Graliśmy w Inkulinati – świetny pomysł, jeszcze lepsze wykonanie i... memy

Wincenty Wawrzyniak
2020/06/28 13:00
0
0

Średniowiecze pełne absurdu i (absurdalnego) humoru, pojedynki toczone na papierze i antropomorficzne zwierzątka. Tak w skrócie.

Wiesz, co to iluminacja? Chodzi o konkretne zdobnictwo książek oraz dokumentów rękopiśmiennych, które praktykowano w średniowieczu, choć jego początki sięgają starożytności – wówczas nie mieliśmy jednak do czynienia z książkami, tylko oczywiście z papirusem. Ciekawostka: samo słowo iluminacja wywodzi się z łacińskiego illuminare, co oznacza rozświetlać.

Na samym początku iluminacja wiązała się bowiem ze zdobieniem książek złotem, jednak wraz z postępem w iluminatorstwie (czyli procesie zdobienia) częściej pojawiały się złocenia. W sztuce dojrzałego średniowiecza najczęściej była z kolei mowa o ilustracjach na kartach manuskryptu. Ogółem rzecz ujmując, iluminacje same w sobie uważa się za najzwyklejsze w świecie dekoracje, ponieważ bardzo rzadko (o ile w ogóle) nawiązują do treści danego dzieła.Graliśmy w Inkulinati – świetny pomysł, jeszcze lepsze wykonanie i... memy

Gra, która powstała dzięki średniowiecznym memom

Teraz już pewnie wiesz, dlaczego średniowiecznym iluminacjom poświęciłam osobny akapit. Właśnie tym jest Inkulinati. No, przynajmniej po części. Zanim jednak przejdziemy do moich wrażeń, przejdźmy jeszcze przez podstawowe informacje. Miałam okazję zagrać w turową grę strategiczną, za której stworzenie odpowiada pięcioosobowe polskie studio Yaza Games. Jest to równocześnie ich debiutancki projekt i już na wstępie muszę przyznać – wow. A fakt, że głównym powodem powstania Inkulinati są średniowieczne memy, jest równie zaskakujący, co jakość oraz wykonanie tego projektu. Już tłumaczę.

GramTV przedstawia:

Wiecie, iluminacje iluminacjami, jednak niektórzy średniowieczni mnisi (lub, jak kto woli, iluminatorzy) byli tak znudzeni swoim monotonnym życiem, że postanawiali regularnie wcielać się w komików. Dlatego na marginesach manuskryptów pojawiały się niewielkie komiksy, a nawet tak zwane inner jokes, czyli żarty, które wówczas rozumieli jedynie inni iluminatorzy. Zaciekawieni?

Wyszukując w internecie przykładów, natknęłam się na osobny artykuł pod tytułem Dziwne i groteskowe bazgroły na marginesach średniowiecznych ksiąg. Zainteresowanych odsyłam pod ten adres – zaznaczam, że tekst jest w języku angielskim. Jeszcze inny przykład znalazłam przy okazji czytania tekstu Rachel Watts, redaktorki serwisu PC Gamer. Okazuje się, że prócz lajtowych ilustracji w stylu walczących królików znajdywano również rzeczy znacznie bardziej absurdalne, jak chociażby… kobietę zrywająca penisy z drzewa. Tutaj kolejny przykład. Jak przyznał jeden z deweloperów Yaza Games, Wojtek Janas, w rozmowie z dziennikarką PC Gamer:

Wyobraź sobie grupę średniowiecznych mnichów siedzących w swoich klasztorach w 1300 roku. Starannie przepisują książki, zdobiąc je przepiękną kursywą czy imponującymi ramkami. A potem znajdujesz dziwne, zupełnie wyrwane z jakiegokolwiek kontekstu rysunki na marginesach stron, gdzie psy prowadzą wojnę z kotami, zwierzęta grają na trąbkach (będących ich własnym ciałem), albo kobieta zrywająca penisy z drzewa. Te absurdalne sceny nazywają się marginaliami i kiedy nasza główna artystka, Dorota Halicka, je nam pokazała, wiedzieliśmy, że to właśnie o tym stworzymy grę.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!