Yorgos Lanthimos, reżyser znany z takich tytułów jak Biedne istoty, czy Faworyta, powraca z nowym filmem zatytułowanym Bugonia. To oryginalny projekt science fiction, który doczekał się premiery podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, gdzie zebrał bardzo pochlebne opinie.Kontrowersje wzbudza jednak fakt, że produkcja miała kosztować aż 55 milionów dolarów, co wydaje się olbrzymią kwotą, jak na tak kameralny, pozbawiony akcji i wielu efektów specjalnych film.
Bugonia
Bugonia kosztowała aż 55 milionów dolarów
Większość historii rozgrywa się w jednym domu, co naturalnie rodzi pytania o to, na co dokładnie przeznaczono tak duże środki finansowe. Pojawiają się spekulacje, że Emma Stone, która ponownie współpracuje z Lanthimosem, mogła otrzymać znacząco wyższą gażę niż przy Biednych istotach, gdzie zarobiła około 7 milionów dolarów.
Dla porównania tamten projekt greckiego reżysera kosztował o blisko 20 milionów dolarów mniej, mimo że wymagał znacznie bardziej rozbudowanej scenografii i efektów specjalnych. Biedne istoty przyniosło wytwórni ponad 100 milionów dolarów przychodu na całym świecie. W przypadku Bugonii prognozy są znacznie mniej optymistyczne.
Film zadebiutował w ograniczonej dystrybucji w Ameryce, uzyskując 690 tysięcy dolarów z 17 kin, zaś na pozostałych rynkach od piątku zarobił już 624 tysięcy dolarów, co przekłada się na solidny wynik, jak na ten rodzaj dystrybucji. W nadchodzący weekend produkcja trafi do szerszej publiczności, jednak analitycy przewidują, że może być trudno odzyskać choćby połowę poniesionych kosztów. Lanthimos nie raz udowodnił, że potrafi zamienić oryginalne pomysły w filmowe sukcesy, tym razem jego eksperyment może okazać się zbyt kosztowny.
GramTV przedstawia:
Historia opowiada o dwóch młodych mężczyznach opętanych teoriami spiskowymi, którzy porywają charyzmatyczną prezes wielkiej korporacji. Bohaterowie są przekonani, że kobieta w rzeczywistości jest kosmitką planującą zniszczenie Ziemi.
Bugonia jest anglojęzycznym remakiem kultowego południowokoreańskiego filmu Save the Green Planet! z 2003 roku w reżyserii Janga Joon-hwana. Oryginał zyskał status dzieła kultowego dzięki nietypowemu połączeniu gatunków i przewrotnej fabule, a Lanthimos znany z upodobania do ekscentrycznych i niepokojących opowieści wydaje się idealnym twórcą, by przenieść tę historię na grunt zachodniego kina.
Przypomnijmy, że Bugonia zadebiutuje w polskich kinach już 7 listopada.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!