Twórcy uznanych gier z serii Ori, czyli studio Moon Studios, znaleźli się w trudnej sytuacji po mieszanym odbiorze ich najnowszej produkcji No Rest for the Wicked.
Pomimo renomy, jaką Moon Studios zdobyło dzięki poprzednim tytułom Ori, reakcje graczy na najnowszy projekt dostępny we wczesnym dostępie na Steamie wywołały alarmujące sygnały ze strony założyciela studia, Thomasa Mahlera. Nad studiem wisi groźba zamknięcia, choć jest to w rękach graczy.
No Rest for the Wicked
Moon Studios może zostać zamknięte?
Moon Studios zdobyło ogromne uznanie w epoce Xboxa One dzięki Ori and the Blind Forest (2015) oraz Ori and the Will of the Wisps (2020), wyróżniając się wyjątkową oprawą graficzną, muzyką i rozgrywką. No Rest for the Wicked to ich pierwsze podejście do gatunku action RPG, które zadebiutowało w zeszłym roku we wczesnym dostępie na Steamie. Niestety, ostatnie wydarzenia zachwiały zaufaniem do gry i studia.
Produkcja otrzymała niedawno ocenę „mieszane” na Steamie. Gracze skarżą się na wysoki poziom trudności, niejasne mechaniki i zbyt żmudny system progresji. W odpowiedzi Thomas Mahler opublikował na Discordzie gry wpis, w którym ostrzegł, że kontynuacja negatywnych recenzji może nie tylko zagrozić pełnej premierze tytułu, ale wręcz doprowadzić do zamknięcia studia.
Jeśli chcecie, żebyśmy dokończyli No Rest for the Wicked, musimy poprawić ocenę gry. W przeciwnym razie może to zniszczyć Moon Studios w ciągu kilku miesięcy.
W późniejszym wpisie na platformie X, Mahler stwierdził, że studio nie znajduje się obecnie w bezpośrednim zagrożeniu finansowym, a jego wcześniejsze słowa miały na celu zwrócenie uwagi na recenzje, które jak twierdzi są motywowane politycznie. Jednocześnie przyznał, że model wczesnego dostępu jest ryzykowny, jeśli nie spełni się oczekiwań graczy. Mahler, odnosząc się do przejęcia pełnej kontroli nad No Rest for the Wicked od poprzedniego wydawcy, Take-Two Interactive, dodał:
Musieliśmy podjąć ogromne ryzyko, by odkupić prawa wydawnicze do gry.
GramTV przedstawia:
Mahler zaznaczył również, że negatywne recenzje wystawiane w ramach feedbacku są zbędne, ponieważ studio i tak uważnie śledzi opinie graczy, a recenzje wpływają negatywnie na wizerunek i przyszłość projektu.
Po tych wydarzeniach ogólna ocena No Rest for the Wicked na Steamie poprawiła się do „w większości pozytywne”, a liczba ponad 6900 recenzji z ostatnich dni podbiła całkowitą pulę do ponad 34,4 tysiący. Wiele wskazuje na to, że apel Mahlera zmobilizował społeczność fanów do wystawiania pozytywnych opinii. Warto dodać, że w zeszłym miesiącu gra otrzymała największą dotąd aktualizację zatytułowaną The Breach, która niemal podwoiła rozmiar świata gry i wprowadziła ponad 11 tysięcy zmian.
Artykuł o niczym. To w końcu grozi im zamknięcie, gość gada od rzeczy, czy jeszcze co innego? Bo nie wiem...
Co, teraz jeszcze nas bedą developerzy szantażować że jak nam się gra niepodoba to nasza wina? Jak cały dobrostan studia wisi na jednym projekcie to może powinni lepiej zarządzać finansami? Hmm, może niech Ubisoft oskarży graczy że to nie ich wina że gra jest słaba tylko graczy że się słabo sprzedaje? Gamedev zrobił się takim bagnem że już nawet szkoda komentować... coraz więcej narcyzmu i wymówek, a coraz mniej zakasania rękawów...