Assetto Corsa EVO - pierwsze wrażenia na chłodno z wczesnego dostepu

Zainteresowanie ogromne, ale również drugie tyle pracy – Assetto Corsa EVO po pierwszych dniach wczesnego dostępu z jednej strony zaskakuje, a z drugiej pokazuje że dużo brakuje

Assetto Corsa EVO
Assetto Corsa EVO

To, że coraz większa rzesza twórców startuje we wczesnym dostępie zamiast skakać na głęboką wodę z pełnymi premierami już nie zaskakuje. Głównie w przypadku tytułów niszowych lub takich, których czasy świetności już dawno minęły takie wybadanie gruntu pod inwestycję jest bardziej niż zrozumiałe – po co wydawać kosmiczne pieniądze jeśli można pójść w tym kierunku, a przy okazji ci, którzy postanowią podjąć ryzyko dostaną grę taniej niż cała reszta.

W przypadku Kunos Simulazioni nie jest to pierwsza wycieczka w kierunku Early Access, bowiem poprzednie gry (czyli Assetto Corsa oraz Assetto Corsa Competizione) również wylądowały we wczesnym dostępie i jak widać było na dłuższym dystansie w obu przypadkach był to pomysł jak najbardziej trafiony. Assetto Corsa ze względu na swą plastyczność oraz możliwości modyfikacji stała się kultowym symulatorem wyścigowym na wielu frontach, a Assetto Corsa Competizione to prawdopodobnie jeden z najlepszych symulatorów wyścigowych dla samochodów GT3, GT4 oraz od stosunkowo niedawna GT2.

Dlatego też nie dziwi mnie fakt, że Assetto Corsa EVO od początku wywołała duże poruszenie w światku gier wyścigowych, a startowa liczba graczy na Steam potrafiła z powodzeniem liczbę graczy w obu wcześniejszych grach Kunosów… na raz. I prawdę mówiąc po kilku godzinach spędzonych z AC EVO (tak będę wymiennie stosował ten skrót) czuć w tym kawałku kodu, że jest potencjał na kolejny hit ścigałkowy, ale tak jak zwykle w przypadku takich tytułów bywa potrzeba czasu oraz cierpliwości.

P.S.: Dodatkowo kilka słów na temat AC EVO na porządnym sprzęcie do simracingu dorzucił Mateusz "Gucio1846" Kapusta, także myślę, że mamy dość kompleksowy obraz sytuacji z wczesnego dostępu.

Spokojnie, to tylko awaria… i pierwsze dni wczesnego dostępu

Assetto Corsa EVO
Assetto Corsa EVO

Tak, powtórzę to jeszcze raz dla pełnego obrazu sytuacji – ten tekst to tylko pierwsze wrażenia z wczesnego dostępu, który rozpoczął się niecały tydzień temu. Piszę o tym nie bez przyczyny, ponieważ wczesny dostęp to nie zawsze jest beta danego tytułu lub też bardzo ograniczona pełna wersja gry, która pojawi się np. rok później.

W przypadku Assetto Corsa EVO twórcy podzielili cały ten okres na kilka zrzutów zawartości oraz aktualizacji funkcjonalności. Głównie po to, aby krok po kroku je wszystkie sprawdzać, a niekoniecznie ze względu na chciwość oraz to, aby gracze na start Early Access dostali tylko 10% z docelowej gry. Tym bardziej, że Kunosi nie grali zasadniczo w tajemnicze gry i również postanowili przedstawić roadmapę na najbliższe miesiące z orientacyjną datą premiery na jesień 2025 roku.

Jednak o tym czy wszystko poszło na ten moment po myśli porozmawiamy za chwil kilka.

Sytuacja jest… dynamiczna

Assetto Corsa EVO
Assetto Corsa EVO

W momencie pisania tego tekstu w Assetto Corsa EVO pewne rzeczy zmieniają się z dnia na dzień. Między innymi jednym z takich elementów było pojawienie się w grze w ramach testów pierwszego podejścia do systemu licencji w grze oraz kilku wydarzeń sieciowych, aby sprawdzić jak działają tabele wyników.

Koncepcja bowiem na AC EVO jest w miarę prosta – kupujemy (lub wynajmujemy) pierwszy samochód, robimy licencje na prowadzenie coraz to mocniejszych samochodów (gdzie licencja wyścigowa jest podzielona na trzy różne etapy), a kasę na inne zabawki do naszego garażu będziemy zdobywali poprzez ściganie się.

Jak będzie to wyglądało w praktyce i ile wirtualnej gotówki dostaniemy w wyścigach offline, online czy też za jazdę w okolicach Nurburgring – tego nie wiemy. Podobnie jak będzie zaimplementowany temat kosztów za dodatkowe elementy personalizacji samochodów. Na ten moment w przypadku preview były to elementy darmowe, ale można przypuszczać, że tak dobrze raczej nie będzie. vWracając do licencji to przyznam szczerze, że spodziewałem się czegoś bardziej przypominającego akademię Gran Turismo niż naukę jazdy odcinkami po to, aby później złożyć je wszystkie w całość zbierając gwiazdki. W teorii każdy z etapów powinien nauczyć gracza tego, jak powinno się reagować w konkretnych sytuacjach np. jadąc Mazdą w pełnym deszczu na torze Suzuka bez kontroli trakcji, ale z drugiej strony mam wrazenie… że twórcy zapomnieli o tym, że takie „podstawowe podstawy” również mogłyby się przydać.

Assetto Corsa EVO
Assetto Corsa EVO

Wtedy kwestię ewentualnych licencji na coraz szybsze samochody i klasy wyścigowe rozwiązałby np. system obliczania licencji podobny na wzór Assetto Corsa Competizione, w który podzielony na kilka etapów (znajomość torów, bezpieczeństwo, systematyczność itp.) mógłby pozwalać na zdobycie licencji na ściganie się np. samochodami z Ginetta czy Mazda Cup. A tak właściwie cały system jest po to, aby go w jakieś półtorej godziny odklepać, a i wcale nie potrzeba wykańczać ostatniego etapu Racing 3 po to, aby uzyskać dostęp do klasy wyścigowej. Są to bowiem wyzwania na jedno okrążenie, które nie są wymagane do zdobycia licencji. Raczej takie elementy, które mają nam dobrze pasować do tabel wyników.

Cała reszta związana z tym jak ten postęp w ramach rozgrywki, późniejsza zabawa w personalizacje jest na ten moment dużą niewiadomą. Zakładam, że tutaj wielu graczy chciałoby widzieć przepotężne możliwości modowania… ale na ten moment również po za tym, że Kunos Simulazioni wspominało o zatwierdzaniu odpowiednich modyfikacji nie wiadomo za wiele, a i to wyrażenie jest bardzo enigmatyczne. Czyżby dziki zachód związany ze swobodnym dodawaniem tego, czego brakuje lub jest marzeniem fanów się zakończył? Oby nie, bo właśnie w tym tkwiła siła Assetto Corsy.

Jeździ się dobrze, ale…

Assetto Corsa EVO
Assetto Corsa EVO

… bardzo nierówno względem różnych modeli aut i trzeba przyznać, iż było to bardziej niż prawdopodobne do przewidzenia.

Ponieważ o ile w przypadku aut GT3, GT4 oraz GT2 z AC Competizione sprawa była prosta i trzeba było w odpowiedni sposób ogarnąć trzy klasy wyścigowe, tak tutaj ta różnorodność aut jest o wiele większa, a co za tym idzie również zasady związane z oddziaływaniem fizyki oraz prowadzenia się również są inne. Nie mówiąc już o tym, że okrojenie możliwości zabawy ustawieniami aut do niezbędnego minimum sprawia, iż trudno jest właściwie dostroić każdy z samochodów w odpowiedni sposób.

Tym samym nawet mając włączone ustawienia kontroli trakcji czy ABS można mieć wrażenie, że auta bardzo mocno pływają na tylnej osi, czego najlepszym przykładem jest Ferrari 488 Challenge Evo, które przy dociśnięciu gazu potrafi mocno wynieść auto, a co było raczej do spokojnego kontrolowania w Assetto Corsa Competizione. Z drugiej strony BMW M2 CS Racing prowadzi się przyjemnie i bardzo podobnie do tego, czego można było doświadczyć w ACC. Co prawda nadal przy wyjściu z zakrętu ten uciekający tył czuć, ale nie sprawia on aż takiego problemu jak w przypadku Ferrari. Jest więc dość nierówno, ale hej – jak to mówią “pierwsze koty za płoty” i myślę, że kolejne aktualizacje będą wskazywać w którą stronę to wszystko zmierza.

No dobra, ale na razie mówię o autach wyczynowych, których nie ma też w AC EVO na razie za wiele. Co z samochodami drogowymi?

Assetto Corsa EVO
Assetto Corsa EVO

GramTV przedstawia:

Tutaj odpowiedź jest prosta – jest naprawdę przyjemnie i w zależności od tego, które z aut wybierzecie, to właściwie w każdym z nich czuć masę oraz możliwości, które ma dany pojazd. Trudno bowiem ze stockowym zawieszeniem próbować wciskać się z pełną prędkością w zakręty, do których to auto przystosowane nie jest. Tutaj zdecydowanie najwięcej frajdy będzie w momencie pojawienia się otwartego świata oraz możliwości zrobienia przejażdżki na legendarnym torze Nurburgring. Nie mniej jednak wraz z w pełni funkcjonalnymi zegarami auta pod względem wykonania można byłoby porównywać jakościowo do tego, co zrobiło Polyphony Digital w Gran Turismo 7. Do perfekcji co prawda brakuje dużo, ale poziom jest niewiarygodnie zbliżony i tego właśnie powinni się uczyć twórcy Forza Motorsport.

W kwestii warunków pogodowych to tutaj również pojawia się bardzo pozytywne zaskoczenie z zaznaczeniem, że tu również elementy symulacji potrzebują zdecydowanie więcej dostosowania pod względem chociażby tego jak względem przyjętego mnożnika upływu czasu zmienia się sytuacja na drodze po mocnych opadach deszczu. Widać tu bowiem, że w trakcie dłuższej jazdy (przy założeniu, że wyścig trwał godzinę, a mnożnik ustawiony był na 24x) suche partie toru się pojawiają, ale inna pora dnia nie wpływa na to, aby ten stan zmieniał się wolnej lub szybciej. Podobnie jest ze zużyciem opon (i ich zmianą, która jest problematyczna) czy uszkodzeniami, a model spalania paliwa również na ten moment stoi w miejscu. Nie mniej jednak zdaję sobie sprawę, że na wprowadzenie tak zaawansowanych elementów symulacji przyjdzie czas w trakcie prac we wczesnym dostępie.

A, byłbym zapomniał – najazdy na wszelkie krawężniki, wyjazdy poza tor na trawę czy żwir są teraz o wiele łatwiejsze do kontrolowania właśnie dzięki zmianom w fizyce zachowania pojazdów, choć o wiele łatwiej tu o sytuacje, w których jazda na dwóch kołach również jest o wiele łatwiejsza. Nie mniej jednak wszelkie błędy nie powodują, że auto zostaje wręcz wystrzelone na dowolnym kerbie, a wyjazd na żwir zamienia się w Rajd Finlandii tylko że rozpędzonym do dużych prędkości sportowym samochodem.

Nie mniej jednak cały czas mówię tutaj głównie o wrażeniach z jazdy na padzie. Więcej na temat tego jak Assetto Corsa EVO sprawuje się na poważniejszym sprzęcie przeczytacie poniżej z wrazeń Gucia… bo sprzęt do tego typu atrakcji miał nie byle jaki.

Assetto Corsa EVO
Assetto Corsa EVO

Ważne jest również to, że dynamiczne warunki pogodowe oraz to, jak w ogóle prezentuje się pogoda wraz z otoczeniem w Assetto Corsa EVO potrafi spowodować opad szczęki nawet na tym etapie wczesnego dostępu. Tak, włączenie gry na Ultra w tym momencie to wyczyn wymagający potężnego peceta (albo kombinowania z DLSSem/FSR, który przy ustawieniach performance daje te 50-60 FPS nawet w 4K), ale biorąc sobie za przykład Le Mans Ultimate stwierdzam, że z czasem będzie pod tym względem lepiej, choć bardzo duże zapotrzebowanie na pamięć RAM niepokoi przy zużyciu na poziomie 75% dla 32 GB. Powiedzmy, że jeśli historia z Assetto Corsa Competizione się potwórzy, to jest spora szansa na to, że po wczesnym dostępie te problemy z optymalizacją będą o wiele mniejsze.

Jak Assetto Corsa Evo wypada na poważniejszym sprzęcie do simracingu – Mateusz "Gucio1846" Kapusta

Assetto Corsa EVO testowałem na mocnym zestawie do simracingu marki Simagic, z bazą Alpha Mini. Już na początku napotkałem przeszkodę w postaci przypisywania wszystkich elementów zestawu. AC EVO czywiście wykrywa wszystkie elementy Simagic, jednak wcale ich automatycznie nie konfiguruje. Musiałem poświęcić trochę czasu na przebrnięcie przez ustawianie każdego elementu krok po kroku, a to niestety wcale nie było intuicyjne i przyznaję, że sporo sprawniej wychodził ten temat w pierwszym AC oraz Competizione. Gdy udało mi się już przez to przebrnąć, w końcu przystąpiłem do jazdy samochodem Porsche 911 GT3 Cup na torach Imola i Laguna Seca.

Pierwsze wrażenie były bardzo pozytywne (oczywiście na ustawieniach bez jakichkolwiek asyst i to ważne dla najlepszych odczuć), a im dalej tym lepiej. Mam tu rzecz jasna na myśli jazdę, bowiem optymalizacja na RTX 4080 Super wołała o pomstę do nieba. Nie na tym się jednak skupiałem, a na tym jak sprawuje się AC EVO na czymś więcej niż budżetowa kierownica pokroju Thrustmaster T300 RS GT lub Logitech G29. Manipulatory (mam takie z wibracjami) jak i sama kierownica Simagic GT1 330mm świetnie przekazują informacje za pomocą drgań. Najazdy na tarki to jedne z przyjemniejszych momentów. Force Feedback wytargał moje ręce i pozwalał mi walczyć z samochodem wtedy kiedy była taka potrzeba, np. podczas gwałtownych hamowań z wysokich prędkości lub w szykanach. To istotne, bowiem są kierownice, które każą nam walczyć nawet jak jedziemy prosto i w zasadzie nic się nie dzieje (do Ciebie mówię Turtle Beach Velocityone Race). Simagic pozwolił na świetne odczucie masy samochodu, zwłaszcza w zakrętach, a sam model jazdy wydawał się bardziej złożony, głęboki i jeszcze bardziej satysfakcjonujący. Ponadto w trakcie jazdy operując gazem i hamulcem w naprawdę różny sposób, aby w pełni wychwycić zachowanie się samochodu, wyczuwałem wiele smaczków „pod kołami”, które od razu przywiodły mi na myśl moją wizytę na torze Poznań dwa lata temu.

To dobry znak, skoro gra wywołała u mnie odczucia maksymalnie zbliżone do tych doświadczonych w realu. Tu uważam, że Kunosi zrobili kawał dobrej roboty i gdy pograłem trochę w EVO, to nagle ciężej było mi wrócić do zwykłego AC. Nie wiem jak gra sprawdzi się na budżetowym zestawie, ale posiadacze zestawów Mozy, Simagica czy też Fanateca powinni być zadowoleni z tego poziomu symulacji.

Sztuczna Inteligencja (na razie) za sztuczna

Osobny akapit również poświęcę AI, które na początku drogi AC EVO wypada chyba najgorzej ze wszystkich elementów rozgrywki. Bo o ile w przypadku modelu jazdy, fizyki oraz tego jak to wszystko działa na ten moment można się przyzwyczaić i przyjąć „warunki pola gry”, tak w przypadku AI… jest boleśnie.

Zaczynając od tego, że w trakcie wyścigów łatwo przychodzi sztucznej inteligencji taranowanie pojazdu gracza oraz robienie wszystkiego, aby ten zaliczył efektowny obrót o 180 stopni, tak późniejsze ściganie się między sobą również wygląda raczej jak jazda po sznureczku z chwilowymi zawahaniami czy czasem nie wyjść z domyślnej linii wyścigowej (swoją drogą na ten moment w AC EVO jest to tylko sugerowania linia bez zaznaczenia punktów hamowania). Dodatkowo przy starcie AI próbuje za wszelką cenę zrobić wszystko, aby przebić się do przodu i potrafi albo przyładować w samochód przed sobą, albo polecieć trawnikiem ścinając krawężniki i innych kierowców.

Co prawda w ostatnich aktualizacjach dysproporcja umiejętności AI względem różnych pojazdów mniejsza, a na dłuższym dystansie rywalizacja jest o wiele bardziej wyrównana, ale nadal pracy związanej z tym elementem rozgrywki jest przed Kunosami sporo. Czy będzie lepiej? Czas pokaże, choć nadzieja jakaś jest biorąc pod uwagę możliwości wirualnych kierowców w takim Assetto Corsa Competizione.

Czy warto wziąć Assetto Corsa EVO w ciemno?

Assetto Corsa EVO
Assetto Corsa EVO

Zasadniczo powiedziałbym, że tak, choć wszystko zależy od jednego głównego elementu – czy planowalibyście zakupić grę pod koniec roku?

Jeśli odpowiedź brzmi tak, to właściwie wzięcie Assetto Corsa EVO teraz za niższą zdecydowanie cenę niż na premierę jest dobrą inwestycją. Z drugiej strony jednak Kunos Simulazioni zapowiedzieli, że nie mają zamiaru podbijać ceny gry w Early Access tak samo, jak zrobili to twórcy Le Mans Ultimate wraz z każdą kolejną aktualizacją oraz dodatkiem z przepustki sezonowej (o tym zapewne jeszcze porozmawiamy w najbliższym czasie wraz z tekstem po roku we wczesnym dostępie). Jednakże patrząc na historię Kunosów z Early Access można mieć wrażenie, iż doświadczenie jednak robi swoje i pewną dozę zaufania co do późniejszego ostatecznego produktu można mieć z tyłu głowy.

Jednakże jest tutaj wiele niewiadomych, które mogą niepokoić. Z jednej strony kwestia ewentualnego systemu „always online” budzi spory niepokój społeczności podobnie jak fakt, że nie do końca wiadomo jak będzie działał system związany z modyfikacjami do AC EVO. Mówi się tutaj bowiem o zatwierdzonych przez Kunos Simulazioni projektach, ale co to może oznaczać w praktyce… trudno powiedzieć. Podobnie jest w kwestii DLC do gry – właściwie można spodziewać się tego, że całość w będzie bardzo zbliżona do dodatków do podstawowego Assetto Corsa, ale to nadal wróżenie z fusów. Być może zamiast na pojedyncze marki Kunosi będą stawiali na pakiety? Tego nie wiemy.

Nie mniej jednak można powiedzieć, że na ten moment raczej taniej nie będzie, ale coś kosztem czegoś. Taki już jest los wczesnego dostępu, do którego przyszło się już chyba przyzwyczaić. Nie zmienia to jednak tego, że jak na pierwsze podejście do przedpremierowych wersji AC EVO… nie jest wcale tak źle, jak mogłoby się wydawać. Co prawda optymalizacja mogłaby być lepsza, a brak pewnych elementów takich jak przełączanie MFD, zużycia opon oraz paliwa czy przejrzystości menusów w połączeniu z ich funkcjonalnością. Wstępnie jednak jest dość pozytywnie jak na pierwsze kilka dni Early Access.

Zapewne do tematu wrócimy później za kilka miesięcy, aby sprawdzić jak to wszystko idzie krok po kroku. A koniec końców jeśli chcielibyście spróbować Assetto Corsa EVO, to prawda jest taka – kupić za kilka groszy można, a zwrócić po kilku minutach również.

Komentarze
6
fenr1r napisał:

Pojeździłem wczoraj trochę pucharową MX5 oraz Ferrari 488 Evo i raczej nie odczułem problemów z przyczepnością. Oba auta na slickach. Wyścigowa guma klei dobrze. :)

A powiem Ci więcej - po ostatniej aktualizacji mam wrażenie, że Ferrarri 488 Evo trzyma się nawet mocniej niż powinno.

No ale to właśnie są uroki wczesnego dostępu. Imo po aktualizacji 0.1.4. jest lepiej pod pewnymi względami, choć szkoda że nadal nie dali licencji i ekonomii z testowego branchu :)

fenr1r
Gramowicz
28/01/2025 13:26
Muradin_07 napisał:

No właśnie myslę, że to nie tylko kwestia opon drogowych, bo nawet na oponach wyścigowych auta potrafią się ślizgać na wysokim TC, a to już jest mega dziwne. Ot kwestia tweakowania elemetów.

A to również prawda, bo pamiętam jak straciłem kontrolę nad samochodem jadąc pierwszy zakręt na Brands Hatch i zaliczyłem efektowny drift po całej długości idąc delikatnie na dwóch kołach nawet. Ale mam wrażenie, że to trochę pokłosie pierwszego elementu.

fenr1r napisał:

Miałem okazję sprawdzić już kilka aut i mam wrażenie, że bywa za ślisko! GR86 jedzie jakby była wyłączona kontrola trakcji (a nie była), a do tego po mokrym (a było sucho). Może trzeba jeszcze popracować trochę nad modelem opon drogowych?

Na plus, oraz ogromna poprawa względem oryginalnego AC, da się sprawnie łapać i kontrolować poślizgi. To nie powinno być takie trudne jak w niektórych grach.

Pojeździłem wczoraj trochę pucharową MX5 oraz Ferrari 488 Evo i raczej nie odczułem problemów z przyczepnością. Oba auta na slickach. Wyścigowa guma klei dobrze. :)

fenr1r napisał:

Miałem okazję sprawdzić już kilka aut i mam wrażenie, że bywa za ślisko! GR86 jedzie jakby była wyłączona kontrola trakcji (a nie była), a do tego po mokrym (a było sucho). Może trzeba jeszcze popracować trochę nad modelem opon drogowych?

No właśnie myslę, że to nie tylko kwestia opon drogowych, bo nawet na oponach wyścigowych auta potrafią się ślizgać na wysokim TC, a to już jest mega dziwne. Ot kwestia tweakowania elemetów.

Na plus, oraz ogromna poprawa względem oryginalnego AC, da się sprawnie łapać i kontrolować poślizgi. To nie powinno być takie trudne jak w niektórych grach.

A to również prawda, bo pamiętam jak straciłem kontrolę nad samochodem jadąc pierwszy zakręt na Brands Hatch i zaliczyłem efektowny drift po całej długości idąc delikatnie na dwóch kołach nawet. Ale mam wrażenie, że to trochę pokłosie pierwszego elementu.




Trwa Wczytywanie