Serialowi wystarczył zaledwie jeden sezon, by stać się bardzo popularnym.
Choć mogło się wydawać, że to Wiedźmin po raz kolejny zdominuje ranking najpopularniejszych seriali fantasy Netflixa, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Numerem jeden 2025 roku został Avatar: Ostatni Władca Wiatru – aktorska adaptacja kultowej animacji, która zdobyła serca widzów, mimo że na platformie dostępny jest dopiero jeden sezon.
Avatar: Ostatni Władca Wiatru
Avatar: Ostatni Władca Wiatru najpopularniejszym fantasy na Netflix w 2025 roku
Serial zadebiutował w lutym 2024 roku i szybko okazał się globalnym fenomenem. Netflix pochwalił się, że już w pierwszych czterech dniach użytkownicy tylko w USA obejrzeli 2,56 miliarda minut produkcji. Mimo mieszanych opinii krytyków – remake zebrał 61% na Rotten Tomatoes – widzowie masowo wracali do świata żywiołów. Jego siła okazała się na tyle duża, że bez problemu wyprzedził nawet kilkuletniego Wiedźmina.
Platforma błyskawicznie uwierzyła w potencjał projektu. Drugi i trzeci sezon zostały zamówione, nakręcone i… już zakończone, czekając tylko na premierę. A fakt, że jeden sezon zdetronizował czterosezonowego giganta, mówi sam za siebie.
GramTV przedstawia:
Kluczem okazała się szeroka grupa odbiorców. Podczas gdy Wiedźmin celował w dorosłą widownię i mroczniejsze historie, Avatar zaproponował rodzinne fantasy – pełne akcji, lekkości i emocji. Widzowie w każdym wieku znaleźli tu coś dla siebie: najmłodsi odkrywają świat Aanga po raz pierwszy, a dorośli wracają do opowieści znanej z młodości. To ta międzypokoleniowa atrakcyjność wyniosła serial na szczyt. To także połączenie nostalgii i świeżego spojrzenia sprawiło, że serial trafił zarówno do fanów, jak i widzów, którzy dopiero poznają świat Avatara.
Avatar pozostaje jedną z najmocniejszych marek w bibliotece Netflixa. Już w 2024 roku projekty z tego uniwersum wygenerowały łącznie 900 milionów godzin wyświetleń w pierwszej połowie roku. Tymczasem Wiedźmin, mimo ogromnej popularności i mocnej marki growej, nie był w stanie przebić trwałej siły oddziaływania Avatara.
Tytuł tej notatki prasowej naprawdę mnie rozbawił. To Netflixowy Wiedźmin był kiedyś królem 😂😂 Może przy pierwszym sezonie ludzie dali w kredo lepsze oceny niż ten serial zasługiwał, ale potem to już był tylko lot ołowianego zeppelina.
JPolo
Gość
01/12/2025 12:00
Tytuł tej notatki mnie naprawdę rozbawił, nowy król fantasy i nie jest to Wiedźmin 😂😂 to Netflixowy Wiedźmin był kiedyś królem?😂😂 Może w pierwszym sezonie ludzie dali w kredo lepsze oceny niż ten serial zasługiwał ale potem to był już tylko lot ołowianego zeppelina niestety.
Oskar
Gość
30/11/2025 13:59
Z całym szacunkiem dla dziennikarza, ale sukces serialowego Avatara nad Wiedźminem nie wziął się z przewagi nad dostępnością materiału dla szerszej publiki, a uszanowaniu materiału źródłowego i świetnie wykonanego materiału, co muszę oddać Avatarowi, który miał lepsze, czy gorsze momenty niż w anime. Cieżko za to powiedzieć, to o serialowym Wiedźminem od Netflixa, gdzie jedynie pierwszy sezon był ich wizją adaptacji książek, gdzie od drugiego sezonu zaczęli wprost publikować ich własną wersje wydarzeń w chronologi Wiedźmina. Wiedzieli, że fanom się to nie podoba, a mimo to, coraz bardziej w to brneli, więc zebrali to na co zasłużyli.