Mark Hamill niespecjalnie jest zadowolony z tego, jak wypadł Luke Skywalker w Ostatnim Jedi

Jakub Piwoński
2025/08/26 13:30
5
0

Aktor najwyraźniej miał inny pomysł na tę postać.

Mark Hamill ponownie wypowiedział się na temat kontrowersyjnej wizji Luke’a Skywalkera w filmie Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi. Aktor od dawna mówił, że nie zgadzał się z decyzją reżysera Riana Johnsona, który pokazał Luke’a jako samotnika, odizolowanego od świata i Zakonu Jedi. Miał inny pomysł na tę postać?

Ostatni Jedi
Ostatni Jedi

Mark Hamill o swojej wizji Luke’a Skywalkera

W wywiadzie dla programu Bullseye with Jesse Thorn Hamill podzielił się własnym pomysłem na przeszłość bohatera. Jednocześnie zaznaczył, że nie żywi pretensji do twórcy, wręcz go podziwia:

Rian Johnson to jeden z najbardziej utalentowanych reżyserów, z jakimi pracowałem. Jest inteligentny, pełen energii, zrobił świetny film. Scena finałowego pojedynku z Kylo Renem to majstersztyk.

Aktor przyznał jednak, że jego wizja Luke’a była znacznie bardziej dramatyczna niż ta, którą zobaczyli widzowie:

Mówiłem Rianowi: widziałem całe planety, które były niszczone, Luke w obliczu tragedii powinien się zahartować, a nie złamać. To wszystko.

GramTV przedstawia:

Gdy Johnson pozwolił Hamillowi opracować własną „podkładkę” fabularną, aktor przedstawił historię pełną tragedii:

Pomyślałem: co mogłoby sprawić, że ktoś porzuca wszystko, nawet Zakon Jedi? Miłość do kobiety. Luke zakochuje się, odchodzi z Zakonu, mają dziecko. Pewnego dnia maluch znajduje niepilnowany miecz świetlny i ginie. Żona, pogrążona w rozpaczy, odbiera sobie życie. To byłaby motywacja, która naprawdę usprawiedliwia jego wycofanie się ze świata. Słyszymy o dzieciach, które znajdują broń i dochodzi do wypadków. To głęboko mną poruszało. Ale Rian chciał prostszego wyjaśnienia, skrótu narracyjnego. Powtarzam fanom: kocham Riana i jego filmy. Może nie zgadzałem się z kierunkiem dla Luke’a, ale dałem z siebie wszystko, żeby jego scenariusz zadziałał.

Wart dodać, Ostatni Jedi do dziś uchodzi za film niejednoznaczny – z jednej strony krytykowany przez część fanów, z drugiej uważany za najodważniejszą odsłonę sagi Gwiezdnych wojen. Hamill ujawnił jednak, że na skutek tych doświadczeń nie planuje już powrotu do Gwiezdnych wojen. Tymczasem aktor pojawi się już wkrótce w Wielkim marszu.
Komentarze
5
wolff01
Gramowicz
26/08/2025 19:23
ZubenPL napisał:

Scenariusz RJ na długo przed rozpoczęciem zdjęć widział Abrams, Kennedy i inni producenci i go zatwierdzili więc to ich winna że pozwolili na to co zobaczyliśmy. To nie jest tak że RJ mógł robić co chciał. A sam RJ chciał po prostu zaskoczyć widzów, złamać schematy i tak dalej czasem wyszło we większości niezbyt ale widać że miał pomysł na ten film tylko on nie pasował do SW i nie wypalił. Mimo wszystko to i tak było lepsze niż wygenerowany przez AI baity abramsa na nostalgie. 

dariuszp napisał:

RJ pokazał że może zrobić OK film. Tylko że jak jego celem było storpedowanie Star Wars bo to zrobił. Wziął złą sytuację i ją pogorszył - to wg mnie powinien odmówić i robić coś innego. 

Pewnie macie trochę racji, ale po prostu gość kojarzy mi się z wszystkim co najgorsze w Hollywood - "wezmę ukochaną franczyzę (udając że coś o niej wiem), zrobię po swojemu a jak powiedzą że to schrzaniłem to powiem że się nie znają a w ogóle to bigoci". Ale skoro wywołałeś już JJ Abramsa - to dopiero szkodnik. Ten gościu też jest mocno "zasłużony" w niszczeniu popkultury (Star Trek i SW, a no i kontynuacja Batman: Animated Series na dokładkę) i branży filmowej - choćby przez jego słynny kontrakt "na wyłączność" z Netflixem albo jego Bad R(o)eboot. Może nawet na równi z KK, tylko on to robił głównie po cichu - działając w tle, no ale przecież to jest  "wielki protegowany Spielberga"...

ZubenPL
Gramowicz
26/08/2025 18:13
dariuszp napisał:

RJ pokazał że może zrobić OK film. Tylko że jak jego celem było storpedowanie Star Wars bo to zrobił. Wziął złą sytuację i ją pogorszył - to wg mnie powinien odmówić i robić coś innego. 

wolff01 napisał:

Mark Hamill wypowiadajacy się o "rodzinnych tragediach" to dosyć ciekawy przypadek biorąc pod uwagę historię z jego "wnukiem". Albo jego pijackie akcje.

Wiadomo też że nie będzie obsrawał Johnsona, bo lepiej nie palić mostów. Inna sprawa że to że "fajnie się z kimś pracowało na planie" nie ma znaczenia w kontekście tego czy film był udany czy nie.

Jego spuścizną pozostanie obraz starego Luke-a pijącego zielone mleko... tyle w temacie.

Scenariusz RJ na długo przed rozpoczęciem zdjęć widział Abrams, Kennedy i inni producenci i go zatwierdzili więc to ich winna że pozwolili na to co zobaczyliśmy. To nie jest tak że RJ mógł robić co chciał. A sam RJ chciał po prostu zaskoczyć widzów, złamać schematy i tak dalej czasem wyszło we większości niezbyt ale widać że miał pomysł na ten film tylko on nie pasował do SW i nie wypalił. Mimo wszystko to i tak było lepsze niż wygenerowany przez AI baity abramsa na nostalgie. 

dariuszp
Gramowicz
26/08/2025 15:03
wolff01 napisał:

Mark Hamill wypowiadajacy się o "rodzinnych tragediach" to dosyć ciekawy przypadek biorąc pod uwagę historię z jego "wnukiem". Albo jego pijackie akcje.

Wiadomo też że nie będzie obsrawał Johnsona, bo lepiej nie palić mostów. Inna sprawa że to że "fajnie się z kimś pracowało na planie" nie ma znaczenia w kontekście tego czy film był udany czy nie.

Jego spuścizną pozostanie obraz starego Luke-a pijącego zielone mleko... tyle w temacie.

RJ pokazał że może zrobić OK film. Tylko że jak jego celem było storpedowanie Star Wars bo to zrobił. Wziął złą sytuację i ją pogorszył - to wg mnie powinien odmówić i robić coś innego. 




Trwa Wczytywanie