Kapitan Planeta jeszcze raz, ale inaczej. Nowy serial wyprodukuje Netflix oraz studio Leonardo DiCaprio

Jakub Piwoński
2025/07/21 13:00
3
0

Tym razem, zamiast animacji, dostaniemy serial aktorski. Co wy na to?

To zaskakująca wiadomość dla fanów ekologicznej animacji z lat 90. – Kapitan Planeta powraca. Tym razem w zupełnie nowej odsłonie: jako aktorski serial przygotowywany dla platformy Netflix. Za produkcję odpowiadają Warner Bros. Television, Appian Way – studio Leonarda DiCaprio – oraz Greg Berlanti, twórca uniwersum Arrowverse.

Kapitan Planeta
Kapitan Planeta

Kapitan Planeta – będzie aktorski remake

W Polsce Kapitan Planeta cieszył się ogromną popularnością w latach 90. Nowa wersja, podobnie jak oryginał, ma nieść wyraźny proekologiczny przekaz. Fabuła ponownie skupi się na grupie młodych bohaterów – Planetarian – obdarzonych magicznymi pierścieniami, które pozwalają im władać siłami natury. Kiedy zagrożenie staje się zbyt wielkie, przyzywają Kapitana Planetę – superbohatera broniącego Ziemi przed ekologiczną zagładą.

GramTV przedstawia:

Scenariusz serialu tworzy Tara Hernandez, znana z pracy przy Młodym Sheldonie. Co ciekawe, Appian Way już od dekady zabiegało o realizację nowej wersji Kapitana Planety. Przez lata mówiło się o filmowej adaptacji, w którą zaangażowany był Glen Powell – miał współtworzyć scenariusz i zagrać tytułową rolę. Projekt jednak utknął w martwym punkcie. Wcześniej jednak Kapitan Planeta zdołał wrócić jako… komiks.

Teraz wszystko wskazuje na to, że Kapitan Planeta rzeczywiście wróci – w duchu współczesnych zagrożeń klimatycznych, ale z tym samym przesłaniem: Ziemia potrzebuje naszej pomocy. Czy energia oryginalnej animacji będzie odczuwana także w produkcji z udziałem aktorów? Tego życzymy twórcom.

Komentarze
3
MisticGohan_MODED
Gramowicz
21/07/2025 18:35

No... przy takim tytule będzie można poszaleć z różnorodnością :]

dariuszp
Gramowicz
21/07/2025 14:28

Netflix Adaptation XD

wolff01
Gramowicz
21/07/2025 13:15

O świetnie, będzie się z czego ponabijać. Netflix + aktywizm + "współczesna widownia". Youtuberzy już zacierają rączki :)




Trwa Wczytywanie