Podczas finałów Gran Turismo World Series w Berlinie ogłoszono nową współpracę pomiędzy producentem opon Dunlop, a studiem Polyphony Digital, twórcami Gran Turismo 7.
Dunlop stał się oficjalnym partnerem serii Gran Turismo oraz Gran Turismo World Series, obejmując piecze nad dopracowaniem symulacji zachowania się opon. Marka nie tylko udostępni swoją technologię deweloperom gry, ale również skorzysta z ich doświadczeń w zakresie symulacji w celu wsparcia przyszłego rozwoju opon drogowych i wyścigowych.
Gran Turismo 7
Gran Turismo 7 i Dunlop nawiązują współpracę
Model zachowania się opon to jeden z najważniejszych elementów każdej symulacji jazdy. Wpływają na niego między innymi temperatura, ciśnienie, przyczepność, zakres pracy w zakrętach, a także tempo zużycia. To wszystko decyduje w ogromnym stopniu o zachowaniu samochodu w trakcie jazdy. Dzięki współpracy z Dunlopem, Polyphony Digital będzie mogło jeszcze dokładniej odwzorować wszystkie procesy zachodzące podczas pracy opon w Gran Turismo 7, a jednocześnie wesprze firmę oponiarską w wirtualnym testowaniu nowych rozwiązań.
Kazunori Yamauchi, producent serii Gran Turismo, podkreślił znaczenie tego partnerstwa:
Od 30 lat tworzymy prawdziwy symulator jazdy i jednym z najbardziej skomplikowanych elementów jest właśnie odwzorowanie opon. Dzięki współpracy z Dunlopem liczymy na transfer ich wiedzy, a jednocześnie chcemy udostępnić nasze technologie symulacyjne, które mogą otworzyć nowe perspektywy dla rozwoju opon i samochodów.
Z kolei Takehiko Tochio z Sumitomo Rubber Industries, spółki-matki Dunlopa, dodał:
Od ponad 100 lat rozwijamy nasze opony poprzez motorsport. Dziś coraz więcej prac odbywa się również wirtualnie, wykorzystanie symulacji takich jak w Gran Turismo, pozwala nam udoskonalać opony i osiągać wspaniałe wyniki. To naturalne połączenie świata realnego i cyfrowego.
GramTV przedstawia:
W ramach umowy logo Dunlopa pojawi się na nadwoziach samochodów i bokach opon podczas wydarzeń Gran Turismo World Series. Warto dodać, że poprzednim oficjalnym partnerem oponiarskim serii była Michelin, której współpraca zakończyła się po sezonie 2024.
Tutaj sprawa jest prosta - to tylko tagline gry, chociaż prawda jest też taka, że też raczej nie nazywałbym GT simcade. Raczej bym go nazwał symulatorem dla początkujących, biorąc pod uwagę ile elementów branych jest pod uwagę w trakcie jazdy. W teorii, gdyby wszystko w Forzy Motorsport działało tak, jak powinno, to też bym zaliczył ten tytuł do tego grona, poniekąd również Project Cars.
A potem wyżej to już poważniejsze symulatory, które stawiają na jeszcze większe oddanie realizmu w trakcie jazdy. Ale zdecydowanie nie nazywałbym ich simcade. W tej definicji łatwiej jest umieścić NFS Shift czy GRID Autosport.
Sosna88 napisał:
A ja zapytam o coś zupełnie innego. Gra ma w nazwie dopisek "real driving simulator" czy jakoś tak. Twórcy wyraźnie mówią o swojej grze że jest stymulatorem. Nawiązują współprace jak ta, aby jeszcze bardziej podkreślić realizm, ale finalnie gracze nazwą grę simcadem, albo arcadówką z aspiracjami w stronę sima, ale w żadnym przypadku symulatorem. Gra choć według mnie bardzo dobra, odbiega też od produkcji pokroju Assetto Corsa lub iRacing, które też też nazywane są symulatorami. kto więc ma rację?
Ciekawe spojrzenie na sytuację. Takie z otwartym umysłem i szkoda, że więcej osób nie jest w stanie spojrzeć na to w taki sposób. Dzięki, taki głos zawsz jest cenny.
Przy okazji widzę, że wkradł mi się błąd i nazwałem GT grą stymulacyjną xD spokojnie, nie zakładałem że Gran Turismo może służyć do niecnych igraszek, chociaż kto tam ludzi wie :D
A ja zapytam o coś zupełnie innego. Gra ma w nazwie dopisek "real driving simulator" czy jakoś tak. Twórcy wyraźnie mówią o swojej grze że jest stymulatorem. Nawiązują współprace jak ta, aby jeszcze bardziej podkreślić realizm, ale finalnie gracze nazwą grę simcadem, albo arcadówką z aspiracjami w stronę sima, ale w żadnym przypadku symulatorem. Gra choć według mnie bardzo dobra, odbiega też od produkcji pokroju Assetto Corsa lub iRacing, które też też nazywane są symulatorami. kto więc ma rację?
Tutaj sprawa jest prosta - to tylko tagline gry, chociaż prawda jest też taka, że też raczej nie nazywałbym GT simcade. Raczej bym go nazwał symulatorem dla początkujących, biorąc pod uwagę ile elementów branych jest pod uwagę w trakcie jazdy. W teorii, gdyby wszystko w Forzy Motorsport działało tak, jak powinno, to też bym zaliczył ten tytuł do tego grona, poniekąd również Project Cars.
A potem wyżej to już poważniejsze symulatory, które stawiają na jeszcze większe oddanie realizmu w trakcie jazdy. Ale zdecydowanie nie nazywałbym ich simcade. W tej definicji łatwiej jest umieścić NFS Shift czy GRID Autosport.
Sosna88
Gramowicz
22/09/2025 19:41
A ja zapytam o coś zupełnie innego. Gra ma w nazwie dopisek "real driving simulator" czy jakoś tak. Twórcy wyraźnie mówią o swojej grze że jest stymulatorem. Nawiązują współprace jak ta, aby jeszcze bardziej podkreślić realizm, ale finalnie gracze nazwą grę simcadem, albo arcadówką z aspiracjami w stronę sima, ale w żadnym przypadku symulatorem. Gra choć według mnie bardzo dobra, odbiega też od produkcji pokroju Assetto Corsa lub iRacing, które też też nazywane są symulatorami. kto więc ma rację?