Scenarzysta Czarnej Pantery krytykuje Marvela za traktowanie twórców komiksów

Radosław Krajewski
2021/06/01 12:15
5
0

Ta-Nehisi Coates niedawno zakończył pracę nad serią o Czarnej Panterze i postanowił opowiedzieć, w jaki sposób firma traktuje swoich pracowników.

Scenarzysta Czarnej Pantery krytykuje Marvela za traktowanie twórców komiksówBranża komiksowa od lat nie potrafi poradzić sobie z problemem odpowiedniego wynagrodzenia dla twórców postaci i historii, które były inspiracją dla poszczególnych wątków w superbohaterskich filmach i serialach. Jest to tak silnie zakorzenione w przeszłości, że Marvel oraz wydawnictwa niejednokrotnie zmieniały politykę płac dla twórców komiksowych, ale żadna z nich nie była satysfakcjonująca dla obu stron. Ostatnio tę kwestię poruszył Ta-Nehisi Coates, który niedawno zakończył serię o Czarnej Panterze. Znany dziennikarz i pisarz odniósł się do wykorzystania postaci Bucky’ego Barnesa w serialu Falcon i Zimowy żołnierz. Zarzucił Marvelowi, że pomimo wielkiego sukcesu produkcji, scenarzysta Ed Brubaker i rysownik Steve Epting nie otrzymali żadnej zapłaty. Pierwszy z twórców wielokrotnie wcześniej opowiadał, że ma za złe Marvelowi, że nie tylko nie dostał od wydawnictwa żadnej finansowej gratyfikacji za swoje pomysły, ale nawet informacji o wykorzystaniu wymyślonych przez niego postaci i wątków.

Coates przyznał, że jest szczęśliwy z prac nad własną serią o Czarnej Panterze i kontynuowaniu współpracy z Marvelem nad Kapitanem Ameryką, ale nie podoba mu się, jak wydawnictwo traktuje swoich twórców. Przyznał, że to nie w porządku, że filmy i seriale stały się wielomiliardową franczyzą, a osoby, które wymyśliły te postacie i wątki, nie otrzymują żadnego procenta z zysków. Obwinia za to korporacyjną stronę Marvela.

Nie mówię tutaj o sobie, ponieważ jestem prawdziwym szczęściarzem, w tym sensie, że udało mi się zarobić na życie na wiele innych sposobów. Ale są ludzie, którzy żyją z komiksów. Żałuję, że Marvel nie znalazł lepszych sposobów na wynagrodzenie twórców, którzy pomogli stworzyć Czarną Panterę. Chciałbym, żeby znaleźli lepsze sposoby na zrekompensowanie ludziom, którzy uczynili Kapitana Amerykę Kapitanem Ameryką.

Konkretnie chciałbym, żeby znaleźli sposoby, aby wynagrodzić autora najwspanialszych historii o Zimowym Żołnierzu, jakie kiedykolwiek przeczytacie. Nie podoba mi się to, że możemy oglądać Falcona i Zimowego żołnierze, a słyszę od Eda Brubakera, że nie się w tej sprawie z nikim skontaktować. Po prostu nie podoba mi się to. Świetnie się bawiłem spędzając czas pisząc dla Marvela. Jestem ich dłużnikiem. […] Korporacyjna strona tego wszystkiego nie jest dobra. To wcale nie jest ładne zachowanie. Nie podoba mi się, jak traktuje się ludzi, którzy stworzyli pod to wszystko fundamenty.

GramTV przedstawia:

Pod koniec marca komiksowi autorzy rozpoczęli inicjatywę o nazwie Disney Must Pay Joint Task Force. Do akcji dołączyli tacy twórcy, jak Neil Gaiman, Tess Gerritsen czy Chuck Wending, którzy opowiedzieli się za usunięciem rzekomych niesprawiedliwości w wypłacaniu przez Disneya tantiem za prace nad ich największymi franczyzami, w tym Gwiezdnych wojen, Obcego oraz Indiany Jonesa.

Komentarze
5
wolff01
Gramowicz
02/06/2021 08:38
alex1112 napisał:

Zapominasz o jeszcze jednym zjawisku. Czyli o poprawności politycznej wszechobecnej w amerykańskiej kulturze (w komiksach również). Jej poziom jest już po prostu niestrawienia dla przeciętnego odbiorcy (którym w większości są młodzi mężczyźni, białego koluru skóry). Sporej części tego co wychodziło w ostatnich latach nie da się normalnie czytać. Twórcy mang natomiast leją ciekłym strumieniem moczu na to zjawisko, nic sobie nie robią z oburzenia lewaków i eksportują swoją kulturę, robiąc przy okazji dobre pieniądze. Po prostu tam nikt się nie przejmuje, że kogoś obrazi czy wsadzi za mało homo. Chcesz mangę o superbohaterach walczących z marsjańskimi zmutowanymi agresywnymi karaluchami wyglądających jak wielkie murzyny? Nie ma problemu jest taka, a nawet powstały serie anime. A teraz wyobraź sobie amerykański komiks z takimi antagonistami? Pół ameryki w płomieniach by stanęło.

Niestety twitterowe patusy coraz głośniej się o tym wyrażają i w pewnym momencie nawet Japończycy mogą ulec bo $ (oby nie). Zobacz sobie jaka "afera" wybuchła przy okazji zaprezentowania nowej postaci do drugiego sezonu Kobayashi Dragon Maid, która ma pewne przerysowane "atuty".

I nie nie zapomniałem o tym. Wiadomo że poprawność polityczna jest głównym motorem napędowym zmian w branży komiksowej, ale gorszymi zjawiskami jest uleganie nowej fali beztalencia które chce właśnie błyszczeć swoim "uwrażliwieniem" i tworzenie postaci bez kręgosłupa, co przeczy ideii superbohaterów. Rok pandemii był bardzo ciężki dla amerykańskiego komiksu bo były problemy z łańcuchem dostaw (przestarzały system który padł gdy dystrybutor zaczął mieć problemy). Lokalne sklepy, główni "rozprowadzacze" papierowych komiksów, nie dość że nie dostawali tego co ludzie kupują, to dostali właśnie pełno takiego eksperymentalnego chłamu którego nikt nie kupował i im załegały. Zjawisko było dosyć powszechnie komentowane przez znawców tematu.

Ale na koniec dnia należy pamiętać o jednym - rynek komiksów rządzi się poniekąd takimi samymi prawami jak branża gier: gdy w grze są miliony (jakie np. Marvel ma ze swojego uniwersum filmowego i merchu) to nikogo nie będzie obchodzić grupka "konserwatywnych" starych fanów i te pare baniek które stracą na papierowych komiksach których nikt nie będzie chciał kupować... ważniejsze są poprawne politycznie nagłówki które sobie mogą wrzucać na twitterku.

alex1112
Gramowicz
01/06/2021 22:13
wolff01 napisał:

Normalnie by wyleciał za taki tekst, ale myślę że się nie odważą w kontekście jego koloru. Ale to tak na marginesie, bo akurat przyznaję mu rację (i wcale się nie dziwię). Inna sprawa że to co robi Marvel czy DC z papierowymi komiksami woła o pomstę do nieba. W ostatnim czasie nawet był szok bo nigdy nie zdarzyło się żeby w pierwszej 20 miesięcznej (czy kwartalnej już nie pamiętam) sprzedaży komiksów w USA nie było ani jednego... amerykańskiego komiksu. Same mangi.

Swoją drogą ciekawe ile kasy dostał twórca niewypuszczonego New Mutants z których internet będzie sie śmiał chyba po wsze czasy...

Zapominasz o jeszcze jednym zjawisku. Czyli o poprawności politycznej wszechobecnej w amerykańskiej kulturze (w komiksach również). Jej poziom jest już po prostu niestrawienia dla przeciętnego odbiorcy (którym w większości są młodzi mężczyźni, białego koluru skóry). Sporej części tego co wychodziło w ostatnich latach nie da się normalnie czytać. Twórcy mang natomiast leją ciekłym strumieniem moczu na to zjawisko, nic sobie nie robią z oburzenia lewaków i eksportują swoją kulturę, robiąc przy okazji dobre pieniądze. Po prostu tam nikt się nie przejmuje, że kogoś obrazi czy wsadzi za mało homo. Chcesz mangę o superbohaterach walczących z marsjańskimi zmutowanymi agresywnymi karaluchami wyglądających jak wielkie murzyny? Nie ma problemu jest taka, a nawet powstały serie anime. A teraz wyobraź sobie amerykański komiks z takimi antagonistami? Pół ameryki w płomieniach by stanęło.

wolff01
Gramowicz
01/06/2021 16:37
dariuszp napisał:

Więc jak amerykańskie komiksy straciły pazur to ludzie się przekonali że manga nadal jest cool i kupują. 

No to jest generalny problem. Prawie nikt nie pisze już dobrych historii w komiksach. Pokolenie "Z" chce się przypodobać twitterowym krzykaczom, którzy nawet nie kupują tych komiksów. Tworzą jakieś durne postaci mające odpowiadać dzisiejszym realiom.

Problem polega na tym że DC/Marvel jadą na postaciach które stworzyli w latach 60-tych ubiegłego wieku. Jak to ktoś stwierdził mogą jechać na gadżetach i licencjach do tych postaci do końca życia. Więc teraz sobie eksperymentują z jakimiś debilizmami, dają szansę "młodym zdolnym" którzy otwarcie twierdzą że chcą obalać "przestarzałe komiksowe ikony", a tworzą pozbawione ikry i charyzmy wywłoki. Niestety starym rysownikom też odwala sądząc po ich wypowiedziach w mediach społecznościowych (np. twierdzą że komiksy mają się świetnie, a już w poprzednim poście napisałem jak jest)... cóż takie czasy. Kogo to obchodzi co nie, jakieś tam papierkowe kolorowe historyjki.




Trwa Wczytywanie