Znany reżyser dołączył do obsady zaskakującego projektu.
Po kilku latach przerwy od aktorstwa Quentin Tarantino ponownie stanął przed kamerą. Jak donosi Variety, reżysera Pulp Fiction przekonała do tego rozmowa na Zoomie z twórcą filmu, Jamiem Adamsem. W efekcie Tarantino dołączył do obsady kameralnego, improwizowanego projektu Only What We Carry, w którym występują także Simon Pegg, Sofia Boutella, Charlotte Gainsbourg, Liam Hellmann i Lizzy McAlpine.
Quentin Tarantino
Quentin Tarantino wraca do aktorstwa. Tylko na chwilę?
Film został nakręcony w zaledwie sześć dni pod koniec września w Deauville we Francji, przy minimalnym budżecie i z dużą dozą improwizacji. Akcja rozgrywa się na surowym, wietrznym wybrzeżu Normandii, a sama produkcja jest opisywana jako medytacyjna opowieść o miłości, stracie i odwadze potrzebnej, by zostawić przeszłość za sobą.
Jak opisuje Variety, w filmie Simon Pegg wciela się w Juliana Johnsa, niegdyś charyzmatycznego nauczyciela, którego była uczennica Charlotte Levant (Boutella) powraca w rodzinne strony, by zmierzyć się z dawnymi demonami. Tarantino gra jego starego przyjaciela, Johna Percy’ego, którego niespodziewane pojawienie się odsłania dawno skrywane sekrety. W pozostałych rolach występują Charlotte Gainsbourg jako siostra głównej bohaterki, Liam Hellmann jako artysta rozdarty między lojalnością a uczuciem oraz Lizzy McAlpine, debiutująca na ekranie w roli młodej tancerki.
Praca nad Only What We Carry przypominała mi powrót do szkoły. To było niezwykle twórcze i satysfakcjonujące doświadczenie w duchu filmów Érica Rohmera i Mike’a Leigh, z udziałem fantastycznych ludzi – powiedział towarzysz Tarantino z planu, Simon Pegg. Z kolei Jamie Adams, znany z takich tytułów jak Ona jest miłością czy Wild Honey Pie!, przyznał, że od dawna marzył o stworzeniu filmu w stylu Rohmera, nakręconego w Normandii.
GramTV przedstawia:
Spełniłem to marzenie, korzystając z wolności, jaką daje kino niezależne. Jestem ogromnie wdzięczny całej ekipie i obsadzie – podkreślił reżyser.
Produkcją Only What We Carry zajęły się firmy Atlas Pictures i Easy of the Eye, a wśród producentów znaleźli się Charles Benoin, Liam Hellmann i Jouri Smit. Film ma charakter niezależny, eksperymentalny i opiera się na spontaniczności aktorów – co doskonale wpisuje się w artystyczny styl Jamiego Adamsa. Czekamy zatem na efekt, zastanawiając się, czy Tarantino dzięki temu na dłużej zagości po drugiej stronie kamery. Ostatnio pisaliśmy także o tym, dlaczego Tarantino tak źle przyjął krytykę jednego z jego filmów.