Ile w 2. sezonie Wiedźmina jest scen zgodnych z książkami? Mniej niż 3% - fan zebrał je wszystkie

Radosław Krajewski
2023/02/15 14:45
2
0

Cały film trwa zaledwie jedenaście minut.

Fani książkowego Wiedźmina nie mają dobrej opinii o serialowej adaptacji od Netflixa. Niedługo po premierze ekranizacji The Last of Us wielu sympatyków przygód Geralta napisało w mediach społecznościowych, że marzą o sprzedaży licencji Wiedźmina do HBO. Na to jednak nie ma najmniejszych szans i Netflix już planuje kolejny spin-off głównego serialu, tym razem kręcąc zdjęcia w Afryce. Fani twórczości Andrzeja Sapkowskiego jednak nie odpuszczają i jeden z nich pochwalił się swoim filmem, w którym umieścił wszystkie sceny zgodne z książkami z drugiego sezonu serialu. Materiał trwa zaledwie 11 minut i obejrzycie go pod tym adresem.

Ile w 2. sezonie Wiedźmina jest scen zgodnych z książkami? Mniej niż 3% - fan zebrał je wszystkie

2. sezon Wiedźmin od Netflixa wierny z książkami w mniej niż 3%

Drugi sezon Wiedźmina liczy osiem odcinków trwających od 52 do 63 minut. Widzowie mogą więc obejrzeć ponad siedmiogodzinną adaptację książek Andrzeja Sapkowskiego, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać, bo jak udowodnił jeden z fanów, mniej niż 3% całego metrażu serialu to sceny, które możemy znaleźć w oryginalnym Wiedźminie. Cała reszta została zmieniona lub wymyślona przez producentów i scenarzystów. Tym samym fani żartują, że serial nie powinien być nazywany adaptacją, ale luźną inspiracją twórczości Sapkowskiego.

W tym montażu uwzględniłem wszystkie sceny, które były choć trochę podobne do tego, co znalazło się w Krwi elfów i Czasie pogardy. Pozbyłem się wszystkich scen, które w ogóle nie były opisywane w książkach (takich jak rok spędzony przez Ciri w Kaer Morhen, który został przedstawiony w całym trzecim odcinku). Starałem się usunąć też wszystko, co było sprzeczne z książkami, w tym wzmianki o monolitach, Voleth Meir, Eflfach w Cintrze, czy historii Yennefer.

Usunąłem całą historię Nivellena z pierwszego odcinka, ponieważ jest to dość przyzwoita adaptacja opowiadania Ziarno prawdy, ale nie jest to coś, co wydarzyło się po bitwie pod Sodden. Według niektórych źródeł Ziarno prawdy rozgrywa się około 1235 roku, czyli na rok przed narodzinami Pavetty. Ponieważ drugi sezon ma miejsce po bitwie pod Sodden, Ziarno prawdy po prostu nie pasuje do osi czasu książki, więc musiało zostać wyrzucone.

Po tym wszystkim obliczyłem cały czas trwania programu bez czołówek i napisów końcowych, co dało łącznie 421 minut i 14 sekund. Następnie obliczyłem długość mojego montażu bez tytułów odcinków i napisów końcowych, co dało łącznie 11 minut i 13 sekund.

Tak więc z 7-godzinnego serialu tylko 11 minut (2,66%) można choćby w niewielkim stopniu skorelować z książką.

GramTV przedstawia:

Sytuacja może poprawić się w trzecim sezonie, gdyż showrunnerka Lauren Schmidt Hissrich zapowiedziała, że nowe odcinki będą wierniejsze książkom Andrzeja Sapkowskiego. Przypomnijmy, że trzeci sezon Wiedźmina zadebiutuje latem bieżącego roku.

Komentarze
2
dariuszp
Gramowicz
15/02/2023 17:15
koNraDM4 napisał:

No to by było na tyle jeśli chodzi o ludzi twierdzących, że adaptacja nie musi być wierna oryginałowi. To nawet nie jest adaptacja tylko podpięcie się pod znaną franczyzę. Co innego zmienić jakiś dialog czy wprowadzić nowe historie pomiędzy wydarzeniami, a co innego zmienić historię tak, że się nawet w połowie nie zgadza ze źródłem. A myślę, że połowa zgodności to jeszcze dość sprawiedliwy podział gdzie można mówić o tym, że się opierano na czymś. Oczywiście w takim wypadku i tak można oczekiwać zawodu ludzi znających materiał źródłowy. Osobiście nic nie mam do rozszerzania historii szczególnie, że w Wiedźminie (książkowym) bywają większe i mniejsze luki czasowe (głównie między opowiadaniami), ewentualnie dłuższa podróż jest częściowo tylko opisana bądź w ogóle (np. końcówka sagi gdzie po odnalezieniu Ciri, Geralt i Yennefer udali się do Rivii z Nilfgardu)

Zależy jaka adaptacja. Mówiłem to przy okazji The Last of Us. Zmiany względem gry na ogół wynikają z tego że gra i serial to inne medium. Nikt nie chce przez godzinę oglądać Joela jak zabija 15 gości jednego za drugim. Więc takie sceny są skracane lub całkowicie pomijane.

W książce też potrafisz dostać 2 strony A4 wewnętrznego monologu bohatera i na ogół nie jest to potrzebne bo możesz trochę pokazać i uzupełnić resztę narracją/dialogiem. Albo tą informację podzielić i dostarczyć w trakcie historii.

A czasem bywa że oryginalne dzieło ma dobry pomysł ale średnie wykonanie i po prostu da się to wykonać lepiej. Takim przykładem jest The Boys gdzie serial nie trzyma się zbytnio komiksu. Ale wg mnie jest znacznie lepszy niż to co dał nam komiks.

Także zmiany jak najbardziej ZA jeżeli wychodzą na plus na końcu dnia. Tyle że do tego potrzebujesz utalentowanego scenarzystę i dobrego reżysera.

Netflix nie ma ani jednego ani drugiego. Dlatego Wiedźmin im nie wyszedł.

koNraDM4
Gramowicz
15/02/2023 15:19

No to by było na tyle jeśli chodzi o ludzi twierdzących, że adaptacja nie musi być wierna oryginałowi. To nawet nie jest adaptacja tylko podpięcie się pod znaną franczyzę. Co innego zmienić jakiś dialog czy wprowadzić nowe historie pomiędzy wydarzeniami, a co innego zmienić historię tak, że się nawet w połowie nie zgadza ze źródłem. A myślę, że połowa zgodności to jeszcze dość sprawiedliwy podział gdzie można mówić o tym, że się opierano na czymś. Oczywiście w takim wypadku i tak można oczekiwać zawodu ludzi znających materiał źródłowy. Osobiście nic nie mam do rozszerzania historii szczególnie, że w Wiedźminie (książkowym) bywają większe i mniejsze luki czasowe (głównie między opowiadaniami), ewentualnie dłuższa podróż jest częściowo tylko opisana bądź w ogóle (np. końcówka sagi gdzie po odnalezieniu Ciri, Geralt i Yennefer udali się do Rivii z Nilfgardu)