Już w najbliższy piątek do kin wejdzie długo oczekiwany Predator: Strefa zagrożenia. Film złamie aż dwie główne zasady, które funkcjonują w serii od 38 lat, ale najwidoczniej to nie przeszkodziło pierwszym krytykom, którzy widzieli już film i mieli okazję go ocenić. Produkcja doczekała się już recenzji, które wskazują, że mamy do czynienia z dużym hitem, który nie zawiedzie fanów serii.
Predator: Strefa zagrożenia
Predator: Strefa zagrożenia – film oceniony w pierwszych recenzjach
W serwisie Rotten Tomatoes film może pochwalić się aż 89% pozytywnych ocen z 75 opinii. Okazuje się, że to drugi najwyższy wynik dla aktorskiej produkcji z tej serii zaraz po Prey z 94% pozytywnych ocen. Na samym szczycie listy znajduje się animowany Predator: Pogromca zabójców z 95%. Nieco gorzej wygląda to w przypadku Metacritic, gdzie średnia ocena wynosi 69/100 z 23 recenzji. Poniżej znajdziecie cytaty z wybranych opinii.
To jest diabelnie ekscytujące kino. Rzadki przykład widowiskowego blockbustera, który nie sprawia wrażenia listy kompromisów twórczych — gdzie pieniądze faktycznie poszły na opowiedzenie historii o fascynujących postaciach, umieszczonych w niemożliwych, pięknych i przerażająco brutalnych sytuacjach - TheWrap.
Jeśli zaakceptujesz zmianę paradygmatu, to film przypomina napędzany adrenaliną rockowy koncert — najlepsza zabawa z Predatorem od czasów oryginału - Empire.
Ostatecznie Strefa zagrożenia opowiada o wartości pracy zespołowej i o tym, że „alfa” i „apeks” nie oznaczają tego samego, gdy w grę wchodzą Predatorzy - Variety.
Zdecydowanie najzabawniejszy, najbardziej szczery i najodważniejszy film o Predatorze ze wszystkich. Strefa zagrożenia zapisuje się w historii serii tuż obok klasyka, od którego wszystko się zaczęło, oraz trzech godnych kontynuacji, które do tej pory dostarczył Trachtenberg. Oby było ich jeszcze więcej - Slashfilm.
Predator: Strefa zagrożenia może zirytować tradycjonalistów, ale to odważne podejście, które w dużej mierze działa. Relacja w stylu „dziwnej pary” między zniszczonym androidem Elle Fanning a bardziej ludzkim Yautją dodaje humoru do typowej jatki, tworząc pełną energii, kosmiczną przygodę akcji - Total Film.
Predator: Strefa zagrożenia może nie być takim wstrząsem jak Prey, ale wciąż stanowi dowód na to, że powierzenie Predatora Trachtenbergowi było jednym z najinteligentniejszych posunięć w historii tej franczyzy. Scenarzysta i reżyser wciąż znajduje błyskotliwe, intrygujące sposoby na rozwijanie i pogłębianie świata Predatora, wynosząc serię na ekscytująco wysoki poziom — lepszy niż kiedykolwiek wcześniej - Collider.
Trzecia odsłona Predatora w reżyserii Dana Trachtenberga jest emocjonująca, ale tonacyjnie rozchwiana, przez co nigdy nie nabiera pełnego rytmu - Screen Rant.
Sama bezcelowość tego, co się dzieje, odbiera filmowi tlen i nawet niezniszczalny urok Fanning nie jest w stanie go uratować - The Guardian.
No kurde, zawsze te oceny krytyków są odwrotne do ocen przeciętnych oglądających.
Skoro jest taki zachwyt i opisy, to nie zdziwię się, jak tam będzie jakaś historia miłosna wciśnięta między Predatora i ludzia.
W brew pozorom muszę powiedzieć, że na prawdę nie jest zły. Nawet - z zalewie tego badziewia współczesnego, jest nawet dobry. Na pewno sa wątki i momenty, do których każdy się przyczepi, ten czy ów. Ale na prawdę - w porównaniu do innych "pereł" hollywoood, to iskra w mroku.
Anderworld
Gramowicz
09/11/2025 05:28
Boze, co to za gadanie z tymi zasadami. Przy nowych seriliach Disney ze świata star wars też ciągle wy i inne serwisy gadaliście, jak oni łamali zasady pierwszy raz od iluś lat. Kogo to w ogóle obchdzi? Ludzie chcą po prostu prosty film. Nie potraficie własnego artykułu napisać? Przecież to tylko kopiuj wklej zagranicznych arytkułów.
lisek
Gość
06/11/2025 09:25
No kurde, zawsze te oceny krytyków są odwrotne do ocen przeciętnych oglądających.
Skoro jest taki zachwyt i opisy, to nie zdziwię się, jak tam będzie jakaś historia miłosna wciśnięta między Predatora i ludzia.