Poznajcie Tilly Norwood - aktorkę, która nie istnieje. Hollywood i tak się jej obawia

Jakub Piwoński
2025/09/30 16:10
5
0

Zaprezentowanie aktorki całkowicie wygenerowanej przez sztuczną inteligencję wywołało popłoch w Hollywood.

Hollywood coraz śmielej spogląda w stronę nowych technologii. Coraz częściej mówi się, że cyfrowi aktorzy mogą stać się realną konkurencją dla ludzi z krwi i kości. Najnowszy przykład tylko podsycił te dyskusje – na scenę wkracza bowiem Tilly Norwood, postać całkowicie wygenerowana przez sztuczną inteligencję.

Tilly Norwood
Tilly Norwood

Tilly Norwood – aktorka AI kontra Hollywood

Co ciekawe, zainteresowanie tą „aktorką” jest tak duże, że agencje talentów już teraz starają się o jej reprezentowanie – jeszcze przed oficjalnym debiutem. To pokazuje, że fascynacja Hollywood gwiazdami AI nie jest tylko futurystycznym eksperymentem, a realnym kierunkiem rozwoju branży.

Twórcą Tilly Norwood jest Eline Van der Velden, która w rozmowie z Variety tłumaczyła, że jej projekt nie ma być zamiennikiem człowieka, a raczej artystyczną kreacją:

Dla tych, którzy wyrazili gniew z powodu stworzenia mojej postaci AI – Tilly Norwood nie jest ona zamiennikiem istoty ludzkiej, ale dziełem sztuki. Jak wiele form sztuki przed nią, wywołuje rozmowę, a to samo w sobie pokazuje siłę kreatywności. (…) Widzę sztuczną inteligencję nie jako zamiennik ludzi, ale jako nowe narzędzie, nowy pędzel. Tak jak animacja, lalkowanie czy CGI otworzyły nowe możliwości bez odbierania aktorstwu na żywo, sztuczna inteligencja oferuje inny sposób wyobrażania sobie i budowania historii.

Problem w tym, że hollywoodzcy aktorzy reagują na te wieści z dużym niepokojem. Obawy związane z rozwojem sztucznej inteligencji były jednym z najważniejszych punktów podczas strajku SAG-AFTRA w 2023 roku, a teraz nabierają jeszcze większego znaczenia.

Swoje zdanie wyraziła też aktorka Emily Blunt, która w rozmowie z dziennikarzami nie kryła zaskoczenia:

GramTV przedstawia:

Czy to mnie rozczarowuje? Nie do końca wiem, jak na to odpowiedzieć, poza tym, że powiem, jak przerażające to jest. (…) Dobry Boże, jesteśmy popieprzeni. To jest naprawdę, naprawdę przerażające.

Czy Tilly Norwood okaże się tylko krótkotrwałą ciekawostką, czy może początkiem ery, w której cyfrowi aktorzy będą zastępować ludzi? Jedno jest pewne – granica między światem realnym a wirtualnym staje się coraz cieńsza, a przyszłość Hollywood może wyglądać zupełnie inaczej, niż dotąd sobie wyobrażaliśmy.

Komentarze
5
Grze
Gramowicz
22/10/2025 12:45

Postęp jest ogromny, ale... glicze też ogromne. Jeśli wie się, gdzie patrzeć. Z rozrzewnieniem wspominam scenę z The Running Man ze Szwarcenegerem, kiedy to próbowano ratować polityczne widowisko, nakładając tekstury Uciekiniera na innego człowieka (mam na myśli oczywiście fabułę, nie sam film jako taki). W klatce z łowcą walczył podstawiony aktor, a na niego nałożono tekstury i wyemitowano publiczności show). 

Wtedy to był hit techniki. Dzisiaj wygląda żałośnie. 

Docelowo? Nie ma przed tym ucieczki. Tak, jak Photoshop zrewolucjonizował obróbkę 2D, 3D Max obróbkę 3d, tak i tu - kwestia mocy przerobowych. Kiedyś scena wiru pochłaniającego statki w Piratach trwająca 2? 3? minuty renderowała się miesiąc albo lepiej i kosztowała pierdyliard zielonych, tak dziś byle kto może za abonament generować piosenki, na których Urszula von den Liar (błąd w nazwisku celowy) może śpiewać z Trampkiem ubrani w stroje bawarskie piosenkę patriotyczną sowieckich aktywistów z czasów rewolucji. Nie ma przed tym ucieczki. Przecież Avatar w połowie jest renderowany. OK, na motion capture, ale jednak...

Thadrion
Gramowicz
30/09/2025 18:29

Jak odpalicie to wideo co jest w artykule, to przypatrzcie się tej z kwiatkiem na biurku, a konkretniej na jej zęby xD i generalnie na usta wszystkich postaci oraz tło. Postać w 17 sekundzie ma głos jakby IVONA generowała.  Jeszcze śmieszniej, że zrobiło to studio z ponad 20-letnim doświadczeniem w produkcji video, mające specjalistów, a nie jakiś youtuber.  Zważając jednak na koszty mocy obliczeniowej, koszty samych narzędzi AI i koszty zatrudnienia ludzi, którzy będą to generować aby trzymało się kupy i dupy to lepiej zatrudnić żywego aktora/aktorkę. 

Silverburg
Gramowicz
30/09/2025 16:59
wolff01 napisał:

Dynamit też miał być tylko narzędziem :)

Dla osób pracujących w branży myślę, że całkiem trafne porównanie.




Trwa Wczytywanie