Graliśmy w World of Warcraft Shadowlands. Nowy początek, w trochę innym stylu

Kamil Ostrowski
2020/07/12 11:40
0
2

Blizzard pokazał i opowiedział trochę więcej na temat na ósmego dodatku do World of Warcraft, a ja miałem okazję trochę pograć i mogę zdać krótką relację.

Spis Treści

Koniec alfy, początek bety

Koniec alfy, początek bety, Graliśmy w World of Warcraft Shadowlands. Nowy początek, w trochę innym stylu

Ostatni pokaz World of Warcraft: Shadowlands dla większości z graczy zakończył się poczuciem wielkiej niewiadomej. Twórcy opowiadali o wersji alfa, która działa już od trzech miesięcy, a w czasie działania której zespół QA usunął już ponad 64 tysiące bugów, co powinno Wam dać pewien obraz rozmiaru nowego dodatku. Jednocześnie zapowiedziano, że od przyszłego tygodnia wybranym graczom będzie udostępniona wersja beta. Ja na szczęście dostałem specjalny dostęp wraz z możliwością wcielenia się w różne postaci, na różnych etapach i w różnych obszarach nowego dodatku. Parę godzin z World of Warcraft: Shadowlands muszę nazwać nieco przytłaczającym, ale bardzo przyjemnym.

Największe zdziwienie i pierwszy przełom to spojrzenie na numerki wskazujące na poziom rozwoju “dopakowanych” postaci. Jak to 60? O co chodzi? Nowy dodatek to wypychacz dla mid-game? Przecież level-cap w ostatnich dodatkach był na poziomie grubo ponad setka. Okazuje się, że Blizzard postanowił zupełnie zresetować system progresu i skrócić go do formy jaką znaliśmy z podstawowej wersji World of Warcraft. Maksymalny poziom po wyjściu dodatku to to 60, z czego dostęp do zawartości z World of Warcraft: Shadowlands będziemy mieli od poziomu 50. Dostęp do poprzednich dodatków będziemy mieli dzięki systemowi “podróży w czasie”, które cofną nas do wydarzeń będących w centrum zainteresowania na kolejnych etapach rozwoju gry przez dewelopera.

GramTV przedstawia:

Fabuła Shadowlandsów zaczyna się zaraz po wydarzeniach z filmowego zwiastunu, który jakiś czas temu udostępnił deweloper. Sylvanas Bieżywiatr otworzyła bramy do świata umarłych, a my wraz z szeregiem bohaterów znanych z uniwersum Warcrafta, w tym Jainą Proudmoore czy Thrallem, udajemy się na drugą stronę. Początek to przebijanie się przez zastępy piekielnych/niebiańskich stworzeń, których design zdaje się być wręcz nieco “diablowaty”. Połączenie widoków piekielnych z niebiańskimi, okuci w ciężkie zbroje oprawcy, duchy, wyposażone w wielkie miecze anielice, tego typu klimat. Od razu też widać, że zawartość dodatku jest przeznaczona dla wyjadaczy - ciężko jest nie zginąć grając samotnie.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!