wschodniej mitologii może powstać intrygujący świat gry? Oczywiście, że może! Czy turowa walka w stylu JRPG z elementami zręcznościowymi może być angażująca? Pewnie, że tak! Czy zwiedzanie nawet ładnego świata może być nudne? Niestety również. W zasadzie te kilka pytań i odpowiedzi stanowi niemal pełny opis mojego pierwszego spotkania z Clair Obscur: Expedition 33. Warto chyba jednak dodać coś do tego nieco enigmatycznego podsumowania.

Do 66 razy sztuka

Uniwersum gry i stojąca za nim historia mogą być jednym z dwóch największych atutów gry. Mamy bowiem nieco oniryczną, alternatywną wersję naszego świata, w którym prawa ustanawia niejaka Malarka, mityczna, na poły boska istota. Nikt nie wie kim jest, wiadomo wszakże, że to ona odpowiada za regułę wedle której, co rok umierają, a w zasadzie znikają, wszystkie osoby w określonym wieku. Odliczanie trwa od lat, zaczęło się bodaj od 99 i aktualnie doszło do 33. Przy każdej zmianie ludzie organizują więc kolejne, oznaczone odpowiednim numerem ekspedycje mające dotrzeć do siedziby Malarki i zakończyć koszmar. My bierzemy udział w tej oznaczonej liczbą 33 i jak nietrudno się domyślić, wszystkie pozostałe zakończyły się fiaskiem.

Clair Obscur: Expedition 33
Clair Obscur: Expedition 33

Wymieszano tutaj w przyznam całkiem ciekawy i odważny sposób klimat przełomu XIX i XX wieku, mocno podlany steampunkowym sosem z elementami mitologii z dalekiego wschodu, co jest widoczne przede wszystkim w designie naszych przeciwników. Trudno mi w tym momencie niestety powiedzieć, czy to jedynie kwestia stylizacji, czy inspiracja ta sięga głębiej, choćby do religii, czy filozofii. Niewielka fabularna próbka nie pozwoliła na jednoznaczną ocenę. Niemniej jest intrygująco, chwilami mrocznie i bardzo onirycznie, co od razu prowadzi do powstania domysłów, że mamy tu czynienia z jakąś formą mitologicznego czyśćca, czy projekcją niestabilnego psychicznie umysłu.

Clair Obscur: Expedition 33
Clair Obscur: Expedition 33

Oprócz fabularnych strzępków, demo gry zaoferowało przede wszystkim walkę i eksplorację. Zacznę od tej drugiej, która w moich oczach okazała się całkowitym zawodem. Owszem, tła po których biegamy bywają ładne, urokliwe, mroczne, a czasem potrafią zachwycić rozmachem, jednak sama eksploracja jest straszliwie nudna. Po prostu biegamy pomiędzy punktami, starając uniknąć walki lub się w nią zaangażować, od czasu do czasu coś tam znajdziemy i to w sumie wszystko. Emocji jest w tym tyle, co w wykopywaniu ziemniaków motyką - nudne i upierdliwe, ale trzeba. Może później trafimy na jakieś fajnie zaprojektowane poziomy, ale póki co było to rozczarowujące.

Po japońsku, czyli nieźle

Co innego walka. Ta jest naprawdę niezła, a w połączeniu z udanym systemem rozwoju i wyposażenia postaci ociera się o znakomitość. Rdzeniem potyczek są naprzemienne tury postaci z drużyny (do trzech osób spośród bodaj sześciu) i przeciwników, gdzie sekwencja jest zależna od statystyk postaci. Podczas naszego ataku czas ulega zatrzymaniu, możemy więc na spokojnie przeanalizować sytuację i wybrać jedno ze sporego zakresu działań. Łącznie z ręcznym celowaniem w weakspoty wroga, co jest fajną, wyłamującą się z typowo turowego schematu mechaniką. Wszystko w oparciu o punkty akcji, niezbędne do odpalenia najpotężniejszych umiejętności, a generowane zazwyczaj zwykłymi atakami. Podczas działania mamy też opcję wzięcia udziału w sekwencji QTE, której zaliczenie skutkuje perfekcyjną akcją, co zwiększa wydatnie zadane obrażenia, czy daje lepsze efekty leczące lub wzmacniające.

Clair Obscur: Expedition 33
Clair Obscur: Expedition 33

O ile nasza tura daje nam czas na zastanowienie się, o tyle podczas działań przeciwników musimy być przygotowani na odparcie ich ataków w czasie rzeczywistym. Mamy dwie opcje, czyli unik lub parowanie, które może zakończyć się nawet potężnym kontratakiem. Ataki wrogów są opisane i sygnalizowane, co nieco ułatwia nam działanie, zwłaszcza w przypadku tych szybkich. Unik lub parowanie nawet na zwykłym poziomie trudności wymaga niezłego refleksu i uważnego obserwowania ruchów wroga lub działania jego zdolności, bo okno na akcję defensywną nie jest zbyt szerokie. I niestety trzeba się tego nauczyć, ponieważ jest to jedyny sposób na uniknięcie obrażeń, kontrola poziomu życia jest kluczowa, a wpadnięcie w pętlę leczenia w trakcie walki niemal pozbawia nas szans na zwycięstwo.

Clair Obscur: Expedition 33
Clair Obscur: Expedition 33

GramTV przedstawia:

Całość tego i tak już rozbudowanego oraz głębokiego systemu (mamy też choćby odporności, wrażliwości i inne podobne) świetnie uzupełnia choćby system wyposażenia, prosty, ale ciekawy. Nie mamy tu setek przedmiotów i magicznych skarpetek, ale oprócz broni (którą również można levelować), mamy znajdowane przy wrogach artefakty, które dają nam dodatkowe dopałki i cechy, mogąc się łączyć ze zdolnościami naszej postaci i innych w potężne combosy. Również synergia umiejętności i ataków między różnymi postaciami jest elementem, który musimy brać pod uwagę wybierając nowe skille z drzewka rozwoju każdej postaci. Jeśli jeden z naszych ataków jest potężniejszy przeciwko płonącej postaci, to jasnym jest, że u drugiej warto zainwestować w skille podpalające etc.

Clair Obscur: Expedition 33
Clair Obscur: Expedition 33

Nie jestem wielkim fanem JRPG, ani systemów walki z tych gier, których poza serią Final Fantasy, do której mam wielki sentyment, zwyczajnie nie lubię. Tutaj jednak to wszystko jakoś mnie kupiło. I choćby dla tej walki i zobaczenia co tam dalej z rozwojem postaci i ich synergiami, mam chęć w Ekspedycję 33 zagrać. Historię też zresztą poznałbym chętnie do końca, mając nadzieję, że nie będzie w ostatecznym rozrachunku banalna, czy przewidywalna. Ani też niepotrzebnie rozwleczona. I chyba nawet tę nudną eksplorację w ładnym, ale bardzo sztucznym świecie jakoś przeżyję. Bo abstrahując od tego, czy udane, czy nie, na pewno Clair Obscur: Expedition 33 jest oryginalne w czerpaniu inspiracji. A to zawsze cenię.

Komentarze
1
Pajonk78
Gramowicz
04/04/2025 07:46

Kiedy można się spodziewać recenzji First Berserker: Khazan?