Jakiś czas temu Techland podzielił się nowym zwiastunem Dying Light: The Beast. Materiał koncentrował się na głównej lokacji, czyli Castor Woods. Ostatnio Tymon Smektała omówił też podejście studia do koncepcji otwartego świata.
Dying Light: The Beast
Tymon Smektała o otwartym świecie w Dying Light
W niedawnym wywiadzie dla GamesRadar Smektała podkreślił, że satysfakcja gracza z eksploracji otwartej przestrzeni rzadko zależy od jej samej wielkości. Zamiast tego, jak zaznaczył, kluczowe jest poczucie obecności w świecie. Deweloper stwierdził, że otwarte światy nie opierają się na skali, lecz na emocjach gracza związanych z przebywaniem w nich.
Otwarte światy nie polegają na skali. Chodzi o to, jakie masz wrażenie, będąc w tym świecie. Możemy więc stworzyć otwarty świat, który może nie będzie ogromny, ale jeśli będzie ręcznie zaprojektowany, jeśli będzie sprawiał wrażenie prawdziwego, to satysfakcja gracza z przebywania w nim będzie znacznie większa.
Smektała przekazał też, że studio zamierza tworzyć światy, w których gracz jest w nieustannym działaniu, stale wchodząc w interakcje z kontrolerem i naciskając przyciski. Określił Dying Light jako jedną z „najbardziej gęstych gier z otwartym światem” na rynku.
Dying Light to prawdopodobnie jedna z najbardziej gęstych gier z otwartym światem na rynku.
GramTV przedstawia:
Deweloper odniósł się również do kwestii premiery Dying Light: The Beast:
Chcemy zapewnić jakość AAA, ale jednocześnie chcemy udowodnić, że nadal mamy to coś, że nie zatraciliśmy naszej tożsamości i wiemy, co sprawia, że Dying Light to Dying Light. Jeśli gracze powiedzą: „wow, to jest jak Dying Light 1, a przy tym wygląda niesamowicie, to tak dopracowana gra”, wtedy będziemy naprawdę, naprawdę szczęśliwi.
Przypomnijmy, że Dying Light: The Beast zmierza na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Gra ma zadebiutować 22 sierpnia 2025 roku.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!