Po sześciu latach od premiery Apple zdecydowało się na zmianę wizerunku swojego serwisu streamingowego. Platforma znana dotąd jako Apple TV+ będzie teraz funkcjonować pod nazwą Apple TV. To ta sama nazwa, którą firma wykorzystuje już w odniesieniu do własnych urządzeń i aplikacji.
F1
Apple TV+ – platforma zmienia nazwę
Apple TV+ to teraz po prostu Apple TV, z nową, dynamiczną tożsamością – napisano w oświadczeniu.
To pierwsza zmiana nazwy serwisu od jego debiutu w listopadzie 2019 roku, kiedy platforma pojawiła się na rynku takimi tytułami jak The Morning Show. W tym czasie konkurenci Apple, między innymi HBO Max i Paramount+, wielokrotnie zmieniali swoje marki i strategie.
Od momentu uruchomienia Apple TV oryginalne produkcje firmy zdobyły łącznie 553 nagrody i 2 562 nominacje. To właśnie tam powstały takie tytuły jak Ted Lasso, Rozdzielnie, czy Coda, zdobywca Oscara za najlepszy film. W katalogu znajdują się także między innymi Fundacja, Pachinko, oraz For All Mankind.
Zmiana nazwy wywołuje jednak kontrowersje, gdyż usługa znana jako Apple TV od lat funkcjonuje w ekosystemie firmy. Do tej pory wykorzystywana była jedynie jako serwis VOD z płatnymi treściami. Teraz użytkownicy platformy będą musieli uważać, gdyż treści z abonamentu i te dodatkowe płatne będą się ze sobą mieszać bez żadnego dodatkowego oznaczenia dla seriali i filmów oryginalnych Apple.
F1 – data premiery na Apple TV
Wraz z rebrandingiem Apple zapowiedziało premierę swojego największego filmowego sukcesu. Produkcja F1 trafi na Apple TV już 12 grudnia.
GramTV przedstawia:
Film zadebiutował w kinach w czerwcu i stał się największym hitem w historii Apple Original Films. Przychody z całego świata wyniosły 629 milionów dolarów, co czyni go najbardziej kasowym tytułem w karierze Brada Pitta. Produkcję wyreżyserował Joseph Kosinski, znany z Top Gun: Maverick.
F1 przedstawia historię byłego kierowcy Formuły 1, który wraca, aby pomóc młodemu zawodnikowi i uratować podupadający zespół. W obsadzie znaleźli się także Damson Idris, Kerry Condon i Tobias Menzies, a wśród producentów znajduje się mistrz świata F1 Lewis Hamilton.
Sukces filmu to dla Apple ważny sygnał po wcześniejszych rozczarowujących wynikach Czasu krwawego księżyca i Napoleona. Dzięki pozytywnym opiniom widzów, pokazom w technologii IMAX i Dolby oraz ogromnej popularności za granicą, film odniósł komercyjny sukces. Nic więc dziwnego, że już pojawiły się doniesienia, że druga część F1 znajduje się w planach.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!