Twórcy musieli dokładnie przemyśleć, jak przenieść te motywy do filmowej adaptacji.
Projekt Hail Mary to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów 2026 roku. Ekranizacja powieści Andy Weir stawia na opowieść o skrajnej samotności i nauce w sytuacji granicznej, w której Ryland Grace grany przez Ryan Gosling musi znaleźć sposób na uratowanie Ziemi. W listopadzie do sieci trafił nowy zwiastun filmu, a materiały promocyjne sugerują widowisko, ale twórcy nie ukrywają, że droga do niego była wyjątkowo trudna.
Projekt Hail Mary
Projekt Hail Mary – dwa wyzwania stały przed twórcami nowego science fiction
Reżyserzy Phil Lord i Chris Miller przyznają, że największym wyzwaniem okazało się połączenie kilku elementów naraz. Zmienna grawitacja, długie fragmenty z jednym bohaterem oraz emocjonalna narracja oparta na eksperymentach i mikroorganizmach to mieszanka, która od początku była ryzykowna, a niektórzy nawet określili ją niemożliwą do realizacji. Kluczowe znaczenie ma też relacja dwóch postaci, które muszą stać się sobie bliskie, aby widz w nią uwierzył.
Choćby wiele stanów grawitacji. Opowiadanie historii, w której przez długie fragmenty mamy w zasadzie jednego bohatera, opowiadanie emocjonalnej historii, w której sekwencje dotyczą mikrobów i eksperymentów naukowych. A tak wiele zależy od tego, czy dwie postacie potrafią się zaprzyjaźnić – powiedział Lord.
Tym drugim bohaterem jest Rocky, obca forma życia, której ekranowe przedstawienie wymagało szczególnej uwagi. Miller podkreśla, że sednem historii jest empatia wobec kogoś całkowicie nieznajomego, nawet jeśli wygląda jak zbiór kamieni. Właśnie to ma napędzać emocje i utrzymywać zainteresowanie przez cały seans.
To właśnie sprawia, że podczas czytania książki chcesz czytać dalej. Bo nagle zaczyna ci zależeć na obcej istocie, która wygląda jak sterta kamieni. I to jest wyzwanie przy tworzeniu filmu, sprawić, by widzowie zaczęli się przejmować czymś, co jest tak bardzo obce – przyznał Miller.
Porównania do Marsjanina, innej ekranizacji powieści Weira, pojawiają się nieprzypadkowo. W filmie Ridleya Scotta również ciężar narracji spoczywał na jednym astronaucie, a sukces filmu pokazał, że to może zadziałać, jeśli aktor potrafi unieść cały film na swoich barkach. Wówczas pomogła charyzma Matta Damona, teraz to samo wyzwanie spoczywa na Goslingu.
GramTV przedstawia:
Film opowiada o nauczycielu nauk ścisłych o imieniu Ryland Grace (Ryan Gosling), który nagle budzi się na statku kosmicznym oddalonym o lata świetlne od Ziemi, nie mając pojęcia, kim jest ani jak się tam znalazł. Wraz z powracającą pamięcią zaczyna odkrywać swoją misję: rozwiązać zagadkę tajemniczej substancji, która powoduje wygasanie Słońca. Musi wykorzystać swoją wiedzę naukową i niekonwencjonalne pomysły, aby ocalić wszystko, co żyje na Ziemi… jednak niespodziewana przyjaźń sprawia, że być może nie będzie musiał robić tego samotnie.
W obsadzie obok Goslinga zobaczymy także: Sandrę Hüller, Lionela Boyce’a, Kena Leunga i Milanę Vayntrub.
Za kamerą stanęli Phil Lord i Christopher Miller, duet odpowiedzialny 21 Jump Street oraz Spider-Man: Uniwersum, a scenariusz napisał Drew Goddard, autor Marsjanina. Film produkują Amy Pascal, Ryan Gosling, Phil Lord, Christopher Miller, Andy Weir, Aditya Sood oraz Rachel O’Connor. Wśród producentów wykonawczych znaleźli się Patricia Whitcher, Drew Goddard, Lucy Kitada, Nikki Baida, Sarah Esberg i Ken Kao.
Przypomnijmy, że premierę Projektu Hail Mary wyznaczono na 20 marca 2026 roku.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!