Predator: Strefa zagrożenia ma ukryte nawiązanie do Gwiezdnych wojen. Widać je gołym okiem

Jakub Piwoński
2025/11/11 17:30
1
0

Predator jest już w kinach od 7 listopada.

Nowy film z serii Predator, zatytułowany Predator: Strefa zagrożenia, to prawdziwa gratka dla miłośników tropienia ukrytych detali. Produkcja Dana Trachtenberga naszpikowana jest easter eggami, które łączą ją z poprzednimi częściami cyklu i rozszerzają mitologię łowców z kosmosu.

Gwiezdne wojny
Gwiezdne wojny

Predator: Strefa zagrożenia ma ciekawy easter egg z Gwiezdnych wojen

W filmie można dostrzec między innymi kodeks Yautja, trofea z przeszłych łowów, czy charakterystyczne bronie Predatora, dobrze znane fanom serii. Pojawiają się także androidy korporacji Weyland-Yutani, co stanowi jednoznaczne odniesienie do uniwersum Obcego i potwierdza, że oba światy są ze sobą powiązane.

Jednak największe zaskoczenie czekało widzów zupełnie gdzie indziej – w odniesieniu do… Gwiezdnych wojen. Jak się okazuje, Dan Trachtenberg wprost inspirował się kultową sceną z Imperium kontratakuje, w której Chewbacca niesie rozmontowanego C-3PO.

GramTV przedstawia:

W Predator: Strefa zagrożenia Dek tworzy specjalny sposób na noszenie beznogiej Thii na plecach, co wizualnie niemal kopiuje ten ikoniczny moment z sagi George’a Lucasa. Sam reżyser przyznał w wywiadzie, że było to świadome nawiązanie i kluczowa inspiracja podczas pracy nad filmem.

Co więcej, fakt, że górna i dolna połowa ciała Thii funkcjonują niezależnie, można uznać za kolejny zabawny ukłon w stronę C-3PO – tym razem z Ataku klonów, gdzie klasyczny droid również zostaje „rozczłonkowany”. Tym samym otrzymujemy easter egga, na który patrzymy przez cały film, nie zdając sobie sprawy, że to ukryte odniesienie do Gwiezdnych wojen.

Trachtenberg już wcześniej zapowiadał, że chciałby stworzyć rozbudowane uniwersum Predatora, w którym poszczególne wątki będą się przeplatać niczym w świecie Marvela. Teraz wiemy, że inspiracji szukał nie tylko u Kevina Feige’ego, ale i w odległej galaktyce.

Komentarze
1
Grze
Gramowicz
11/11/2025 17:47

Ok, wszystko świetne, tylko ta walka pół na pół (spojler - nogi)... ok, to tylko film...  Choreografia fajna, ale z rzeczywistością niewiele wspólnego... Ale... to tylko film

Była kiedyś taka piosenka o kolesiu, co go tramwaj przeciął na pół... Zapamietałem tyko końcówkę:

coś tam, coś tam... ... na na 

dwóch poniosło nogi 

jeden wziął Mariana...